Reklama

Tradycje Bożego Narodzenia - dawniej i dziś

Wigilia, zgodnie z tradycją, miała stanowić dobrą wróżbę na cały przyszły rok

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Choinka, 12 potraw na stole, oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, legendy o św. Mikołaju, sianko pod obrusem, łamanie się opłatkiem, uroczysta Pasterka - to tylko niektóre z tradycji związanych nierozerwalnie z Bożym Narodzeniem. Jedne z nich kształtowały się przez wiele dziesięcioleci, inne stanowią pozostałości tradycji pełnych symboli, o których mało kto dziś pamięta. Zapomniane tradycje, choć związane z jednymi z najważniejszych dla chrześcijan wydarzeniami, nie zawsze mają chrześcijańskie korzenie. Wiele z nich stanowi bowiem barwną mieszankę wierzeń ludowych, przesądów i zabobonów oraz teologii.
Pierwszym przykładem takiej „zapomnianej tradycji” jest sianko pod obrusem. Nie bez powodu zapisane w cudzysłowie. Obecnie wkładamy sianko pod wigilijny obrus na pamiątkę położenia na nim nowo narodzonego Boga. W tym miejscu współczesna tradycja się kończy, jednak kiedyś sianko nie tylko przypominało miejsce narodzin Jezusa, ale także pozwalało „poznać” swoją przyszłość. Dotyczyło to głównie panien, które na podstawie wyciągniętego spod obrusa źdźbła siana dowiadywały się, kiedy znajdą męża. I tak krótkie i zielone źdźbło oznaczało rychłe zamążpójście, natomiast pojawiające się na sianie odcienie szarości oznaczały trudności w znalezieniu męża. Gdy siano wyciągał spod obrusa gospodarz, z jego długości wnioskował urodzaj lnu na nadchodzący rok.

Wigilia z Judaszem

Kolejną tradycją znaną dziś jest pozostawianie wolnego miejsca dla niespodziewanego gościa i przyjęcie osoby w potrzebie pod swój dach. W przeszłości jednak z miejscem przy stole łączyło się więcej wierzeń. Najważniejszym była liczba osób zasiadających do wieczerzy. Pilnowano, by była ona parzysta. Jeśli członków rodziny zabrakło do pary, to w bogatych domach do stołu zapraszano kogoś ze służby; w biednych - żebraków. Największą wagę przykładano do tego, by nigdy przy stole nie znalazło się 13 osób. Strach przed tą liczbą tłumaczono Ostatnią Wieczerzą, na którą jako 13 biesiadnik przybył Judasz Iskariota. Przy stole zwracano także uwagę na kolejność zajmowania miejsc za stołem. Siadano albo według wieku, albo według ważności. Hierarchia wiekowa miała zapewnić umieranie właśnie w kolejności od najstarszego do najmłodszego, zaś ta według pozycji wskazywała gospodarza, który rozpoczynał wieczerzę.
Równie ważne jak sama wieczerza było to, co robiło się po niej. Na Mazowszu zbierano resztki jedzenia i dawano je zwierzętom. Z bydłem dzielono się także opłatkiem. Wierzono, że o północy zwierzęta otrzymają dar mówienia ludzkim głosem. Pilnowano także tego, by każdy biesiadnik spróbował każdej potrawy. Niespróbowanie choćby jednej z nich miało oznaczać, że jakaś część czekającego nas w przyszłym roku szczęścia nas ominie.
Właśnie - przyszły rok. Wigilia zgodnie z wierzeniami miała stanowić dobrą wróżbę na cały przyszły rok, dlatego też tego dnia trzeba było dużo bardziej przykładać się do swoich zadań. Należało wstać wcześnie rano i z radością wykonywać swoje obowiązki. Żeby nie sprowadzić do domu nieszczęścia, pierwszy tego dnia powinien do niego wejść mężczyzna. Nie powinno się nic pożyczać, a w kieszenie „napchać” pieniędzy, żeby te się nas przez cały rok trzymały. Pod żadnym pozorem nie wolno było w ciągu dnia się położyć. Mogło to bowiem oznaczać, że w ciągu roku zachoruje się albo że przed żniwem „położy się” zboże.

Duże sople i spokój na dworze

Tak jak wigilia miała wpłynąć na nasze życie, tak dni od Bożego Narodzenia do Trzech Króli stanowiły prognozę pogody na nadchodzący rok. Każdy z 12 dni odpowiadał kolejnemu miesiącowi. Duże sople, spokój na dworze oraz szron były zaś przepowiednią roku urodzajnego. Ważne było także wigilijne niebo - np. pełne gwiazd oznaczało, że kury będą się dobrze niosły, a dobrze widoczny Wielki Wóz zapowiadał dużą liczbę wesel. Wigilijna noc charakteryzowała się również tym, że wyśnione tej nocy sny miały się całkowicie spełnić. Wierzono także, że w noc wigilijną otwiera się ziemia i pokazuje ukryte w niej skarby, że w lesie zakwitają paprocie, drzewa wydają owoce, budzą się zwierzęta leśne i pszczoły - a wszystko, by uczcić narodzenie Jezusa.
Dziś Boże Narodzenie to czas rodzinny, czas przebaczenia, miłości, wspólnego wędrowania do stajenki. I choć wiele barwnych obrzędów związanych z tymi dniami odeszło w zapomnienie, to jesteśmy świadkami rodzenia się nowych zwyczajów. Jednym z nich jest zapalanie wigilijnej świecy Caritas, która dla wielu tej nocy jest symbolem nadziei zmian na lepsze. Tak jak dla Trzech Króli była nim Gwiazda Betlejemska.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Ocena: +3 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tatrzański PN idzie w zaparte i podtrzymuje mandaty za rozświetlenie krzyża na Giewoncie

2025-04-12 20:01

[ TEMATY ]

Giewont

mandaty

Agata Kowalska

Po nałożeniu mandatów na dwie osoby, które w 20. rocznicę śmierci Jana Pawła II rozświetliły krzyż na Giewoncie, na Tatrzański Park Narodowy spadła fala internetowego oburzenia i krytyki. Dyrektor TPN Szymon Ziobrowski podkreśla jednak, że ochrona przyrody musi pozostać priorytetem i zapowiada wzmocnienie nocnych patroli na szlakach.

"Nie planujemy zmian w regulaminie w odpowiedzi na presję medialną czy emocjonalne komentarze. Przepisy, które obowiązują na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN), służą ochronie przyrody i zapewnieniu bezpieczeństwa osób przebywających w górach. Przeciwnie – planujemy zwiększenie nocnego nadzoru, zwłaszcza w okresach, w których dochodziło w przeszłości do łamania przepisów. Zdajemy sobie sprawę z emocji, jakie towarzyszą sprawie, jednak naszym obowiązkiem jest konsekwentne przestrzeganie zasad, które chronią Tatry – miejsce ukochane także przez Jana Pawła II" - powiedział PAP dyrektor Ziobrowski.
CZYTAJ DALEJ

Niedziela Palmowa w tradycji Kościoła

Szósta niedziela Wielkiego Postu nazywana jest Niedzielą Palmową, inaczej Niedzielą Męki Pańskiej. Rozpoczyna ona najważniejszy i najbardziej uroczysty okres w roku liturgicznym - Wielki Tydzień.

Liturgia Kościoła wspomina tego dnia uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści. Uroczyste Msze św. rozpoczynają się od obrzędu poświęcenia palm i procesji do kościoła. Zwyczaj święcenia palm pojawił się ok. VII w. na terenach dzisiejszej Francji. Z kolei procesja wzięła swój początek z Ziemi Świętej. To właśnie Kościół w Jerozolimie starał się bardzo dokładnie powtarzać wydarzenia z życia Pana Jezusa. W IV w. istniała już procesja z Betanii do Jerozolimy, co poświadcza Egeria (chrześcijańska pątniczka pochodzenia galijskiego lub hiszpańskiego). Autorka tekstu znanego jako Itinerarium Egeriae lub Peregrinatio Aetheriae ad loca sancta. Według jej wspomnień w Niedzielę Palmową patriarcha otoczony tłumem ludzi wsiadał na osiołka i wjeżdżał na nim do Świętego Miasta, zaś zgromadzeni wierni, witając go z radością, ścielili przed nim swoje płaszcze i palmy. Następnie wszyscy udawali się do bazyliki Zmartwychwstania (Anastasis), gdzie sprawowano uroczystą liturgię. Procesja ta rozpowszechniła się w całym Kościele. W Rzymie szósta niedziela Przygotowania Paschalnego początkowo była obchodzona wyłącznie jako Niedziela Męki Pańskiej, podczas której uroczyście śpiewano Pasję. Dopiero w IX w. do liturgii rzymskiej wszedł jerozolimski zwyczaj urządzenia procesji upamiętniającej wjazd Pana Jezusa do Jeruzalem. Z czasem jednak obie te tradycje połączyły się, dając liturgii Niedzieli Palmowej podwójny charakter (wjazd i pasja). Jednak w różnych Kościołach lokalnych procesje te przybierały rozmaite formy, np. biskup szedł pieszo lub jechał na oślęciu, niesiono ozdobiony palmami krzyż, księgę Ewangelii, a nawet i Najświętszy Sakrament. Pierwszą udokumentowaną wzmiankę o procesji w Niedzielę Palmową przekazuje nam Teodulf z Orleanu (+ 821). Niektóre przekazy podają też, że tego dnia biskupom przysługiwało prawo uwalniania więźniów.
CZYTAJ DALEJ

Kanonizacja "patrona internetu" i nietypowe wydarzenie w Warszawie

2025-04-14 16:07

[ TEMATY ]

Warszawa

młodzież

bł. Carlo Acutis

patron internetu

Agata Kowalska

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Młodzi z Warszawy będą świętować zapowiadaną na 27 kwietnia kanonizację "patrona internetu" nietypowym wydarzeniem - „HOTSPOT - Wiara w zasięgu” w parafii św. Barnaby Apostoła połączy koncert uwielbienia, sztukę i autentyczne rozmowy w duchu bł. Carlo Acutisa. - Można przyjść takim, jakim się jest - niezależnie od tego, gdzie się teraz jest w życiu. Carlo pokazuje, że Bóg jest zawsze blisko. On był jednym z nas - mówi Julia Dąbrowska parafialnej wspólnoty młodzieży.

Już w niedzielę 27 kwietnia w parafii św. Barnaby Apostoła w Warszawie odbędzie się wyjątkowy wieczór dla młodych - HOTSPOT - Wiara w zasięgu. Wydarzenie jest odpowiedzią na jedno z najważniejszych wydarzeń w Kościele ostatnich lat - kanonizację bł. Carlo Acutisa, nastolatka, który pokazał światu, że świętość jest możliwa także dziś: w dżinsach, z plecakiem i smartfonem w dłoni.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję