Na spotkaniu z proboszczami bagdadzkich parafii kard. Sako podkreślił konieczność skrupulatnego przestrzegania środków zapobiegających wobec rozprzestrzeniania się koronawirusa, takich jak zachowanie odległości pomiędzy osobami, przestrzegania przepisów sanitarnych, zamknięcia nakazanych przez władze miejsc. Dlatego została zawieszona katechizacja i wszystkie zajęcia z dziećmi i młodzieżą. Iracki kardynał podkreślił potrzebę korzystania z mediów społecznościowych bardziej niż kiedykolwiek, aby utrzymać kontakt z wiernymi. Jednocześnie zachęcił, aby zwracać uwagę na materialne potrzeby rodzin.
- W tym historycznym i dramatycznym momencie katolicy, podobnie jak wszyscy inni Irakijczycy, musieli odłożyć na bok wewnętrzne walki i osobiste interesy”, stwierdził patriarcha i dodał: "Chodzi o wzmocnienie solidarności w celu przeciwstawienia się `wspólnemu wrogowi`, który zagraża życiu, gospodarce, relacjom społecznym i religijnym”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Od początku kryzysu w Iraku miały miejsce znaczące gesty pomocy i solidarności między chrześcijanami i muzułmanami, ludzka i społeczna solidarność, która wyraża się na wiele sposobów - podkreślił kard. Sako w wywiadzie dla azjatyckiej agencji „AsiaNews”.
W dzielnicy zamieszkałej przez bogatych rozdawana jest potrzebującym żywność. Społeczności skupione wokół meczetów i indywidualni muzułmanie pozwalają chrześcijanom korzystać z ich pomocy. - W obliczu kryzysu spowodowanego pandemią nie widać żadnych różnic wyznaniowych. Widzimy także powrót do religii i wiary. Tęskni się za Bogiem, za sensem życia i byciem w świecie. Prowadzi to także do nawrócenia, do powrotu wartości duchowych - powiedział kardynał.
Zwrócił uwagę, że mimo złagodzenia niektórych restrykcji wiele osób wciąż boi się wyjść z domu. Ludzie pozostają w domu i korzystają z internetu i innych mediów, aby pozostać w kontakcie, otrzymywać wiadomości, uczestniczyć w liturgiach. Codzienne liturgie odprawiane przez patriarchę są transmitowane na Facebooku. Każdego wieczoru tysiące rodzin uczestniczy w nabożeństwach online. "Mieszkania stały się prawdziwymi "Kościołami domowymi”, pogłębiła się duchowość i kontakt z Chaldejczykami w diasporze - powiedział kard. Sako.
Reklama
Patriarcha podkreślił, że na Wielkanoc masowe korzystanie z „mediów społecznościowych” pozwoliło utrzymać relacje ze społecznością chaldejską w czasie izolacji. Otrzymał też liczne życzenia wielkanocne od muzułmańskich polityków i przywódców religijnych. "Te życzenia zrobiły na mnie szczególne wrażenie. Muzułmańskie osobistości użyły słów: „Święto Zmartwychwstania” i tradycyjnego zawołania Kościołów Wschodnich: „Chrystus naprawdę zmartwychwstał” - wyznał kardynał.
Reklama
Patriarcha wyraził nadzieję, że kryzys koronawirusa „zmieni rzeczywistość”. "Chodzi o stworzenie nowego porządku, umocnienie solidarności i poszanowania życia, zakończenia wojen i handlu bronią, ochrony stworzenia i wspólnego domu” - powiedział i ostrzegł: "W przyszłości istnieje ryzyko nasilenia się konfliktów gospodarczych, tym bardziej konieczne jest wprowadzenie większej sprawiedliwości społecznej i równości między narodami”.
Podsumowując, kard. Louis Raphael Sako przekazał muzułmanom swoje życzenia na początku miesiąca postu ramadanu. „Religia ma przesłanie, które pochodzi od Boga, w jej sercu jest człowiek żyjący w szacunku i godności. Należy położyć kres przemocy i konfliktom wyznaniowym, musimy zbudować godne społeczeństwo dla wszystkich. Dzisiaj nastał czas miłości i współczucia, a nie przemocy. Przesłanie religii dotyczy wszystkich, chrześcijan, żydów i muzułmanów" - powiedział zwierzchnik Katolickiego Kościoła Chaldejskiego.
Kościół chaldejski, należący do wschodniosyryjskiej tradycji liturgicznej, jest największą wspólnotą chrześcijańską w Iraku, choć od 10 lat liczba jego wyznawców w tym kraju maleje w związku z toczącą się tam wojną i narastającym fundamentalizmem islamskim. Liczbę wiernych ocenia się na nieco ponad 350 tys., głównie w Iraku, ale także na emigracji w innych krajach Bliskiego Wschodu oraz w Ameryce i Europie Zachodniej. Jest to jedyny wschodni Kościół katolicki, który ma więcej wyznawców niż Kościół, z którego się wywodzi. Asyryjski Kościół Wschodu liczy bowiem zaledwie 170 tys. wiernych, głównie w diasporze.