Wraz z narodzeniem Jezusa wielkie światło zstąpiło na ziemię. Zwróćmy uwagę, że światło w przyrodzie pełni dwie funkcje: światło oświeca i ogrzewa. Dzięki światłu widzimy, poznajemy ludzi, poznajemy świat. Światło także przekazuje ciepło, ogrzewa to, co chłodne i zimne. Chrystus jest światłem w wymiarze duchowym. Jego światło to Ewangelia - Dobra Nowina, która jest prawdą, mądrością, która oświeca ludzkie umysły. Nauka Jezusa, jako nasza światłość, odkrywa nam prawdę o człowieku, o Bogu i o świecie. Światło Jezusa nas także ogrzewa miłością, której wszyscy pragniemy, wszyscy chcemy być kochani i jesteśmy wezwani do miłowania.
Narodziny Jezusa Chrystusa jako przyjście światłości na ziemię było złączone z przyniesieniem szczególnych darów. Pierwszym z nich jest dar radości. Gdy Anioł zwiastował narodzenie Bożego Syna, Dziecięcia Bożego, to mówił: „Oto zwiastuję Wam radość wielką, która się stanie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan” (Łk 2,10-11). Bóg przez anioła kazał się cieszyć z przyjścia na świat swojego Syna. Ilekroć przeżywamy święta Bożego Narodzenia, w czasie którym wspominamy zamieszkanie Syna Bożego na ziemi, tylekroć odradza się w nas radość. Naszą radość wyśpiewujemy wtedy w pięknych kolędach. Jezus tak nas pokochał, że zapragnął być jednym z nas. Przez swoje narodzenie i stanie się człowiekiem wziął naszą całą ziemską biedę i jakby chciał powiedzieć: „Człowieku jakże wielki i ważny jesteś, skoro staję się dla ciebie bratem w człowieczeństwie”.
Chcemy mieć udział w tej radości, która wyrasta z wiary, która wyrasta z doświadczenia Pana Boga, która wyrasta z przyjaźni, miłości do Pana Boga. Wczoraj nasz przewodnik ksiądz profesor, gdy przy kościele Prymatu, rozważał dialog Jezusa z Piotrem, powiedział słowa: „Piotrze, czy mogę na ciebie liczyć? Czy mogę liczyć na twoją przyjaźń”. Jeżeli będzie w naszym sercu prawdziwa przyjaźń i Jezus będzie mógł liczyć w każdym czasie na nas, to bądźmy pewni, wtedy nigdy nie wygaśnie w nas radość. Ta radość będzie nam towarzyszyć nawet w tych ciemnych dolinach, przez które trzeba nam będzie jeszcze przechodzić. „Oto zwiastuję wam radość wielką”. Dlatego święta Bożego Narodzenia są tak radosne w kościele, w naszych kolędach, w naszym całym pejzażu bożonarodzeniowym jest ta radość zakodowana. To jest radość z obecności Boga na ziemi, z odkrycia tego Pana Boga i pokochania Go. To jest właśnie to źródło radości.
Drugim wielkim darem Bożego Narodzenia jest dar pokoju. W trakcie pielgrzymki wielokrotnie były przypominane wezwania Boże, abyśmy się nie bali, bowiem Pan Bóg zawsze zachowuje nas w swojej miłości. Do Proroków mówił Pan: „Nie bój się, Ja będę z tobą”. Pan Jezus po zmartwychwstaniu, gdy wszedł do Wieczernika, powiedział: „Pokój z wami. Nie bójcie się, to Ja jestem”. I tutaj też było powiedziane przez aniołów do pasterzy: „Nie bójcie się. Oto zwiastuję wam radość wielką”.
Tutaj w Betlejem aniołowie wyśpiewali pierwszą kolędę. Znamy jej słowa, gdyż powtarzamy ją w każdą niedzielę podczas Eucharystii. Ta kolęda zaczyna się od słów: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. Zauważmy, że w tym oznajmieniu jest zawarta bardzo ważna prawda, że pokój jest zawsze konsekwencją, jest następstwem oddawania Bogu chwały. Najpierw niesiemy Bogu chwałę, a potem otrzymujemy pokój. Ludzie nieoddający Bogu chwały, nie zaznają nigdy prawdziwego pokoju. Dlatego uczyńmy postanowienie, że będziemy w dalszym naszym życiu głosić i pomnażać chwałę Pana Boga, zabiegać o to, żeby Jezus był znany i kochany, żeby był nasz, żeby był najważniejszy. Wtedy zapewnimy sobie prawdziwy dar pokoju. Bądźmy pewni, że jeśli na naszych ustach i w naszych czynach będzie głoszona Boża chwała, pokój Boży, którego ciągle brakuje światu, a który jest bardzo potrzebny każdemu ludzkiemu sercu, zstąpi na nas. To jest owoc i wielki dar Bożego Narodzenia.
Fragmenty homilii wygłoszonej w Betlejem 4 marca br.
Oprac. ks. Łukasz Ziemski
Pomóż w rozwoju naszego portalu