Reklama

Druhowie sprzed 25 lat

Był rok 1982. Do sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy przychodzi młody wikariusz ks. Tomasz Bomba. Jest to jego pierwsza parafia. Ma w sobie coś porywającego, co przyciąga młodzież, która tak jak on, kocha Boga i Ojczyznę. Pełen ideałów, którymi nas zapala, chce robić coś, czego w tym wiejskim środowisku jeszcze nikt nie robił. Powstaje pomysł, aby założyć harcerstwo niezależne...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był to czas, kiedy trwał jeszcze stan wojenny, a my wkraczaliśmy w dorosłe życie i kształtowaliśmy swoje charaktery. Poznaliśmy najważniejsze wartości, których uczył nas Ksiądz Tomasz: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Niejeden wieczór, a nawet noc spędzaliśmy u Księdza na długich dyskusjach i planowaniu dalszych działań. Nasza formacja była ściśle związana z liturgią i życiem parafialnym. Nawet ci, którzy nigdy nie byli ministrantami, z czasem stawali do służby przy ołtarzu. Dziewczęta dbały o wystrój kościoła, dekoracje, a w czasie uroczystości pełniły służbę samarytańską wśród pielgrzymów. Zawierzyliśmy Księdzu, bo to wszystko było autentyczne i tak bardzo nam potrzebne, choć byliśmy inwigilowani przez służbę bezpieczeństwa i obserwowani przez milicję.
W roku 1983 do Polski przyjeżdża Jan Paweł II. Ksiądz zdecydował - jedziemy. Trudno nam było uwierzyć, że to możliwe, przecież jesteśmy organizacją nielegalną w PRL-u, przecież nas nie wpuszczą w mundurach na spotkanie z Ojcem Świętym… A jednak dostaliśmy się na stadion i zobaczyliśmy, że takich jak my jest wielu. Poczuliśmy się dumni i szczęśliwi, zwłaszcza, gdy Jan Paweł II przejeżdżał obok nas, na wyciągnięcie ręki i błogosławił. To spotkanie z Papieżem było chyba przełomowe. Poczuliśmy się zjednoczeni i uwierzyliśmy, że obraliśmy dobrą drogę… Później wszystko toczyło się błyskawicznie. Były obozy, biwaki, wędrówki - jak dla nas - rzeczy szalone, ale dla naszego Kapelana - zawsze realne. Choć nie mieliśmy pieniędzy ani żadnego wsparcia, zawsze udawało się z Bożą pomocą zrealizować zamierzone cele. Były też pielgrzymki do Częstochowy, to oddzielny rozdział naszego młodego życia, o którym można by mówić bez końca...
Po 25 latach powstał pomysł, aby spotkać się ponownie i wrócić do korzeni naszego dorosłego życia. 21 października br. spotkaliśmy się w Wąwolnicy - niektórzy nie widzieli się przez te lata. Była uroczysta Msza św., którą w naszej intencji celebrował wzruszony Ksiądz Kapelan, który w tym roku obchodzi srebrny jubileusz kapłaństwa. Później radosne, pełne wspomnień, spotkanie przy ognisku w Kęble. To było wspaniałe przeżycie, poczuliśmy się o 25 lat młodsi, choć mamy już swoje rodziny i dzieci. Na nowo wróciła nasza młodość i piękne, choć trudne czasy totalitaryzmu, w jakich żyliśmy.
Pragnę wszystkim podziękować, za to, że dane nam było razem przebywać. Dziękuję Księdzu Tomaszowi, że jego postawa i wartości, jakich nas uczył, uformowały nas tak, iż łatwiej nam było iść przez życie z podniesioną głową. Myślę, że to nie ostatnie spotkanie druhów z dawnych lat, bo warto podtrzymywać to, co piękne i wartościowe w świecie, który uczy bardziej „mieć” niż „być”. Dziś, choć czasy są inne i Polska jest wolna, a przed nimi stają nowe wyzwania, chcemy być nadal wierni ideałom z młodości i przekazywać je naszym dzieciom.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kobieta czynu

Niedziela Ogólnopolska 5/2024, str. 20

[ TEMATY ]

patron

pl.wikipedia.org

Św. Koleta z Corbie

Św. Koleta z Corbie

Mniszka, córka prostego cieśli z francuskiej Pikardii, w XV wieku podjęła misję odnowy w Kościele.

Była długo wyczekiwanym dzieckiem. Starsi rodzice jej narodziny przypisywali wstawiennictwu św. Mikołaja – z tej racji otrzymała żeńską formę tego imienia: Koleta. Gdy miała ok. piętnastu lat, rozpoczęła życie zakonne. Wstąpiła do beginek, lecz kilka razy zmieniała zakon i ostatecznie została klaryską. Czując powołanie do radykalnego życia pustelniczego, pozwoliła się zamurować w celi jako rekuza. Był to dla niej czas intensywnej modlitwy, duchowego rozwoju i przeżyć mistycznych. Po otrzymaniu wizji św. Franciszka z Asyżu, wzywającego ją do zreformowania zakonów franciszkanów i klarysek, uzyskała zwolnienie ze ślubów odosobnienia – celę opuściła w 1406 r. Jak przystało na kobietę czynu, natychmiast udała się do papieża, szukając u niego wsparcia dla idei odnowy zgromadzeń. Wywarła tak duże wrażenie na Benedykcie XIII, że zaakceptował on jej plany reformy zakonu według ewangelicznych cnót ubóstwa i posłuszeństwa. Wkrótce powstała pierwsza zreformowana wspólnota. Koleta główny nacisk kładła na powrót do pierwotnego, surowego ubóstwa sióstr, dlatego jej reforma nie wszędzie spotykała się z aprobatą. Z czasem jednak jej dzieło zaczęło przynosić owoce i doprowadziło do odnowy duchowej zakonów braci mniejszych i klarysek, wyznaczając im nowe kierunki rozwoju. Koleta zmarła w opinii świętości.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: V niedziela zwykła

2025-02-07 12:00

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Adobe.Stock

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

W roku śmierci króla Ozjasza ujrzałem Pana zasiadającego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię. Serafiny stały ponad Nim; każdy z nich miał po sześć skrzydeł. I wołał jeden do drugiego: «Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest Jego chwały». Od głosu tego, który wołał, zadrgały futryny drzwi, a świątynia napełniła się dymem. I powiedziałem: «Biada mi! Jestem zgubiony! Wszak jestem mężem o nieczystych wargach i mieszkam pośród ludu o nieczystych wargach, a oczy moje oglądały Króla, Pana Zastępów!» Wówczas przyleciał do mnie jeden z serafinów, trzymając w ręce węgiel, który szczypcami wziął z ołtarza. Dotknął nim ust moich i rzekł: «Oto dotknęło to twoich warg, twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech». I usłyszałem głos Pana mówiącego: «Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?» Odpowiedziałem: «Oto ja, poślij mnie!»
CZYTAJ DALEJ

A może “Kawa z Dulcissimą”?

2025-02-07 17:28

ks. Łukasz Romańczuk

Baner przygotowany na 115. urodziny s. Dulcissimy

Baner przygotowany na 115. urodziny s. Dulcissimy

Wiele sytuacji nas zadziwia w życiu, odwiedzając różne miejsca w kraju i na świecie zachwycić nas mogą konkretne dzieła, architektura, historie, a także osoby. Są też takie historie i osoby, które odkrywamy stopniowo, bez pośpiechu, tak, jakbyśmy układali puzzle, aż w końcu doświadczymy obrazu pełnego, pięknego. Dla mnie ostatnim odkryciem jest Brzezie i grób s. Dulcissimy Hoffmann. Byłem w tym miejscu już kilka razy, ale za każdym razem siostra - która nie żyje już prawie 90 lat - mnie zaskakuje.

W odwiedziny do s. Dulcissimy, wybraliśmy się na kilka dni przed jej urodzinami. Początkowo mieliśmy tam być tylko na chwilę. Nawiedzić grób, pomodlić się, wzbudzić w sobie intencję. Ostatnim razem byliśmy bardzo krótko. Było już ciemno i zimno. Tym razem jednak nasza wizyta była znacząco dłuższa. Grób s. Dulcissimy znajduje się obecnie na placu kościelnym nieopodal głównego wejścia do kościoła śś. Apostołów Mateusza i Macieja w Brzeziu, miejscowości, która obecnie jest przyłączona do Raciborza.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję