Nie zamknę przed Tobą drzwi, nie będę się obawiać, nie zapomnę o modlitwie, mimo że minął Rok Kapłański. Wierzę, że przestanę sprzedawać swoje mądrości na temat Twoich posług, darów, możliwości.
Wiele lat temu umierała moja babcia. Wiadomo było, że odchodzi. Choroba, starość, ból. Bałam się tej posługi, żeby jej nie wystraszyć. Śmierci? Nie rozumiałam. Zawsze będę czuła za to odpowiedzialność. Sama chyba uznałam, że to nie czas, jeszcze nie dziś… za wcześnie. Na to zwykle w naszym świecie wydaje się za wcześnie. Po latach sytuacja powtórzyła się z ojcem. Nagle. Nie przyszło do głowy. Ból przyszedł.
W Roku Kapłańskim stanęłam po drugiej stronie. Gdy otworzyłam oczy, byłeś przy mnie i z takim dobrym uśmiechem spytałeś, czy możesz udzielić sakramentu chorych. Doznałam ulgi i byłam Ci wdzięczna. Oczy zamykałam z takim spokojem i wiarą. Zupełnie bez lęku. Gdy rano się zbudziłam, pomyślałam, że to był sen, dopiero blask oleju na moich dłoniach rozwiał wątpliwości. Nie rozumiałam, skąd się wtedy wziąłeś w szpitalu - była noc - a do mnie wróciło życie. Często zastanawiałam się, po co, nigdy jednak nie wątpiłam w to, jak silnie Bóg przez Ciebie podziałał. A skoro zobaczył sens, by posłać Cię wtedy do mnie, to jak ja mogę nie widzieć, gdy Cię posyła w innych sytuacjach i także do innych osób? Nie zawsze umiem zrozumieć Twoje ścieżki i powinności, uczę się je jednak przyjmować.
Nie dane mi było w tym roku pójść z procesją w uroczystość Bożego Ciała. Do szpitalnej sali przyszedłeś z Panem Jezusem, po błogosławieństwie wyjąłeś z kieszeni plik obrazków i dałeś mi św. Katarzynę. Skąd mogłeś wiedzieć, że tak miała na imię moja córka? Tak wielu rzeczy nie rozumiem, wiem, że tak wiele złego wciąż otrzymujesz od innych, ale proszę, nie zatrzymuj się. Przyjdź z posługą. Nie zamknę przed Tobą drzwi, nie będę się obawiać, nie zapomnę o modlitwie, mimo że minął Rok Kapłański.
„Kościół nie ma dziś łatwo, ale to nas, katolików, ma mobilizować nie do kapitulacji, ale do śmiałości, a jeszcze bardziej do świętości”. Arcybiskup Adrian Galbas, metropolita warszawski, w rozmowie z Niedzielą mówi o szansach na pojednanie Polaków, katolikach w polityce i konieczności dialogu z niewierzącymi.
Ks. Jarosław Grabowski: Społeczeństwo jest podzielone, rodziny są skłócone... Jesteśmy skazani na powtórkę z historii czy jednak pojednanie jest możliwe? Jaką rolę powinien odegrać w tym Kościół?
Abp Adrian Galbas: Oczywiście, że pojednanie jest możliwe. Nigdy nie powinniśmy przestać w to wątpić. Ono nie oznacza, że nagle wszyscy na wszystko będą mieli jeden pogląd, ale gdy będziemy rozumieli różnicę poglądów, będziemy się szanowali i przyznawali sobie wzajemnie prawo do ich wyznawania, byle tylko nie wyrządzały drugiemu szkody. Jeśli Ksiądz pyta o rolę Kościoła, to chyba nikt bardziej niż Kościół nie jest dziś zdolny do tego, by być pomocą w takim procesie pojednania. Umiał to zrobić w przeszłości, musi próbować i teraz, nawet gdyby się wydawało, że te wysiłki są mało skuteczne.
W jednej ze szkół w Kolbuszowej na Podkarpaciu doszło do zdarzenia, które trudno sobie wyobrazić. W trakcie lekcji doszło do regularnej bijatyki, w której udział wzięli nauczyciel oraz uczeń. Prowadzący katechezę ksiądz próbował uspokoić obie strony, jednak bezskutecznie. W międzyczasie, inni uczniowie filmowali zajście.
Do szokujących scen doszło w sali lekcyjnej Zespołu Szkół Technicznych w Kolbuszowej. Podczas katechezy do klasy wszedł inny nauczyciel, który wszczął bójkę z jednym z uczniów. Ksiądz próbował rozdzielić walczących, jednak jego próby okazały się bezowocne.
Wiara bardzo mocno uwidoczniła się w mojej twórczości. Oczywiście, śpiewam dużo o miłości, bo to jest najważniejsze. Tak naprawdę miłość jest fundamentem, na którym budujemy nasze codzienne życie. Po tej tragedii ukazała się moja płyta Nic miłości nie pokona. Pragnęłam, aby była przesłaniem dla tych, którzy przeżywają podobne tragedie, którzy są na rozdrożu. Chciałam, żeby zatrzymali się na chwilę, zadali sobie podstawowe pytanie: Co w życiu jest najważniejsze? - i tego nie zgubili w obliczu zła, które dzieje się wokół nas - mówiła niegdyś w wywiadzie dla "Niedzieli" Eleni - polska piosenkarka greckiego pochodzenia.
O. Robert M. Łukaszuk: - Jest Pani bardzo znaną piosenkarką w Polsce i za granicą. Sam także chętnie Pani słucham. Czy mogłaby Pani podzielić się z Czytelnikami Tygodnika „Niedziela” swoją refleksją, jak doświadcza Pani Boga i Maryi w swej działalności artystycznej?
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.