Reklama

Dzień skupienia dla pracowników instytucji diecezjalnych

Dzień 28 kwietnia br. pracownicy Legnickiej Kurii Biskupiej, Sądu Duchownego, diecezjalnej Caritas oraz Biblioteki seminaryjnej spędzili na wyjazdowym Dniu skupienia pod przewodnictwem biskupa legnickiego Stefana Cichego.

Niedziela legnicka 19/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Głównym celem wyjazdu były Wambierzyce, z patronującą temu miejscu figurą Matki Bożej Królowej Rodzin. Przybywający tu pielgrzymi mieli okazję zapoznać się z niezwykłą historią tego miejsca, a także nawiedzić znajdującą się tu bazylikę z XIII-wieczną figurką Matki Boże, a także miejscową Kalwarię czy też ruchomą szopkę. Szczegółową historię miejsca można poznać z pomocą przewodnika odwiedzając sanktuarium i korzystając z gościnności dzisiejszych gospodarzy parafii - Ojców Franciszkanów.
Dla uczestników wyjazdu była to także okazja do wspólnej modlitwy w intencji diecezji, osób i instytucji, które ją tworzą, a także Synodu i osobistych intencjach. Tu odprawiona była Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem biskupa legnickiego Stefana Cichego. W wygłoszonej homilii Ksiądz Biskup zwrócił uwagę na szczególność miejsca pracy i urzędu, jakim jest kuria biskupia, wraz z innymi instytucjami służącymi pracy diecezji. Przypomniał, że jest to miejsce, do którego przychodzi wielu różnych ludzi, w różnych sprawach. Jedni przybywają wypełnić swoje zobowiązania, inni z zapytaniami czy prośbą o poradę, jeszcze inni po to, aby zaprosić do siebie do udziału w jakiejś uroczystości, albo opowiedzieć o swej codziennej pracy na parafii. Dla tych osób nie może zabraknąć czasu i kompetencji pracujących w kurii.
Na zakończenie Mszy św. Biskup legnicki zawierzył diecezję i jej sprawy Wambierzyckiej Królowej Rodzin, a wszyscy uczestnicy mieli okazję oddać cześć figurce poprzez jej ucałowanie.
Po tych przeżyciach duchowych był także czas na nabranie trochę więcej sił na terenie gospodarstwa agroturystycznego „Dom na wzgórzu”, u państwa Haliny i Jarosława Kristmanów. Gospodarstwo to, położone w Gajowie koło Radkowa, u podnóża Gór Stołowych, w ciągu roku daje trochę wytchnienia dzieciom, młodzieży i dorosłym przybywającym tu na wypoczynek. Bliskość atrakcji turystycznych po polskiej i także czeskiej stronie sprawia, że wielu już odkryło to miejsce jako bazę wypadową dla swoich rodzinnych, czy nawet szkolnych wycieczek.
Po obiedzie i chwili relaksu wśród ciszy i świecącego słońca uczestnicy wyruszyli w dalszą drogę. Korzystając z tego, że w bliskiej odległości są Czechy, odwiedzili Broumov. Tu przewodnikiem był pracujący w Czechach ks. Marian Lewicki, pochodzący z Polski, z Wałbrzycha. Głównym miejscem odwiedzin stał się pobenedyktyński klasztor, który ma także związki z naszą diecezją, z fundacją benedyktyńską w Legnickim Polu. Odwiedzenie go nie było więc przypadkowe. Do dziś można podziwiać tu barokowy kościół, wspaniałą bibliotekę, zabudowania klasztorne. Ale miejsce to słynie też z kopii Całunu Turyńskiego, który przez długie lata przechowywany był w świątyni w relikwiarzu, a obecnie, rozłożony, jest udostępniony zwiedzającym.
To miejsce leżące niedaleko Nowej Rudy też jest warte polecenia na sobotnie czy niedzielne wycieczki.
Po tych wrażeniach i w Polsce i w Czechach nastąpił powrót do diecezji, odwiedzono diecezjalne sanktuarium Maryjne w Krzeszowie z nowym już obliczem. Zmieniło się wnętrze, z którego zniknęła już większość rusztowań, wzniesionych, aby zrealizować prace konserwatorskie z zaplanowanego pierwszego etapu. Również zmienił się teren wokół bazyliki, co zapewne większość z nas będzie mogła niedługo zauważyć osobiście przybywając do Krzeszowa na kolejne, organizowane w ciągu roku pielgrzymki.
Tak więc modlitwa przed obrazem Matki Bożej Łaskawej zakończyła ten szczególny dzień skupienia, w którym wzięli udział obok Biskupa legnickiego prezbiterzy, siostry zakonne i osoby świeckie pracujące w wymienionych wcześniej instytucjach.
Przy tej okazji pragniemy złożyć słowa podziękowania ks. dr Markowi Medykowi, dyrektorowi Wydziału Katechetycznego, za pomysł zorganizowania takiego dnia wyjazdowego, a także wszystkim, którzy zajęli się tzw. logistyką i byli naszymi przewodnikami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Czy jesteśmy gotowi przyznać, że jesteśmy nieużyteczni?

2025-09-30 07:06

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Damian Burdzań

Druga kwestia poruszona przez Jezusa dotyczy służby. Każe nam mówić: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać. Czy są to rzeczywiście nasze słowa? Czy jesteśmy gotowi przyznać, że jesteśmy nieużyteczni?

Apostołowie prosili Pana: «Dodaj nam wiary». Pan rzekł: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna. Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: „Pójdź zaraz i siądź do stołu”? Czy nie powie mu raczej: „Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił”? Czy okazuje wdzięczność słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”».
CZYTAJ DALEJ

Polacy zapłacą podatek od wiary? W Senacie trwa dyskusja nad petycją dot. wprowadzenia nowego podatku kościelnego

2025-10-02 12:12

[ TEMATY ]

podatek

podatek kościelny

Karol Porwich/Niedziela

W polskim Senacie trwa dyskusja nad obywatelską petycją dotyczącą wprowadzenia nowego podatku kościelnego. Zgodnie z propozycją, osoby deklarujące przynależność do związku wyznaniowego miałyby przekazywać 8 proc. podatku dochodowego na rzecz swojego Kościoła. Pomysł nawiązuje do rozwiązań funkcjonujących od lat w Niemczech - informuje portal RMF24.pl.

Do Senatu trafiła petycja obywatelska postulująca wprowadzenie w Polsce podatku kościelnego. Zgodnie z propozycją, osoby zatrudnione na umowę o pracę, zlecenie lub dzieło, które zadeklarują przynależność do Kościoła lub związku wyznaniowego, miałyby przekazywać 8 proc. podatku dochodowego na rzecz swojej wspólnoty religijnej. Podatek byłby pobierany przez pracodawcę lub zleceniodawcę i przekazywany do urzędu skarbowego, a następnie na konto zadeklarowanego Kościoła - czytamy dalej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję