W uroczystości oprócz mieszkańców wzięli udział m.in.: przedstawiciel kancelarii Prezydenta RP Tadeusz Wrona, eurodeputowany Janusz Wojciechowski, parlamentarzyści Piotr Polak, Wojciech Zarzycki, były poseł Bogdan Pilarski, przewodnicząca NSZZ „Solidarność” Ziemi Wieluńskiej Irena Jastrzębska, samorządowcy z gminy i powiatu. Organizatorem i inicjatorem przedsięwzięcia była miejscowa społeczność, na czele z wiceprzewodniczącym Rady Powiatu Wieluńskiego Adamem Spodymkiem i przewodniczącym Rady Gminy Skomlin Maciejem Jerzem, przy duchowym wsparciu proboszcza ks. kan. Juliana Oleksego.
Centralnym punktem uroczystości była Msza św. w kościele parafialnym pw. Świętych Apostołów Filipa i Jakuba, której przewodniczył i słowo Boże wygłosił ks. prał. Jerzy Kuliberda z Częstochowy. W modlitewnym skupieniu dziękowano Bogu za wszelkie dobro wniesione w życie społeczne i polityczne kraju przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i osoby zmarłe tragicznie w katastrofie. Modlono się także za wszystkich, którzy przed 70 laty oddali swe życie na „nieludzkiej ziemi”.
Podczas kazania ks. Jerzy Kuliberda zwrócił uwagę, że pamięć o tych, co ginęli za wolną Polskę jest źródłem mądrości i siły do świadomego przeżywania obecnych czasów, i powinna stać się inspiracją do budowania bezpiecznej przyszłości. To sprawiło, że w Skomlinie sięgnięto do historii, wspominając tych, którzy walczyli o suwerenną Polskę i odważyli się głosić prawdę także dziś, nie zwracając uwagi na tzw. „poprawność polityczną”. Tablica ma przypominać, że właśnie teraz, bardziej niż kiedykolwiek, na nas spoczywa odpowiedzialność za przyszłość Narodu, za to, aby przelana krew nie była daremna. Bez ducha męstwa i prawdy człowiek, chociażby tego nie chciał, staje się współpracownikiem wroga wolnej Ojczyzny. Kaznodzieja zastanawiał się, czy współczesne media przekazują społeczeństwu pełną prawdę, czy informacje nie są dobierane zgodnie z aktualnymi potrzebami polityków i ekip rządzących. Wydaje się, że po tragedii pod Smoleńskiem media zaczęły zmieniać swoje oblicze, wówczas gdy społeczeństwo zorientowało się w dotychczasowych kłamstwach i manipulacjach. Do rzetelnego głoszenia prawdy potrzebne jest jednak oprócz etyki dziennikarskiej także męstwo i mądrość, której źródłem jest Duch Święty. Kto nie walczy o prawdę staje się odpowiedzialnym moralnie za fałsz i zło, którym przez swoją bierność lub tchórzostwo daje przyzwolenie. Niestety, obecnie trwanie w prawdzie naraża na szyderstwo i zniesławianie. Najwyższy czas, by wszyscy Polacy nauczyli się cenić prawdę i mieć odwagę domagać się jej w wymiarze politycznym, społecznym, rodzinnym, by ją chronić nawet wtedy, gdy wymaga to ofiary.
Lekcją patriotyzmu okazało się spotkanie z red. Janem Pospieszalskim. Będąc uczestnikiem uroczystości katyńskich 10 kwietnia br., wspominał, że po oficjalnym ogłoszeniu o katastrofie prezydenckiego samolotu, dla wszystkich zgromadzonych jak gdyby zawalił się świat, pozostało jedno - Ofiara Eucharystyczna, która nigdy nie traci na aktualności i znaczeniu, jej uniwersalna moc jest większa niż najbardziej tragiczne ludzkie doświadczenia. Redaktor wspominał chwile tuż po katastrofie, kiedy to ludzie zaczęli zastanawiać się nad faktycznym stanem naszego państwa, skuteczności rządu, groźbą utraty suwerenności. Polacy po tej tragedii znowu stali się sobą, ujawniła się miłość do Ojczyzny, mądrość, godność osobista. Później już w Warszawie, przed Pałacem Prezydenckim to nie był tłum, ale zbiorowość ludzka, ujawniająca prawdziwe uczucia i chęć przywrócenia godności władzy i samych obywateli, których dotąd upokarzano lżąc głowę państwa. Polska znowu przejrzała na oczy, obudziła w sobie wspólnotę Solidarności, zrozumiała znaczenie jawności i partnerstwa w rządzeniu. Po obejrzeniu zrealizowanego przez Ewę Stankiewicz i Jana Pospieszalskiego reportażu „Solidarni 2010” wielu Polaków odzyskało nadzieję i utwierdziło się w wierze, że krew Prezydenta i kwiatu polskich elit politycznych odrodzi Ojczyznę.
Jakże znamienne były słowa wypowiedziane do zebranych przez Janusza Wojciechowskiego tuż po odsłonięciu pamiątkowej tablicy w Skomlinie: „Pan Bóg zamknął oczy Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zamknął oczy tych, którzy zginęli w tej katastrofie, ale nasze otworzył. Otworzył na prawdę, przypomniał nam patriotyzm i wartość naszej Ojczyzny, Państwa i jego instytucji. I oby te oczy pozostały otwarte zawsze, aby pozostały otwarte podczas wyborów i zawsze wtedy, kiedy musimy odpowiedzialnie stanowić o przyszłości naszej Ojczyzny”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu