Reklama

Afryka

Arcybiskup Dakaru: nadszedł czas afrykańskich misjonarzy

Nadszedł czas, by misjonarze afrykańscy przybyli do Europy - mówi metropolita Dakaru abp Benjamin Ndiaye. W rozmowie z KAI senegalski hierarcha przypomina, że mieszkańcy Afryki otrzymali „Ewangelię od żywotnych wspólnot w Europie”, które wysłały do nich misjonarzy. - Teraz nadeszła nasza kolej. Zwracamy to, co wcześniej otrzymaliśmy - mówi duchowny.

[ TEMATY ]

Afryka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Nie ma napięć między chrześcijanami i muzułmanami?

- Mogą się zdarzyć jakieś sporadyczne napięcia, ale mają one raczej charakter anegdotyczny. Łączy nas nie tylko tożsamość historyczna i kulturowa, lecz również to, że muzułmańscy i chrześcijańscy zwierzchnicy religijni spotykają się, konsultują, co niewątpliwie przyczynia się do pokojowych relacji międzyreligijnych.

- Pierwszym senegalskim kardynałem był Hyacinthe Thiandoum (1921-2004), przez 38 lat arcybiskup Dakaru. Czy nadal jest on ważną postacią dla Kościoła i społeczeństwa?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Kard. Thiandoum zostawił nam fantastyczne dziedzictwo. Był bardzo otwarty na dialog z islamem. Podczas pielgrzymek do Popenguine z radością witał obecną na nich delegację muzułmanów. Wyznaczył nam linię, którą starał się kontynuować jego następca (w latach 2000-2014) kard. Théodore-Adrien Sarr. Ja też pamiętam, że powinienem to robić...

- Poprzednikiem kard. Thiandouma był słynny abp Marcel Lefebvre (1905-1991)...

- ...który udzielił mi sakramentu bierzmowania. Był bardzo aktywnym misjonarzem. Zawdzięczamy mu większą część infrastruktury w archidiecezji dakarskiej. Ale naciskany przez różne ugrupowania, zbyt mocno manifestował swe poglądy polityczne, co z czasem okazało się dla niego szkodliwe i dwa lata po uzyskaniu niepodległości przez Senegal musiał być zastąpiony przez lokalnego biskupa.

Reklama

- Czy już wówczas, jeszcze przed Soborem Watykańskim II, przejawiał ciągoty tradycjonalistyczne?

- Nie było to może bardzo widoczne, ale ci, którzy go znali bliżej już wtedy je dostrzegali. Dla nas jednak liczyło się to, że pracował na rzecz zaszczepiania Kościoła i zapewniania mu środków działania. Choć sam należał do Zgromadzenia Ducha Świętego, sprowadzał też inne zgromadzenia zakonne, by pomagały w ewangelizacji Senegalu. Na przykład całą środkową część kraju powierzył Misjonarzom Najświętszego Serca Jezusowego.

- Słynnym miejscem na kościelnej mapie Senegalu jest opactwo w Keur Moussa, znane na całym świecie z afrykańskiej muzyki liturgicznej.

- Trzeba wiedzieć, że to właśnie abp Lefebvre chciał, by w Senegalu zagościło życie monastyczne. Nawiązał w tym celu współpracę z opactwem benedyktynów w Solesmes we Francji. Projekt sfinalizował już jego następca. Gdy mnisi przyjechali z Solesmes, w Keur Moussa nie było nic, tylko busz. Kompletnie zmienili tam pejzaż, sadząc drzewa owocowe. Ale ich podstawową troską, zgodnie ze wskazaniami Soboru Watykańskiego II, była afrykanizacja liturgii. Odnieśli sukces, bo zaczęli korzystać z lokalnych instrumentów, takich jak: kora, balafon, tam-tam i inne bębny. Dziś opactwo w Keur Moussa jest znane na całym świecie, szczególnie dzięki ojcu Dominique’owi Catta (1927-2018), który jest dla nas pomnikiem obecności monastycznej w Senegalu.

- To on był kompozytorem pieśni z Keur Moussa?

- Tak to on był kompozytorem. Grał też na korze. Najpierw zgromadził tradycyjnych muzyków grających na tym instrumencie, aby się od nich uczyć. Udało mu się ulepszyć korę, dodając do niej klucze, co pozwoliło na łatwiejsze i szybsze jej strojenie (wcześniej robiono to zwykłym patykiem).

- Rozmawiamy tuż przed wizytą papieża Franciszka w Mozambiku, na Madagaskarze i Mauritiusie. Poszerzmy więc nasze spojrzenie na cały kontynent afrykański. Czy możemy mówić o jakiejś specyfice Kościoła w Afryce? Co ma on do zaoferowania Kościołowi na innych kontynentach?

- W 1994 roku, na pierwszym zgromadzeniu Synodu Biskupów poświęconym Afryce przeważał obraz i pojęcie teologiczne „Kościoła - rodziny Bożej”. Chciano położyć nacisk na wspólnotowy charakter życia mieszkańców Afryki, którzy są przywiązani do rodziny, do szacunku dla życia. Ale zwracam uwagę na fakt, że wypracowano zrównoważoną formułę, która nie mówi jedynie o „Kościele - rodzinie”, tylko o „Kościele - rodzinie Bożej”. Punktem odniesienia nie są tu nasze rodziny, lecz rodzina doskonała, Rodzina Trynitarna: Ojciec, Syn i Duch Święty.
Pamiętajmy, że w czasie, gdy uczestnicy Synodu rozmawiali w Watykanie o „Kościele - rodzinie Bożej”, w Rwandzie szalała tragedia ludobójstwa. Papież Jan Paweł II w posynodalnej adhortacji „Ecclesia in Africa” pisał o idolatrii grupy etnicznej. Przestrzegał: uważajcie na swe więzi społeczne, plemienne, które mogą wykluczać innych. „Kościół - rodzina Boża” jest miejscem integracji dla wszystkich. Jak mówi św. Paweł: „Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” (Ga 3, 28).
Myślę, że ten wymiar wspólnotowy jest ważny. Chciałbym go jednak zrównoważyć czymś innym, co stanowi wyzwanie, które Afryka musi podjąć. Wspólnota jest dobra, ale tworzą ją ludzie. Nie może być tak, że wspólnota uniemożliwia im wyrażanie samych siebie w swojej oryginalności i w wolności. Jesteśmy w trakcie szukania tej równowagi, moim zdaniem koniecznej do tego, by doceniać również osoby i by były one szanowane we wspólnocie.

- Afryka wciąż potrzebuje misjonarzy zagranicznych, ale sama zaczęła już „eksportować” księży. W zachodniej Europie, gdzie brakuje kapłanów, są parafie obsługiwane przez afrykańskich duchownych. Podobnie jest w Stanach Zjednoczonych.

- Niedawno podpisałem protokół o partnerstwie archidiecezji dakarskiej z jedną z diecezji we Francji, w której pracuje trzech naszych księży-misjonarzy. Uważam to za normalne. Otrzymaliśmy Ewangelię od żywotnych wspólnot w Europie, które wysłały do nas misjonarzy. Teraz nadeszła nasza kolej. Zwracamy to, co wcześniej otrzymaliśmy. Uważam, że taki jest właśnie sposób życia Kościoła. Są wspólnoty przeżywające porę nieurodzaju, podczas gdy inne doświadczają pory urodzaju. I vice versa. Św. Paweł pisze do Koryntian, by jeśli mają coś w nadmiarze, dali tym, którzy cierpią niedostatek (por. 2 Kor 8,14). W ten sposób wszystko się równoważy. Wzajemne dzielenie się w Kościele jest, moim zdaniem, czymś bardzo ważnym. Dziś nadszedł czas, by misjonarze afrykańscy przybyli do Europy. To mieści się w normalnym porządku rzeczy. Oczywiście, trzeba ich przygotować do tej misji, która jest niełatwa i wymagająca. Widziałem tych księży przy pracy. Każdy z nich musi obsłużyć wiele kościołów.

- Jaki jest sekret waszego duszpasterstwa powołaniowego?

- To Bóg daje powołania. Także dziś powołuje On młodych ludzi. A wielkoduszna odpowiedź na jego wezwanie pomaga innym przeżywać swoją chrześcijańską tożsamość.
Czy jest jakiś sekret duszpasterstwa powołaniowego w Afryce? Nie wiem. Ale na przykład w mojej archidiecezji takie duszpasterstwo istnieje w każdej parafii. Członkowie komitetu powołaniowego spotykają się raz w tygodniu, by modlić się o powołania. A kiedy zrodzą się one w parafii - czy to kapłańskie, czy zakonne męskie lub żeńskie - zadaniem komitetu jest towarzyszenie tym młodym ludziom, oczywiście pod opieką miejscowego duszpasterza. Doświadczenie tej solidarności ma wpływ na wspieranie powołania.
Obecnie przeżywamy okres pomyślny powołaniowo. Korzystajmy z tego, okazując naszą solidarność tam, gdzie jest potrzebna. Pamiętajmy jednak, że Kościoły, które miały gwałtowny wzrost liczby powołań, znalazły się później w dołku.

- Relacje chrześcijańsko-muzułmańskie w Senegalu są dobre. Ale są też takie afrykańskie państwa, gdzie wyznawcy islamu stanowią zagrożenie dla życia wyznawców Chrystusa, jak na przykład w Nigerii, Burkina Faso czy Mali. Jak rozmawiać z muzułmanami? Dialog teologiczny z nimi jest praktycznie niemożliwy...

- Rzeczywiście dialog teologiczny ma swe ograniczenia. Dogmaty wiary chrześcijan i muzułmanów są tak bardzo odmienne, że trzeba stwierdzić, iż są po prostu nie do pogodzenia. Ale stanowi to jednocześnie wezwanie do szanowania wiary drugiej strony. Uważam, że do tego, iż ktoś staje się prześladowcą innych przyczynia się fanatyzm, brak wiedzy co do tożsamości Boga. A nasz Bóg jest Bogiem miłości, który wzywa nas do szanowania drugiego człowieka.
Bardzo mnie poruszyła wizyta w Muzeum Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki w Warszawie. Zdajemy tam sobie sprawę, jak daleko może nas zaprowadzić wiara w Jezusa Chrystusa. Jego przesłaniem jest przebaczenie, sprzeciw wobec przemocy. Odwaga, z jaką ks. Popiełuszko o tym głośno i wyraźnie mówił sprowadziła na niego - bo to zawadzało! - okrutne męczeństwo. Dlaczego jesteśmy do ks. Popiełuszki tak przywiązani? Bo jest świadkiem tego, że jedynie miłość zwycięży.
Tak więc ci, którzy oddają się prześladowaniu innych nic nie wiedzą o Bogu. Bo prawdziwy Bóg nie przykazuje zabijać bliźniego. Jest Panem życia, Źródłem życia, Obrońcą życia. Człowiek prawdziwie wierzący szanuje życie właśnie w imię Boga.
Ci, którzy tego nie rozumieją, mają jeszcze przed sobą długą drogę do przebycia. Powinniśmy modlić się za nich, aby Bóg nawrócił ich serca i oświecił ich umysły, by podejmowali działania zgodne z tożsamością Boga.

- Ale czy modlitwa, miłość i przebaczenie wystarczą do obrony przed tymi fanatykami?

- Nie. Potrzebne są strategie, jak się przed nimi bronić. Trzeba prosić instytucje państwowe o czuwanie nad ochroną obywateli. Bo to przede wszystkim do obowiązków państwa należy zapewnienie bezpieczeństwa osób i mienia. Ale również same wspólnoty chrześcijańskie powinny być czujne. Potrzebna jest solidarność. Widziałem wspólnoty zorganizowane w celu uniknięcia zamachów. Nie będziemy przecież bezczynnie czekali ze związanymi rękami. Musimy się bronić i chronić, ale nie dając się wciągnąć w spiralę przemocy. Uważam, że najlepszą ochroną wciąż pozostaje oświecanie umysłów i nawrócenie serc.

- Jakie oczekiwania Ksiądz Arcybiskup wiąże z wizytą papieża w Afryce?

- Przede wszystkim czekam, że Franciszek poszerzy swoją wizytę i dotrze do Senegalu. (śmiech) Szczerze pragniemy, by ten papież, który jest tak sympatyczny i idzie pod prąd wszelkim stereotypom, do nas przyjechał. Myślę, że przyniósłby nam świeżość Ewangelii, której potrzebujemy.
Podziwiam duszpasterskie „oko”, które skłania papieża do wyborów, jakich dokonuje. Postanowił pojechać do Mozambiku, który padł ofiarą cyklonu, niszczącego wszystko, co napotkał na swej drodze. Właśnie to ludzkie nieszczęście zmotywowało papieża. Odnosi się to również do Madagaskaru, wielkiego kraju, w którym chrześcijaństwo może mieć obiecującą przyszłość, jeśli będziemy potrafili zaspokoić potrzeby jego mieszkańców. Papież odczytuje priorytety duszpasterskie jakiegoś miejsca i jak najszybciej się tam udaje. Trochę jak ojciec rodziny, który widząc, że jeden się najadł i jakoś sobie radzi, postanawia zająć się innymi - głodnymi i spragnionymi.
Podziwiam to papieskie duszpasterstwo! Uczy nas ono tego, że musimy czuć zapach owiec. I być w różnych miejscach stada: na przedzie - by wskazywać kierunek, pośrodku - by wiedzieć, jak stado żyje, z tyłu - by przynaglać spóźnionych. Zachwycam się tym obrazem. Jest piękny.
Rozmawiał Paweł Bieliński (KAI)

2019-08-17 18:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nigeria: potrzeba mentalnej rewolucji

[ TEMATY ]

Afryka

youtube.com

Nigeryjczykom potrzeba jest rewolucji myślenia, aby w kraju mogło się cokolwiek zmienić na lepsze – uważa abp Ignatius Kaigama, były przewodniczący nigeryjskiego episkopatu. W obszernym wywiadzie dla krajowej gazety komentuje on trudną sytuację w jakiej znajduje się Nigeria.

Na każdym kroku spotykamy się z sytuacjami pokazującymi brak bezpieczeństwa. Widać to na wielu płaszczyznach – wskazuje arcybiskup koadiutor Abudży. „Nawet we własnym domu – mówi – gdzie powinieneś czuć się komfortowo ze swoją rodziną, ktoś może przyjść, wyciągnąć cię z mieszkania i zażądać okupu, jeżeli masz szczęście. Jeśli nie masz szczęścia, zabiją cię na miejscu”. Abp Kaigama dodaje, że taka atmosfera stwarza problem, dla ludzi chcących praktykować swoją wiarę, gdyż każde spotkanie naznaczone jest strachem, niepewnością i obawą, że coś może się stać.

CZYTAJ DALEJ

Ks. prof. Stanisz: Propozycja minister Nowackiej to wstęp do usunięcia religii ze szkół

2024-05-17 12:47

[ TEMATY ]

wywiad

religia w szkołach

Karol Porwich/Niedziela

Projekt nowego rozporządzenia Ministra Edukacji jest to inicjatywa mająca się przyczynić do wypchnięcia nauki religii z polskich szkół i przedszkoli - mówi w rozmowie z KAI ks. prof. Piotr Stanisz z Katedry Prawa Wyznaniowego Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Ekspert zwraca uwagę, że w świetle obowiązującego prawa, decyzje związane ze zmianą warunków nauczania religii w publicznym systemie oświaty powinny być dokonane „w porozumieniu” z Kościołem katolickim i innymi związkami wyznaniowymi, a nie jedynie po przeprowadzeniu konsultacji publicznych.

Marcin Przeciszewski, KAI: W ostatnich dniach kwietnia do konsultacji publicznych skierowany został projekt rozporządzenia MEN zmieniającego rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizacji nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach (https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/123 84702/katalog/13056494#1305649). Projekt ten zakłada dużo większe niż do tej pory możliwości łączenia uczniów uczęszczających na lekcje religii w grupy międzyoddziałowe, obejmujące uczniów na tym samym poziomie nauczania oraz w grupy międzyklasowe, zbierające uczniów z różnych poziomów kształcenia. Co Ksiądz Profesor na to?

CZYTAJ DALEJ

Komisja Wychowania Katolickiego KEP przeciwna propozycjom MEN dotyczącym organizacji lekcji religii w szkole

2024-05-18 13:04

[ TEMATY ]

religia

religia w szkołach

Karol Porwich/Niedziela

Komisja Wychowania Katolickiego KEP wyraziła sprzeciw wobec proponowanych przez MEN rozwiązań dotyczących łączenia uczniów różnych klas podczas lekcji religii w szkole. Czytamy o tym w komunikacie z posiedzenia Komisji, która obradowała 17 maja pod przewodnictwem bp. Wojciecha Osiala. Komisja przypomniała, że wszelkie zmiany winny dokonywać się zawsze zgodnie z obowiązującym prawem i w porozumieniu z wszystkimi Kościołami i związkami wyznaniowymi.

Spotkanie członków i konsultorów Komisji Wychowania Katolickiego KEP miało miejsce pod przewodnictwem bp. Wojciecha Osiala. Głównym tematem były kwestie związane z wprowadzanymi przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zmianami w organizacji lekcji religii w szkole. „Komisja Wychowania Katolickiego wciąż przypomina, że wszelkie zmiany winny dokonywać się zawsze zgodnie z obowiązującym prawem, na drodze wzajemnego dialogu i w porozumieniu z wszystkimi Kościołami i związkami wyznaniowymi” - czytamy w komunikacie po obradach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję