Budowany w trudnych czasach
Kościół, projektowany początkowo jako kaplica, budowano w latach 1958-64, równolegle powstawał samodzielny ośrodek duszpasterski. Niełatwe to były czasy. Nie było prądu, piaszczyste trakty zamiast dobrych dróg, brak życzliwości ze strony władz, brak funduszy. Na Łośnej między Korczynem a Łosieniem nie było nawet mostu...
Obecni parafianie Łosienia należeli do Piekoszowa, Łopuszna, Strawczyna. I z jednej strony było ogromne przywiązanie do sanktuarium Matki Bożej Piekoszowskiej, z drugiej - budowa nowego dużego kościoła w Łopusznie. Wszystkie te okoliczności nie sprzyjały budowie nowej świątyni. - Jednak ks. Janowi Abratańskiemu udało się zjednoczyć ludzi wokół tej idei i rozbudzić poczucie bycia rodziną parafialną - wyjaśnia ks. Pasich. - Ks. Abratańskiemu pomagała także diecezja (jeździł z kazaniami po parafiach), miał poparcie ze strony bp. Jaroszewicza. Równie gorliwie na rzecz nowego kościoła pracował ks. Józef Wójcik, mój poprzednik - dodaje Ksiądz Proboszcz.
Piękno wnętrza sprzyja modlitwie
Reklama
W wystroju łosieńskiego kościoła nie ma nic przypadkowego, ponieważ autorem aranżacji wnętrza od początku do końca była artysta plastyk Izabela Borowska, zmarła w 2007 r. - Nawet gdy malowaliśmy kościół, poprosiliśmy panią Borowską o dobór koloru - wyjaśnia Ksiądz Proboszcz. W ołtarzu głównym pod stylizowanym współcześnie krucyfiksem jest ikona Matki Bożej z Dzieciątkiem, tak ulubiona przez artystkę; w podobnej stylistyce utrzymane są stacje drogi krzyżowej. Jednolity wystrój kościoła odznacza się wyrazistą i czytelną symboliką religijnego przekazu. I tak front stołu ołtarzowego wypełnia przedstawienie Ostatniej Wieczerzy, na chrzcielnicy jest symbol Ducha Świętego, zaś na ambonce - Baranka. Wszystko to sprzyja klimatowi modlitwy. Ołtarz i celebrujący kapłan są widoczni z każdego miejsca w kościele, co pomaga w koncentracji uwagi ze strony wiernych. Trzeba jeszcze wspomnieć obraz Miłosierdzia Bożego, fundacji łosieńskich parafian, autorstwa Kazimierza Grodziskiego z Sandomierza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Nie mam żadnej miary dla życia duchowego”
- podkreśla Ksiądz Proboszcz. Wszystko to - rozwój sfery duchowości - dzieje się w człowieku i na bardzo osobistej płaszczyźnie relacji Bóg - człowiek. Po wieloletniej obserwacji wspólnoty parafialnej w Łosieniu można się jednak pokusić o pewne podsumowania. Jest tu zatem bardzo dobry rodzinny i to wielopokoleniowy udział w niedzielnej Mszy św. oraz regularna spowiedź, co m.in. zauważył bp Florczyk podczas peregrynacji. W pierwsze piątki miesiąca do sakramentu pokuty przystępuje ok. stu osób (parafia liczy 1640). Na dobrym poziomie utrzymuje się od lat życie eucharystyczne. Taki obraz duchowy parafii to m.in. efekt pracy wszystkich pracujących tutaj kapłanów.
Duszpasterstwo pozostaje tradycyjne; dobrym uczestnictwem cieszą się właśnie rozpoczęte nabożeństwa Drogi Krzyżowej, majowe, październikowe. Rekolekcje wielkopostne odbędą się na początku marca, zaś na październik jest zaplanowana renowacja misji. W pracy z dziećmi pomagają panie katechetki: Irena Wilczyńska i Małgorzata Jedlińska. Ok. 40 ministrantów służy przy ołtarzu, niektórzy mają blisko 20 lat, np. Norbert Wilk, Piotr Malarczyk, a Józef Piotrowski jest ministrantem od 1964 r. - i już służą jego potomkowie.
Do I Komunii św. w 2007 r. przystąpiło 27 dzieci, sakrament bierzmowania w 2006 przyjęły 154 osoby. Cała parafia zaangażowała się w peregrynację kopii cudownego Obrazu Jasnogórskiego (25/26 sierpnia 2007 r.). Wszystkie stany parafialne zdały egzamin z wiary, obraz na ramionach ponieśli policjanci, a szczególnie pięknie prezentował się dywan z kwiatów przed kościołem... - Trzeba tutaj docenić pracowitość ludzi - mówi Ksiądz Proboszcz. - Aż miło było patrzeć, gdy pracowali np. przy parkingu k. cmentarza czy przy układaniu alejek.
Parafianie dbają o cotygodniowe sprzątanie kościoła i świeże kwiaty dla Pana Jezusa. Są ofiarni - np. jeden z parafialnych sponsorów sfinansował ostatnio renowację naczyń liturgicznych. Parafia utrzymuje także w należytym porządku 17 przydrożnych krzyży i kapliczkę.
I choć istotnie, nie ma jakiejś specjalnej wagi czy miary rejestrującej poziom życia duchowego w parafiach, to liczba powołań pozostaje jednak sprawdzonym wyznacznikiem temperatury religijnej we wspólnocie. I tak z parafii Łosień pochodzą: ks. Henryk Gawroński, ks. Leszek Sztandera, ks. Edward Giemza, ks. Jacek Karliński; na III roku studiów jest przyszły kapucyn. Spośród kilku sióstr zakonnych z parafii Łosień jedna, salezjanka, od 21 lat przebywa na misjach w Sudanie.
Zmienił się obraz parafii
Przez 30 lat posługi Księdza Proboszcza zewnętrzny obraz parafialnych wiosek uległ znacznemu przeobrażeniu. To już nie te same domy, nie te same obejścia - ludzie zjeździli trochę świata, chcą żyć lepiej, mieszkać lepiej, kształcić dzieci.
Parafia to tereny dekanatu piekoszowskiego, a sam Łosień jest oddalony od Kielc ok. 20 km, zatem są to okolice niemal podmiejskie, przyszłościowe. Ludzi nie ubywa, młode małżeństwa planują tutaj budować domy, zapuszczać korzenie...
Do parafii liczącej1640 osób należą: Łosień, Łosienek, Łubno, Korczyn, Małogoskie. Dwie szkoły podstawowe funkcjonują w Łosieniu i Korczynie. Miejscowa ludność jest rolnicza z tradycji, niemniej większość mieszkańców pracuje w budownictwie, handlu czy za granicą.
Odpusty w parafii są obchodzone 11 maja - na św. Izydora oraz 11 października - w święto Macierzyństwa NMP.
30 maja 2008 r. przypada 30-lecie posługi proboszczowskiej ks. Stanisława Pasicha w Łosieniu, zaś w 2009 r. Ksiądz Proboszcz będzie świętował jubileusz 50 lat kapłaństwa.