Około 2 tys. lat temu cesarz August kazał wybudować w Rzymie wspaniały budynek, który stoi do dzisiaj i zadziwia swoim pięknem. Budowlę tę nazwano Panteonem, czyli świątynią ku czci wszystkich bogów Rzymu i cesarstwa. W 601 r. papież Bonifacy IV poświęcił to miejsce wszystkim męczennikom Rzymu, którzy oddali życie za Chrystusa. Później chrześcijanie z Wiecznego Miasta i z całego świata zaczęli razem z nieznanymi męczennikami czcić również innych nieznanych świętych chrześcijan. W tamtym czasie wynoszono na ołtarze tylko męczenników. Stąd bierze swój początek uroczystość Wszystkich Świętych jako wspomnienie wszystkich niezliczonych, nieznanych z imienia świętych.
O świętości mówi się przy wielu okazjach, jak ją zdobywać, kim są ludzie święci. Czy nie chodzi przede wszystkim o bycie świętym?
Przecież się staram, robię wszystko co mogę, ale może to ciągle za mało i nie tędy droga? A więc jak to zrobić?
Otwarcie się na łaskę Boga, sakramenty i modlitwa są najlepszymi drogowskazami.
Inną wspaniałą podpowiedzią jest postawa św. Piotra. Chodził z Panem Jezusem, znał Go, widział cuda i Jego działalność, a mimo to wątpił i zapierał się: „Czy nie ten chodził razem ze skazańcem? Nie znam tego człowieka”. Ciągłe powstawanie i proszenie o przebaczenie mają być sposobem na zdobycie świętości.
Również i w tym roku wielu zasiliło szeregi nieznanych świętych. Wraz ze św. Janem Ewangelistą cieszymy się, że jest ich wielu i nawet „trudno ich policzyć”!
Czy uda się nam ich zauważyć w korowodzie świętości i czy potrafimy zachować ich w pamięci i przekazać potomnym?
Szukając dobrych wzorców świętości, popatrzmy na świętego z naszych terenów - bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego, założyciela Zgromadzenia Sióstr Loretanek i krzewiciela mass mediów w XX-wiecznej Polsce. Obiecywał, że po śmierci, w niebie, nie będzie próżnował, ale wszystkim pomagał, dlatego - jak zapewniają siostry loretanki - do zgromadzenia napływają wciąż nowe listy z podziękowaniami za otrzymane łaski. Jako patron wstawia się skutecznie w intencjach, które są zanoszone za jego wstawiennictwem. Dowartościowywał on życie ziemskie i kazał „świętość zdobywać za życia, a nie po śmierci. Świętość - zwykł mówić - jest dostępna dla wszystkich i stanowi jego prawdziwą wielkość”. Stąd wielka nadzieja na zdobycie świętości również i dla nas.
Św. Euzebiusz mówi że „czcić świętych, a nie starać się ich naśladować to jest fałszywa pobożność”.
Warto uwierzyć za Izajaszem: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani sercem człowiek nie może pojąć, jak wielkie rzeczy nam Bóg przygotował”.
Słabi i grzeszni pochylamy się w zadumie i modlitwie nad mogiłami najbliższych, nierozpoznanych w uroczystych ogłoszeniach świętości, ale pozostających w naszej pamięci jako ludzie o cnotach heroicznych. Niech głos ciszy, wydobywający się z grobów, ukaże nadzieję, że wieczność w niebie jest również moja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu