Reklama

Kodeń ku jedności

Kodeń nad Bugiem, którego długa historia wiąże się zamieszkałymi tu od wielu wieków wyznawcami różnych religii chrześcijańskich: katolików, prawosławnych i grekokatolików, stał się dwadzieścia pięć lat temu miejscem Dni Ekumenicznych. W XV Dni 23- 25 maja zgromadził 130 osób, z najliczniejszą, bo ok. 80-osobową ekipą z Kielc i Kielecczyzny

Niedziela kielecka 24/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Do Kodnia wyruszamy sprzed kościoła Ojców Kapucynów w Kielcach, po porannej Mszy św. Dwa autokary wypełnione prawie do ostatniego miejsca. Na razie nie wszyscy się znamy, bo pośród starych bywalców Kodnia, ekumenistów kieleckich, jadą „pierwszaki”, wśród nich spora grupa młodzieży „ekonomika” przy Langiewicza z opiekunem anglistą Rafałem. Pierwsze powitania. Jedzie z nami sześcioosobowa rodzina Bonarów, klan sióstr: Jola, Kasia, Madzia Krężałek, młodzież z parafii Leszczyny z katechetką Dorotą (dołączy do nich ks. Jacek Bonio, prefekt). Katecheci z Jędrzejowa i innych miejscowości. Tyle twarzy, osób, które jeszcze pamiętam.
Po raz dziewiąty jedzie do Kodnia pan Janusz z kościoła ewangelicko-augsburskiego. - Kodeń wciąga, jest niezwykły. To dziwne dla protestanta, ale po raz pierwszy zetknąłem się z ikoną Matki Bożej Kodeńskiej w skansenie. Ja, protestant, musiałem o Niej opowiadać turystom - wyznaje.
Zdzisław, który pamięta początki spotkań w Kodniu, opowiada, jak to miejsce wpłynęło na jego życie i jak je ubogaciło.
Pierwsze spotkanie z językiem starocerkiewnosłowiańskim w modlitwie „Otcze nasz”, której uczy nas Jacek i Ania „Maleństwo”, bo do Kodnia, ze swoją mamą, która też tu jest, jeździła od wczesnego dzieciństwa.
Jak na warunki autobusowe, idzie nam nieźle. - W muzyce nie ma zbędnych dźwięków - pociesza nas Jacek Dziubel ze wspólnoty modlitewnej w duchu Taizé. Razem z przyjaciółmi śpiewa w cerkwi prawosławnej w Kielcach.
Kodeń wita nas chłodnym, rześkim powietrzem. Morze zieleni otula sanktuarium i okolicę. Witają nas gospodarze Kodnia - ojcowie oblaci, a wśród nich o. Karol Lipiński ze Świętego Krzyża.
Wieczorne ekumeniczne nabożeństwo w kościele zamkowym pw. Świętego Ducha i pierwsze spojrzenie na obraz Matki Bożej Kodeńskiej przywodzą mi na myśl związaną z nim burzliwą historię.
Liturgię słowa prowadzi ks. Wojciech Rudkowski, proboszcz kościoła ewanglicko-augsburskiego z parafii radomsko-kieleckiej. Obecni są także o. Karol, Archimandryta Ojciec Roman Piętka z parafii unickiej w Kostomłotach i Archimandryta Jan Sergiusz Gajek. XXV Spotkanie staje się okazją do wspomnień. - Bywały czasy, kiedy do Kodnia przyjeżdżało ok. 800 osób, opowiada Grzegorz Polak, związany z ideą ekumenicznego dialogu. Wspomina oblata o. Madeja i o. Piętkę - stojących u początków spotkań ekumenicznych w Kodniu.

A ty, co robisz dla ekumenizmu?

Reklama

W drugim dniu spotykamy się w kodeńskiej bazylice na Eucharystii, by wspólnie modlić się o jedność. Przed obiadem jest okazja do dyskusji o dialogu ekumenicznym w grupach.
O. Piętka przybliża historię parafii Kostomłoty. Wspólnie zastanawiamy się, na jakich płaszczyznach życia możemy w swoich lokalnych środowiskach prowadzić dialog z chrześcijanami innych Kościołów. Akcje charytatywne, spotkania kulturalne, pikniki - to są pomysły do realizacji. - Przez ponad dwadzieścia lat nastąpiła duża zmiana jakościowa. Nie ma już uprzedzeń, drastycznych wypowiedzi. W mediach można spotkać wiele pięknych tekstów na temat ekumenizmu - podkreślał Grzegorz Polak. - Łatwiej jest jednak porozumieć się zwykłym wiernym różnych Kościołów chrześcijańskich niż samym zwierzchnikom Kościołów - mówi. Juliusz Braun, były przewodniczący KRRiT z Kielc, mówił o katolickiej nauce społecznej w odniesieniu do polityki. W grupie ciszy w kościele Świętego Ducha trwa modlitwa w milczeniu.
Wieczorem na zaproszenie gospodarza parafii prawosławnej w Kodniu uczestniczymy w wieczernicy i jutrzni. Śpiewa nasz chór kielecki, a głosy płyną gdzieś pod kopułę, w której centrum znajduje się mozaika ikony Chrystusa Pantokratora. Przypominają mi się słowa Ani, absolwentki filologii słowiańskiej, chórzystki, która jest skarbnicą wiedzy o cerkwi. - Odnalazłam w liturgii prawosławnej wielkie bogactwo treści. Ta modlitwa opiera się na ciągłym dialogu chóru i batiuszki. Batiuszka bez chóru by nie istniał - mówi. Dlatego właśnie Ania pomaga w chórze w cerkwi kieleckiej, nam wyjaśnia po kolei poszczególne elementy wystroju cerkwii, ich symbolikę i przeznaczenie.
Wieczorem spotykamy się po raz ostatni w kościele Świętego Ducha na Akatyst dziękczynny za 25 lat spotkań w Kodniu.
Głosy chórzystów w tych murach brzmią mistycznie. A tradycyjne błogosławieństwo i łamanie chlebem trwa do późnego wieczora.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak u siebie

W ostatnim dniu odwiedzamy Kostomłoty, z jedyną na terenie Polski unicką parafią i cerkwią. Do Kostomłotów przybyły przed laty Małe Siostry Jezusa, by żyjąc i pracując wśród społeczności (w tym wypadku mniejszości wyznaniowej), dzielić z nią życie.
Siostry w błękitnych spódniczkach i chustkach zapraszają w gościnę. W środku wsi maleńki domek z bordowo-białymi okiennicami, z ogródkiem i pachnącymi bzami. - Wejdźcie, skąd jesteście? - pytają siostry.
Pośród sióstr, na górze, w małej kaplicy wykonanej w stylu unickim zamieszkał Bóg w Najświętszym Sakramencie. Wdrapujemy się na górę na chwilę modlitwy w ciszy. Jacek opowiada „pierwszakom” ideę zakonu Małych Sióstr i Małych Braci Jezusa, wspominając skromne i święte życie generała Karola de Foucault, który rzucił karierę i zamieszkał wśród koczowniczych Tuaregów na Saharze, by głosić im Chrystusa przykładem życia.
Niezwykłej urody XVII-wieczna drewniana cerkiew unicka zachowała swój pierwotny wygląd. Serdecznie przyjęci, uczestniczymy wspólnie z parafianami w Eucharystii, którą celebrują ks. Zbigniew Nikoniuk, nowy proboszcz, pierwszy proboszcz o. Roman Piętka, o. Karol Lipiński, ks. Jacek Bonio z parafii Leszczyny. Wspólnie modlimy się słowami bogatej w piękno liturgii Jana Złotoustego, którą prowadzi nasz kielecki chór z małymi siostrami i parafianami. Po Mszy św. czeka na nas jedyny w swym rodzaju barszcz ze szczawiem, które siostry zbierały - jak zapewnia uśmiechnięty proboszcz Nikoniuk - o rosie. Żegnamy piękne Kostomłoty nas Bugiem, życzliwych mieszkańców, wśród których czuliśmy się tak jak chcieli - jak u siebie.

Dla Jabłecznej Bug zmienił nurt

Krótka wizyta w monastyrze św. Onufrego w Jabłecznej i odnowionej po pożarze cerkwi, gdzie codziennie modlą się zakonnicy i parafianie. W grze światła i cieni pojawia się przed naszymi oczyma bogaty ikonostas ze szczególną ikoną św. Onufrego z XII lub XIII wieku. Skromny, ascetyczny mnich kreśli przed nami bogatą historię Jabłecznej i jej dzień dzisiejszy. Na dźwięk „Otcze nasz” w starocerkiewnosłowiańskim języku mnich na znak szacunku do Boga zwraca się w kierunku ikonostasu.
Opatrzność czuwa nad monastyrem. Jabłeczna nie byłaby w granicach Polski po wojnie, gdyby nie Bug, który zmienił swój nurt w tym czasie i okrążył Jabłeczną z lewej strony, chroniąc ją tym samym od zniszczeń wojującego ateizmu czasów stalinowskich. I jeszcze jeden symbol jedności. Kiedy w latach 90. XX wieku cerkiew strawił pożar, Juliusz Braun, związany z Kodniem od początku spotkań, w Sejmie z przyjaciółmi kwestował na odbudowę monastyru. Jego syn zaś zebrał ekipę znajomych, by uczyć się śpiewać w chórze prawosławnym w Jabłecznej. - Na miejscu okazało się, że to kielecka młodzież uczyła śpiewu tutejszą prawosławną - wspomina Jacek Dziubel.
Co tak naprawdę wydarzyło się w Kodniu? Jak podsumowałbyś te dwadzieścia pięć lat? Przez ten czas byłeś tam przecież, co roku - pytam Jacka Dziubla.
- Podsumowanie kojarzy mi się z zakończeniem czegoś. Kodeń jest natomiast zaproszeniem do budowania czegoś. To kolejny powiew nadziei. Może któryś z uczestników spotkania, dotknięty światłem Ducha Świętego i Chrystusem, został zaproszony do budowania jedności chrześcijan i pokoju? - Wierzę, że pewna część młodych ludzi, którzy nie bardzo wiedzieli, dlaczego tu jadą, przypomni sobie kiedyś Kodeń, który obudzi w nich wiarę.
Bo Kodeń jest jednym z tych miejsc na Ziemi, gdzie Chrystus staje się jedyną rzeczywistością dotykalną. W tchnieniu ciszy, w oczach ludzi, dyskretnych gestach przyjaźni On jest obecny cały. I wciąż od nowa mówi „Pójdź za mną”.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patron Dnia: Św. Andrzej Kim Taegon, pierwszy koreański kapłan

[ TEMATY ]

Św. Andrzej Kim Taegon

zdjęcie na licencji CC-0/materiał vaticannews.va/pl

Św. Andrzej Kim Taegon

Św. Andrzej Kim Taegon

Św. Andrzej Kim Taegon – pierwszy koreański kapłan, oraz towarzysze – pierwsi od czasów średniowiecza święci kanonizowani poza Rzymem – pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 20 września przypada wspomnienie męczenników koreańskich. Zostali kanonizowani 6 maja 1984 r. przez św. Jana Pawła II. Relikwie św. Andrzeja Kim Taegona znajdują się w sanktuarium Mirinae w diecezji Suwon, zaś pozostałych męczenników w innych miejscach. Św. Andrzej Kim Taegon jest patronem kleru koreańskiego.

Wszyscy należeli do jednego z najmłodszych Kościołów – Kościoła koreańskiego, którego historia zaczęła się dopiero u schyłku XVIII wieku, kiedy grupa młodych uczonych koreańskich po raz pierwszy spotkała się z chrześcijaństwem, studiując europejską literaturę. Ich zainteresowanie wynikające początkowo jedynie z ciekawości, przerodziło się z czasem, pod wpływem łaski, w wiarę. Kiedy odkryli znaczenie chrztu świętego, wysłali jednego spośród swego grona do Pekinu, aby tam właśnie przyjął ten sakrament. Dla izolowanych przez wieki Koreańczyków Pekin był jedynym miastem, do którego raz w roku mogli się udać, aby zapłacić podatek. To przy okazji tych wizyt dotarły do Korei chrześcijańskie księgi. Po powrocie do ojczyzny Piotr, bo takie imię otrzymał na chrzcie wysłaniec, udzielił tego sakramentu pozostałym uczonym, dając początek Kościołowi koreańskiemu. Był to bodajże jedyny przypadek w historii Kościoła, kiedy jakiś naród przyjął Ewangelię nie od zagranicznych misjonarzy, ale od własnych braci i to świeckich.
CZYTAJ DALEJ

Bp Małyga: Piękno Boga jest na to, żeby nas zachwycało do pracy nad sobą

2025-09-20 00:55

screen YT

Wierni i Duchowieństwo archidiecezji wrocławskiej pielgrzymowali na Jasna Górę. Na zakończenie pielgrzymki odprawiona została Pasterka Maryjna, której przewodniczył bp Maciej Małyga.

We wstępie do Mszy świętej, w kaplicy Cudownego Obrazu bp Maciej Małyga mówił: - Gromadzimy się w środku nocy, aby wspólnie z Matką Bożą czuwać. Przychodzimy ze wszystkimi naszymi intencjami. Chcemy modlić się za naszą archidiecezję, nasze parafie, synod i wszystkie ważne nasze sprawy.
CZYTAJ DALEJ

Bp Sawczuk o śp. bp. Dydyczu: żył dla Boga i innych

2025-09-20 12:05

[ TEMATY ]

bp Antoni Dydycz

bp Antoni Pacyfik Dydycz

Diecezja drochiczyńska

„Aż trudno sobie uświadomić, jak wiele osób będzie teraz miało poczucie pustki, bo zabraknie im doradcy, doświadczonego i mądrego człowieka, pasterza, ale i brata w Chrystusie, przyjaciela” - tak o śp. bp. Antonim Pacyfiku Dydyczu mówił bp Piotr Sawczuk, który wygłosił homilię na Mszy pogrzebowej biskupa seniora diecezji drohiczyńskiej.

Zwierzył się, że kiedy 14 września po raz ostatni odwiedził swego poprzednika w szpitalu, „nie sprawiał wrażenia człowieka udręczonego życiem, oddychał spokojnie, tyle że coraz wolniej. Udzieliłem mu błogosławieństwa,. Zmarł 10 minut później”. Bp Szawczuk zaznaczył, że bp Dydycz nie bał się śmierci. Czasami o niej wspominał, ale zawsze ze spokojem, z przekonaniem, że taka jest naturalna kolej rzeczy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję