Ktokolwiek obserwuje szeroką działalność Kościoła, może stracić z oczu to, co jest najważniejsze w jego misji. Można mówić o Kościele i jego zaangażowaniu w budowanie pokoju na świecie, dialogu i pojednaniu międzyreligijnym, ratowaniu głodnych, trosce o wychowaniu młodego pokolenia, czy biednych i chorych. Kościół kojarzy się z modlitwą, nowennami, konferencjami i zebraniami. To wszystko jest ważne, ale najważniejszą odpowiedź daje sam Chrystus. W centrum Kościoła zawsze jest wezwanie do nawrócenia. Jezus rozpoczyna publiczną działalność od tego wezwania i kończy ją tym wezwaniem. Przyszedł po to, by pomóc nam w dokonaniu wewnętrznej przemiany, która polega na ustawicznym nawracaniu się. Zatem, jakie są podstawy nawrócenia, co jest konieczne, aby nasze serce każdego dnia coraz bardziej nawracało się i zwracało ku Bogu?
Trzeba nam troszczyć się o to, abyśmy byli dojrzałymi jako ludzie. Ten się nawraca, kto szuka sercem i umysłem. Nawracanie siebie jest zawsze znakiem dojrzałości człowieka. Komu nie zależy na pogłębianiu wiadomości o świecie, o Bogu, o ludziach i samym sobie, komu nie zależy na duchowym rozwoju i na sięganiu coraz wyżej, ten nigdy nie odpowie na Chrystusowe wezwanie do nawrócenia. Drugim elementem, ważnym w naszym ciągłym nawracaniu się, jest postawa otwarcia na przyjęcie wartości religijnych. Chodzi tu o odpowiednie nastawienie, bowiem z innym nastawieniem idziemy do kina czy teatru, a z innym przychodzimy na Mszę św. Jeśli ktoś przychodzi do kościoła z wewnętrznym nastawieniem takim, jak podczas wyjścia do kina, wówczas nie potrafi odebrać tych wartości, które powinien dostrzec podczas modlitwy, zasłuchania w Boże słowo, przyjmowania Eucharystii. Będzie zwykłym widzem, a często znudzonym obserwatorem. Trzeci etap to dostrzeganie widzialnych znaków, którymi Bóg się posługuje, aby ze swoją łaską docierać do naszych serc i umysłów. Szczególnym znakiem jest słowo Boże. Pod wpływem lektury Pisma Świętego wielu nawróciło się, jak np. św. Augustyn. Może to być zjawisko przyrody, zachwyt nad pięknem gór, czy zachodem słońca. Może to być słowo odchodzącego przez śmierć do lepszego życia przyjaciela, bo Bóg mówi w znakach. Trzeba nam je dostrzegać i przyjmować Tego, który wzywa nas do nawrócenia.
Wezwanie Chrystusa „nawracajcie się” stanowi doskonałą okazję do refleksji nad najważniejszą misją Kościoła. Każdy potrzebuje nawrócenia, a czas Wielkiego Postu to okazja do refleksji nad naszym nawracaniem się, nad dorastaniem do pełnego nawrócenia, od którego zależy zbawienie. To nawracanie ma dokonywać się w Kościele, o którego jedność mamy się wciąż troszczyć. Zwłaszcza, że jedność jest trudna do utrzymania od pierwszych wieków chrześcijaństwa. Już za czasów Apostoła Narodów zaczynały się pierwsze podziały, przeciwko którym św. Paweł zdecydowanie występował. „Upominam was w imię Pana Jezusa Chrystusa, abyście zbyli zgodni i by nie było wśród was podziałów i rozłamów, byście byli jednego Ducha i jednej myśli” - mówił. Szatan, wiedząc, że zgoda i miłość potęgują siłę, przez którą wspólnota staje się niezwykle twórcza, usiłuje zwyciężyć poprzez podziały, poprzez brak jedności. Widzimy to w rodzinach, w narodzie i w Kościele. Poprzez Kościół realizuje się dzieło zbawienia świata, a szatan poprzez podziały stara się to dzieło zniweczyć. Cierpimy z powodu rozłamu w Kościele Chrystusa, ale on jest jeden, bo jeden jest w nim Chrystus. Każdy z nas, dążąc do nawrócenia, powinien troszczyć się o zachowanie jedności w wierze poprzez modlitwę i świadectwo odpowiedzialnego życia, niezależnie od powołania, którym zostaliśmy obdarzeni.
Nasze nawrócenie i nasze zbawienie realizuje się na drodze powołania. Różne są powołania; Ewangelia mówi o powołaniu pierwszych Apostołów, za którymi przez wieki idą szeregi powołanych do kapłaństwa z powierzoną im odpowiedzialną misją głoszenia Dobrej Nowiny aż po krańce ziemi. Inni zostali powołani do życia w rodzinie, ale także oni uczestniczą w ogólnym powołaniu do bycia uczniami Chrystusa i świadczenia o Jego obecności we współczesnym świecie. W tym powołaniu do świętości uczestniczą wszyscy poprzez ciągłe powstawanie z grzechów i ciągłe nawracanie się.
Notowała: Urszula Buglewicz
Pomóż w rozwoju naszego portalu