Reklama

Książki

Jan Karski. Jedno życie

[ TEMATY ]

Jan Karski

Archiwum

Jan Karski

Jan Karski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mało jest w polskiej historii bohaterów formatu Jana Karskiego. Postaci przynoszącej nam chwałę i dumę w świecie. Jednocześnie całymi latami pozostającej, dla ogromnej większości Polaków, poza ich świadomością zbiorową.

Urodzony 24 czerwca 1914 roku w Łodzi, jako Jan Kozielewski, w dzień św. Jana Chrzciciela, po nim otrzymał imię. Wychowywany był w rodzinie głęboko patriotycznej i katolickiej otwartej na wieloreligijne sąsiedztwo, w tym żydowskie. Żydami była większość sąsiadów, Żydami – najbliżsi koledzy szkolni. Od jedenastego roku zycia formowany był przez Sodalicję Mariańską.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie ukończył studia prawnicze i dyplomatyczne, a jako prymus - podchorążówkę artylerii konnej we Włodzimierzu Wołyńskim. Po odbyciu praktyk dyplmatycznych został zatrudniony w Ministerstwie Spraw Zgranicznych. Bił się w kampanii wrześniowej w szergach 5 Dywizjonu Artylerii Konnej i dostał do sowieckiej niewoli. Udało mu się z niej wydostać, podobnie jak zbiec z niewoli niemieckiej. Powrócił do okupowanej Warszawy, gdzie jego brat pułkownik Marian Kozielewski zaprzysiagł go w konspiracji.

Państwo Podziemne powierzyło mu odpowiedzialne misje emisariusza. Zdradzony, dostał się w ręce gestapo i poddany nieludzkim torturom. Zdołał zbiec dzięki pomocy Podziemia by powrócić do pracy emisariusza pomiędzy okupowanym krajem a Rządem RP na Wychodźstwie. Skierowany do przwódców alianckich raportował o tragicznej sytuacji okupowanej Polski, w tym masowo mordowanych Żydów. Ich tragiczny los poznał dwukrotnie wchodząc do Getta Warszawskiego oraz do obozu tranzytowego w Izbicy. Raportował o działalności Polskiego Państwa Podziemnego, uniklnej struktury w skali całej okupowanej Europy. Apelował o pomoc zarówno dla ginących Zydów, jak i przede wszystkim o zachowanie powojennej niepodległości Polski i nieoddawnie jej w strefę wpływów sowieckich. Wydał w Ameryce wstrząsającą książkę „Story of a Secret State”, która stała się bestsellerm.

Reklama

Po wojnie pozostał w Stanach Zjednoczonych, gdzie związał się na ponad czterdziesci lat z najstarszą katolicką uczelnią na ziemi amerykańskiej, jezuickim Unwersytetm Georgetown w Waszyngtonie, wykładając na jego Wydziale Służby Zagranicznej. Stał się ornamentem akademickim swej uczelni.

Przez wiele lat nie chciał powracać do swojej przeszłości wojennej. Został na nowo „odkryty” przez profesora Elie Wiesela, twórcę terminu Holocaust i laureata Pokojowej Nagrody Nobla. Zaczął przypominać swój dramatyczny wojenny raport o ratunek dla ginącego narodu żydowskiego, za którym alianci nie podążyli. Stał się żywym wyrzutem sumienia.

Do świadomości Polaków został w pełni przywrócony dopiero po przeminach ustrojowych przełomu lat 80. i 90. Gigantyczna pracę w tej materii wykonał najbliższy przyjaciel i współpracownik Jana Karskiego – Waldemar Piasecki. Najpierw zarealizował (wspólnie z Michałem Fajbusiewiczem) dokumenatalny film o Karskim „Moja misja”. Potem przetłumaczył i opracował polską edycję wojennej ksiązki bohatera, podając ją czytelnikowi jako „Tajne państwo”.

Wkrótce rozpoczął pisanie biografii Jana Karskiego. Śmierć Profesora w lipcu 2000 roku przerwała i opoźniła tę pracę. Ostatecznie przybrała ona formę trylogii „Jan Karski. Jedno życie” wydawanej przez krakowskie Wydawnictwo „Insignis”. Dwa pierwsze tomy: „Madagaskar” i „Inferno” ukazały się w latach 2015 i 2017 stając się bestsellerami i zyskując znakomite oceny i recenzje.

Reklama

[zdjecie id="72014"][/zdjecie]

W rzeczy samej opowieść o Janie Karskim podana jest w niezwykle dynamicznej narracji fabularnej , jednozceśnie ubogaconej mnóstwem faktów na tle historycznej panaramy czasów, w jakich bohater żył. Jest to po prostu znakomita lekcja historii.

Jest też aspekt szczególny wart podania na tych łamach. Ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz wyraził go w takich słowach:
Prócz patriotycznej powinności i poczucia obowiązku wobec obywateli Polski narodowości żydowskiej, dzielnym emisariuszem kierował przejrzysty motyw religijny – nie mógł pozwolić na hekatombę narodu, poprzez który Bóg się ludziom objawił. Czyż można łatwo znaleźć równie poruszającą i odnoszącą się do korzeni chrześcijaństwa, praktyczną deklarację wiary?

W 1998 roku, w pięćdziesiątą rocznice powstania państwa żydowskiego, katolik Jan Karski, walczący o prawo do życia Zydów, został nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. Był blisko.

W tym roku, 28 lipca kończy się 75-lecie wojennej misji Jana Karskiego. W tym dniu w 1943 r. raportował w Białym Domu prezydentowi Franklinowi Delano Rooseveltowi.

Nasza pamięć o Janie Karski powinna przetrwać znacznie dłużej. Po to jest trylogia „Jan Karski. Jedno życie”. Powinna stać się lekturą obowiązkową każdego Polaka.

WIĘCEJ O KSIĄŻCE TUTAJ

2018-05-28 08:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Misja beznadziei: Karski i Zygielbojm

[ TEMATY ]

Jan Karski

Archiwum

Szmul Zygielbojm w swoim londyńskim biurze, gdzie pzryjmował Jana Karskiego

Szmul Zygielbojm w swoim londyńskim biurze, gdzie pzryjmował Jana Karskiego

Dokładnie 75 lat temu, 12 maja 1943 roku popełnił samobójstwo Szmul Zygielbojm, członek Rady Narodowej RP, polskiego parlamentu na Wychodźstwie. Był to protest przeciwko temu, że świat bezczynnie pozwala na zagładę narodu żydowskiego. Jego dramatyczne decyzja podjęta została pod wpływem raportu Jana Karskiego oraz w obliczu upadającego powstania w getcie warszawskim. Przypomnijmy tę postać.

„Beznadziei” użyte jest w tytule łącznie. Chodzi o beznadzieję, nie zaś o sam brak nadziei. Tak właśnie do głębi beznadziejną okazać się miała misja Jana Karskiego i Szmula Zygielbojma w sprawie ratowania ginącego na oczach świata narodu żydowskiego. Choć w chwili podejmowania ową misją napędzała nadzieja największa z możliwych.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Francuskie rekolekcje w drodze

2024-05-05 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum prywatne

Już kolejny raz parafia Najświętszego Serca Jezusowego w Tomaszowie Mazowieckim oraz parafia św. Mikołaja w Wolborzu połączyły swoje siły, organizując niezapomniane rekolekcje w drodze, czyli pielgrzymkę, której tym razem celem była Francja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję