Reklama

Dobre kazanie na Adwent

Adwent to czas, aby odpowiednio przygotować się do Bożego Narodzenia. W tym celu organizowane są rekolekcje adwentowe, które mają obudzić w nas nadzieję. W tym rekolekcyjnym czasie częściej niż zwykle wsłuchujemy się w naszych parafialnych kościołach w nauki rekolekcyjne. Słyszymy kazania różne - mocne, słabe, piękne, nudne, długie, krótkie oraz takie, które na długo pozostaną w naszej pamięci, które nas poruszą, zaskoczą czy nawet wstrząsną naszym sumieniem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przysłowia są mądrością narodów, a jedno z nich mówi: „To kazanie dobre jest, gdy je wspiera tęgi gest”. Różne są dziś definicje dobrego kazania. A co znaczy tak naprawdę powiedzieć dobre kazanie? Teologowie uważają, że „trudno jednoznacznie odpowiedzieć, bo tyle gustów co i ludzi. To co jedni uznają za dobre, inni mogą uznać za złe”. Obiegowa definicja dobrego kazania mówi: „Mieć coś do powiedzenia, powiedzieć i skończyć, gdy się powiedziało”. Natomiast z teologicznego punktu widzenia dobre kazanie to takie, w którym kaznodzieja dzieli się ze słuchaczami swoim przeżywaniem spraw Bożych, pomagając im w świetle słowa Bożego spojrzeć na własne życie. Natomiast ów „tęgi gest”, czyli cała retoryczna oprawa wystąpienia kaznodziei, stanowi cechę drugorzędną. Dobrze kiedy jest i kiedy służy zrozumieniu i przyjęciu Słowa. Niedobrze kiedy skupia na sobie i przysłania słowo Boże. Do kościoła nie idzie się jak na widowisko, ale na spotkanie z Bogiem. Wszystko co sprowadza udział w Eucharystii do widowiska nie powinno mieć miejsca.

Wstrząsnąć i zaskoczyć

Reklama

„Kazanie powinno być jak siekiera, którą rozrąbuje się zamarznięty staw, tymczasem kaznodzieja często gdacze jak kura nad zniesionym jajem” - mówi popularny śląski kaznodzieja, autor najkrótszych kazań w Polsce. Kazanie nie jest katechezą, wykładem czy referatem. To nie czas na tłumaczenie prawd wiary, do tego służą inne formy działalności duszpasterskiej. Kazanie ma wstrząsnąć ludźmi, „którzy zmęczeni i zobojętniali raz w tygodniu przychodzą do kościoła”. Zanudzanie ich wzniosłymi słowami jest bezsensowne i szkodliwe, zwłaszcza że w kościele często mamy do czynienia z ludźmi, o których Czesław Miłosz pisał w poemacie „Ksiądz Seweryn”: „Tak naprawdę to trochę wierzą, a trochę nie wierzą. Chodzą do kościoła, żeby kto nie pomyślał, że są bezbożni...”. Treść i forma kazania powinna więc odbiorcę zaskoczyć, zainteresować życiem religijnym, wyrwać z codzienności, a w konsekwencji doprowadzić do Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak zmierzyć „skuteczność” kazania?

Poeta, ks. Jan Twardowski pisał w wierszu „O kazaniach”: „O jakże już nie znoszę wszystkich świętych kazań, mądrych, dobrych, podniosłych, pobożnych i słabych. Kiedy głoszę je, czasem urwałbym w pół zdania”... No właśnie, ciekawe czy kaznodzieja, który zakończył swoje słowo ma poczucie, że trafił do ludzkich serc i sumień? Z rozmów z kapłanami głoszącymi nauki rekolekcyjne, misyjne, okolicznościowe kazania wynika, że kaznodzieja wierzy w to, że trafił do niejednego ludzkiego serca, ale pewien tego być nie może. Szkoda, że nie ma żadnego narzędzia do mierzenia skuteczności kazania. Pewnym sprawdzianem jest konfesjonał. Zresztą kaznodzieja mówi nie po to, aby odnieść spektakularny sukces czy też przypodobać się słuchaczom. Mówi po to, aby stworzyć słowu Bożemu przestrzeń do skutecznego działania.

„To przez niedostatki kaznodziejów”

Relatywizm wkraczający w nasze życie sprawia, że ciągle zmieniają się wymagania stawiane kaznodziejom. A czy ktoś zastanawiał się, jaka postawa powinna obowiązywać słuchacza? Tu nasuwa się sprawa postawy wiary, że w głoszonym słowie Bóg rzeczywiście do niego przemawia. Tak jest niezależnie od tego, czy przemawia bardziej, czy mniej sympatyczny mówca, starszy czy młodszy; lepiej czy gorzej przygotowany; bardziej czy mniej uzdolniony. Do kościoła powinno się więc iść z ciekawością: co też dziś Bóg będzie chciał mi powiedzieć, a nie - kto i jak będzie mówił kazanie? Trudność tej postawy wiary bierze się stąd, że otwartość na przyjęcie Słowa wiąże się z gotowością wypełnienia go w swym życiu, dokonania zmiany, nawrócenia, co zwykle nikomu nie przychodzi łatwo. Aby tego nie robić słuchacz ma zwyczaj usprawiedliwiać się retorycznymi niedostatkami kaznodziejów.

Poza zwykłym życiem

Często zarzuca się księżom przemawiającym z ambony, pouczającym innych i dających przykłady oraz przynoszących rozwiązania problemów, że tak naprawdę niewiele wiedzą o życiu, bo wybierając kapłaństwo są jakby nieco poza zwykłym życiem… Jednak, czy dobry bibliotekarz to ten, który przeczytał całą bibliotekę? A dobry farmaceuta to ten, który skosztował wszystkich leków? Księża natomiast uważają, że potencjał wiedzy teoretycznej i praktycznej jest wystarczający do potrzebnego kaznodziei poznania życia. Jest jasne, że sposób życia księży stawia ich trochę „poza życiem”, a ich kazania czyni nieżyciowymi, co wyraża się w stosowanym przez nich języku, często obciążonym teologicznym „żargonem”. Wydaje się jednak, że kaznodziejom potrzeba dziś nie tyle większej wiedzy o życiu, ile większej wiedzy o Bogu. Kucharka wybaczy kaznodziei, że nie zna się na gotowaniu; mechanik - że nie zna się na samochodach; informatyk - że nie zna się na komputerach. Ale nikt nie wybaczy kaznodziei braku znajomości spraw Bożych.
Jak wynika z przypadkowych rozmów z ludźmi, niektórzy z nich mają nieodparte wrażenie, że czasami wielu kapłanów nie potrafi dziś z mocą oraz z ewangeliczną wyrazistością głosić słowa Bożego. Nie każdy musi być świetnym mówcą czy retorem, ale każdy powinien maksymalnie otworzyć się na działanie Ducha Świętego - zanim do ambony się przybliży, by głosić Dobrą Nowinę, czyli Chrystusa - a nie siebie.

2010-12-31 00:00

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Słuchanie siebie i innych według św. Hildegardy

[ TEMATY ]

Hildegarda

św. Hildegarda

eSPe

Komunikacja, rozmowa, docieranie do siebie to wcale nie tak proste rzeczy, jak się wydaje. Wiele osób może to zaskakiwać, ale wiele na ten temat możemy dowiedzieć się od średniowiecznej zakonnicy św. Hildegardy. Jolanta Zajdel rozmawia o tym z Beatą Jakoniuk-Wojcieszak.

Słyszeć a słuchać
CZYTAJ DALEJ

Hildegarda - święta nie tylko od diet i postów

[ TEMATY ]

Hildegarda

św. Hildegarda

eSPe

Św. Hildegarda, którą w Kościele wspominamy 17 września, to nie tylko autorka znanych diet i postów, jak często ją kojarzymy. To przede wszystkim wielka święta, której duchowość może zachwycić niejednego z nas.

Jako prorokini i teolog uwierzytelniona przez Stolicę Apostolską zdobyła taką sławę, że nie mogła dłużej pozostawać w zamknięciu swojego klasztoru. Wyruszyła więc w drogę po męskich i żeńskich wspólnotach monastycznych, aby wzywać duchownych i świeckich do nawrócenia.
CZYTAJ DALEJ

Świebodzice. Jego serce biło miłością do ludzi. Pogrzeb ks. kan. Jana Mrowcy

2025-09-17 23:24

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

Świebodzice

pogrzeb kapłana

kapłan diecezji świdnickiej

ks. Jan Mrowca

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ks. kan. Jan Mrowca (1946-2025)

Ks. kan. Jan Mrowca (1946-2025)

Śmierć kapłana zatrzymuje codzienny rytm parafii. Milkną dzwony, a ciszę wypełniają wspomnienia. Tak było w Świebodzicach, gdzie 16 września odbyła się żałobna Msza święta za ks. kan. Jana Mrowcę, który przez 23 lata był proboszczem parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła.

Mszy świętej żałobnej przewodniczył bp Ignacy Dec. – Nasze lata przemijają jak trawa, a Ty, Boże, trwasz na wieki. Dzisiaj przekazujemy do domu niebieskiego naszego brata, kapłana Jana. Eucharystia jest dziękczynieniem. Dziękujemy za jego serce, które biło miłością do ludzi – powiedział biskup.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję