Amerykańscy żołnierze opuścili bazę w ostatnich tygodniach w związku ze wzrostem napięć w Iraku, co było wywołane wzajemnymi atakami Iranu oraz Stanów Zjednoczonych na cele przeciwnika zlokalizowane w tym kraju - pisze agencja AFP.
Reklama
Przedstawiciele irackiej służby bezpieczeństwa potwierdzili AFP, że w bazie pozostawało tylko kilkunastu Amerykanów. Zapewnili, że „90 proc. amerykańskich żołnierzy kontraktowych zostało uprzednio ewakuowanych z bazy”.
W ostrzale moździerzowym rany odniosło czterech żołnierzy irackich. Na razie nie wiadomo, kto stał za atakiem na bazę lotniczą Al-Bakr.
Pociski uderzyły w pas startowy znajdujący się w centralnej części bazy - donosi agencja Reutera, powołując się na źródła wojskowe. Według Reutera pocisków było siedem, AFP podaje, że było ich osiem. Nie wiadomo na razie, kto stał za atakiem.
Reklama
Port lotniczy Al-Bakr jest zlokalizowany 80 km na północ od Bagdadu.
Ataki rakietowe na bazy amerykańskie w Iraku są prowadzone od końca października, spadło na nie łącznie już kilkadziesiąt rakiet. W ostrzale, jaki przeprowadzono 27 grudnia na bazę wojskową K1 w pobliżu Kirkuku, w której stacjonuje amerykański kontyngent wojskowy, zginął cywilny pracownik amerykańskiej misji wojskowej, ucierpiało także kilku żołnierzy i policjantów irackich.
W ramach odwetu lotnictwo amerykańskie zbombardowało następnie cele na granicy syryjsko-irackiej; zginęło 25 bojowników z koalicji paramilitarnych, proirańskich milicji Haszed al-Szabi w Iraku.
Na polecenie prezydenta Donalda Trumpa 3 stycznia zlikwidowano też irańskiego generała Kasema Sulejmaniego, dowódcę jednostek specjalnych Al Kuds w Iranie, który w ocenie wywiadu USA miał koordynować akcje militarne przeciwko międzynarodowej koalicji, która pod kierownictwem Amerykanów uczestniczy w misji w Iraku.
W ubiegłą środę irańskie siły zbrojne skierowały 22 pociski rakietowe na bazy amerykańskie w Iraku. Nikt nie ucierpiał.
Po zabójstwie Sulejmaniego parlament iracki wypowiedział umowę z USA w sprawie stacjonowania wojsk amerykańskich na terytorium Iraku. Prezydent Trump uzależnił wycofanie kontyngentu amerykańskiego z Iraku od zwrotu nakładów poniesionych przez Waszyngton na stworzenie i wyposażenie baz w tym kraju.