Zwierzchnik katolickiego Kościoła chaldejskiego podkreślił, że „trzeba wielkiej mądrości, by zapobiec erupcji wulkanu, który już wybucha”. Nawiązując do wzrostu przemocy, spowodowanej zabiciem przez Amerykanów irańskiego generała Kasema Sulejmaniego, podkreślił, że sytuacja w regionie Bliskiego i Środkowego Wschodu jest obecnie krytyczna. Winą za to obarczył „emocjonalne i impulsywne decyzje, pozbawione mądrości i poczucia odpowiedzialności”. Kardynał zaapelował do „mądrych przywódców na całym świecie, aby zapobiegli wybuchowi wojny”, ponieważ - jak podkreślił - „benzyną tego ognia stanie się życie niewinnych ludzi”. Wskazał, że trzeba uczynić wszystko, by Irak nie stał się znów placem boju.
Reklama
Komentując atak rakietowy Iranu na cele USA w Iraku abp Sleiman w rozmowie z Radiem Watykańskim zauważył, że przemoc rodzi jedynie przemoc. „To jest początek wojny, zabrakło mądrości” – stwierdził hierarcha.
Jego zdaniem „można było się tego spodziewać, bo była to reakcja Iranu na konkretne działania". "Oznacza to początek wojny" - dodał. Wyraził przy tym obawę, że "świat nie zdaje sobie sprawy z tego, czym może być wojna z Iranem w tym regionie". Wskazał, że "rozmowy spełzły na niczym, a przemoc generuje jedynie przemoc".
Arcybiskup zaznaczył, że dyplomacja światowa, w tym europejska, musi wzmóc wysiłki, by powstrzymać obecny wzrost przemocy. "Dostrzegliśmy tu dalekosiężne spojrzenie papieża Franciszka, który, jak mędrzec, często nawoływał państwa i rządy do mądrości, by nie było podziałów prowadzących do wojny“ – oświadczył rozmówca rozgłośni papieskiej.