Reklama

Wiadomości

Dalsza dyskusja nt. korytarzy humanitarnych jest bezprzedmiotowa

Jeżeli widzimy, że nawet w trudnych warunkach - w Syrii, Jordanii, Libanie czy Turcji - możemy na miejscu przeprowadzić wysokospecjalistyczne procedury medyczne, dzięki którym dzieci stają na nogi, to dalsza dyskusja jest moim zdaniem bezprzedmiotowa – powiedziała dziś minister Beata Kempa. W ten sposób odpowiedziała na pytanie, czy kwestia korytarzy humanitarnych jest jeszcze rozważana jako forma pomocy ludności cywilnej cierpiącej wskutek wojny w Syrii.

[ TEMATY ]

pomoc

Syria

Grzegorz Boguszewski

Beata Kempa

Beata Kempa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Beata Kempa przedstawiła w poniedziałek w Warszawie aktualne formy pomocy mieszkańcom Bliskiego Wschodu ze strony polskiego państwa oraz wspieranej przez rząd polskiej sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Minister-członek Rady Ministrów odpowiedzialna za sprawy dotyczące pomocy humanitarnej uważa, że termin „korytarze humanitarne” jest niedookreślony. - Dziś każdy, z kim rozmawiam, inaczej rozumie pojęcie korytarze humanitarne. Przy czym wszystkim chodzi o jedną kwestię – udzielenia pomocy - stwierdziła Beata Kempa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Teraz chodzi tylko o filozofię udzielania pomocy. Bo jak nazwać to, co robią nasze organizacje pozarządowe, od świeckich po kościelne? To jest pomoc płynąca szeroko korytarzem humanitarnym przy współudziale polskiego rządu i państwa" - powiedziała minister. Dodała, że w tej sprawie trzeba dyskusji na argumenty.

"To nie jest też kwestia kosztów. Państwo polskie stać dziś na wiele. Mamy dziś takie dochody, że możemy się nimi podzielić z potrzebującymi" - zapewniła Beata Kempa.

Jej zdaniem, kluczowe jest rozeznawanie, w jaki sposób skutecznie udzielać pomocy jak największej liczbie osób „bez zbędnych perturbacji dla tych osób, szczególnie dla dzieci”.

Reklama

Jak stwierdziła minister, korytarze humanitarne to „świetne hasło”. – Przekonywałam w sposób pokojowy niektórych samorządowców, którzy chcieli – być może mieli dobre chęci – ocieplić w ten sposób swój wizerunek, na co nie pozwolę. Dzieci to szczególny przypadek cierpień. Jeżeli widzimy, że na miejscu, nawet w trudnych warunkach, w Syrii, Jordanii, Libanie czy Turcji możemy przeprowadzić wysokospecjalistyczne procedury medyczne, które są skuteczne i dzięki nim dzieci stają na nogi, to dalsza dyskusja jest moim zdaniem bezprzedmiotowa – stwierdziła min. Kempa.

Jej zdaniem, określenie „korytarze humanitarne” jest „terminem bardzo publicystycznym”. – Dobrze, że rozmawiamy o pomaganiu. Ja będę przekonywać na argumenty i pokazywać, że pomoc tam, na miejscu, jest daleko bardziej skuteczna i może dotyczyć dużo większej ilości osób – dodała.

Dyrektor polskiej sekcji Pomocy Kościołowi w Potrzebie ks. dr hab. Waldemar Cisło przedstawił dane dotyczące dotychczasowej skali polskiego wsparcia na rzecz ofiar konfliktu wojennego w Syrii. Jest to m.in. akcja „Mleko dla Aleppo” sfinansowania kwotą 1,1 mln zł, a dotycząca 2850 dzieci, które nie ukończyły 10. roku życia.

Zakupiono także medyczne wyposażenie szpitala św. Ludwika w Aleppo (koszt: 550 tys. zł), zorganizowano paczki żywnościowe dla 1500 rodzin w Damaszku (kwota 714 tys. zł, co daje ok. 40 zł na rodzinę miesięcznie). Istotna też była pomoc dla miejscowych zakonów kontemplacyjnych, w tym sfinansowanie renowacji klasztorów i kaplic, zakup komputerów oraz maszyn do szycia czy haftu. Finanse popłynęły także na rzecz obozu dla uchodźców w irackim Erbilu, głównie na zaopatrzenie w najbardziej potrzebne rzeczy codziennego użytku: żywność, środki czystości. Koszt tej operacji to 800 tys. zł.

Ogółem od 2011 r. do marca 2017 r. Pomoc Kościołowi w Potrzebie przekazało na pomoc w Syrii 32 mln 710 tys. zł.

Reklama

Zdaniem ks. Cisły, obecnie Polska jest jedynym krajem, do którego o kontynuowanie pomocy zwraca się miejscowa ludność m.in. z Tartus, Homs, Aleppo. PKWP ocenia ewentualną realizację tych projektów na kwotę ponad 700 tys. zł. – Będziemy prosili pana premier o kontynuowanie tego, gdyż inne organizacje wyczerpały już środki. Jeśli my nie pomożemy, pozostaną skazani na samych siebie – dodał ks. Cisło.

Najnowszy projekt medyczny jest realizowany w trzech syryjskich miastach: Aleppo, Tartus i Marmarita. Łączny koszt wsparcia wyniesie 1,5 mln zł. Będzie ono polegało na leczeniu dzieci z chrześcijańskich rodzin dotkniętych traumatycznym doświadczeniem wojny.

Beata Kempa przypomniała, że pomoc humanitarna wobec Bliskiego Wschodu jest dystrybuowana różnymi kanałami. Część to rozdysponowanie kilkudziesięciu do ok. 100 mln zł z puli MSZ. Inna forma wsparcia to wpłaty polskiego państwa na rzecz tzw. unijnych instrumentów pomocowych, czyli różnorakich funduszy humanitarnych realizowanych w konkretnych krajach (np. instrument turecki, który Polska w latach 2016-2018 zadeklarowała się zasilić kwotą 57 mln euro).

W 2018 r. w budżecie zarezerwowano ponadto pieniądze na dalszą pomoc w Syrii, ale konkretne kwoty – poinformowała min. Kempa – będzie można podać dopiero pod koniec roku, jak również to, która rządowa instytucja lub ministerialny departament będzie te środki rozdzielał. – Ale formuła bezpośredniej decyzji premiera jest tu bardzo ważna, bo niektóre środki trzeba przeznaczać bardzo szybko, na już. Taka sytuacja dotyczyła np. uciekinierów z syryjskiej Guty, na rzecz których już czeka kwota 967 tys. zł – dodała minister.

Do wiosny 2017 r. chrześcijańscy mieszkańcy Aleppo przeżyli największy eksodus, w wyniku którego liczba chrześcijan zmniejszyłaś się o ponad 75 proc., do zaledwie 35 tys. Jezuita ks. Ziad Hilal relacjonował, że ci, którzy tam pozostali, są ubodzy i rozpaczliwie potrzebują pracy. W wielu przypadkach ludzie żyją jedynie z dobroczynności innych, aby zdobyć pożywienie. Od początku konfliktu zbrojnego w Syrii Kościół zaangażował się w pomoc w żywieniu tych, którzy zostali w Aleppo. Szacuje się, że wyniku konfliktu Syrię opuściło 700 tys. chrześcijan.

2018-03-26 16:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jaś nie kwalifikuje się do refundacji. Rodzina zbiera środki na najdroższy lek świata

[ TEMATY ]

zdrowie

pomoc

Mat.prasowy/siepomaga.pl

Dlaczego to przytrafiło się nam? To pytanie pozostanie na zawsze bez odpowiedzi… Kocham ich tak samo, ale tylko Staś ma siłę, by objąć mnie swoimi małymi rączkami. Moje serce pęka, kiedy patrzę na jedno z dzieci, które codziennie słabnie. W tym czasie brat bliźniak Jasia wesoło bawi się, chodzi, raczkuje. SMA zaatakowało tylko jedno z naszych dzieci, ale to, jak niszczy życie Jasia, jest przerażające! - piszą rodzice Jasia.

KLIKNIJ I POMÓŻ: siepomaga.pl
CZYTAJ DALEJ

Jak naprawdę jest w czyśćcu? Poznaj kilka wizji od św. Faustyny!

[ TEMATY ]

duchowość

czyściec

Adobe Stock

Dusze czyśćcowe, płaskorzeźba z kościła Herz Jesu w Wiedniu

Dusze czyśćcowe, płaskorzeźba z kościła Herz Jesu w Wiedniu

Każdy z nas ma chwile, w których zadaje sobie pytanie: co będzie po śmierci? Od razu niebo, a może najpierw czyściec? Jeśli tak, to jak tam jest? To aż tak bolesna rzeczywistość? Poznaj kilka cytatów z Dzienniczka św. Faustyny mówiących o wizji czyśćca.

Ujrzałam Anioła Stróża, który mi kazał pójść za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą. Płomienie, które paliły je, nie dotykały się mnie. Mój Anioł Stróż nie odstępował mnie ani na chwilę. I zapytałam się tych dusz, jakie ich jest największe cierpienie? I odpowiedziały mi jednozgodnie, że największe dla nich cierpienie to jest tęsknota za Bogiem. Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w czyśćcu. Dusze nazywają Maryję „Gwiazdą Morza”. Ona im przynosi ochłodę. Chciałam więcej z nimi porozmawiać, ale mój Anioł Stróż dał mi znak do wyjścia. Wyszliśmy za drzwi tego więzienia cierpiącego. [Usłyszałam głos wewnętrzny], który powiedział: Miłosierdzie moje nie chce tego, ale sprawiedliwość każe (Dz. 20).
CZYTAJ DALEJ

Trump zainterweniuje w Nigerii? Chodzi o prześladowanie chrześcijan

2025-11-03 08:56

[ TEMATY ]

Donald Trump

wenezuela

Nigeria

prześladowanie chrześcijan

użycie siły

PAP

Donald Trump, prezydent USA

Donald Trump, prezydent USA

Prezydent USA Donald Trump nie wykluczył w niedzielę użycia siły przeciwko Wenezueli. Amerykański przywódca stwierdził też, że może wysłać wojska lub przeprowadzić ataki w Nigerii, by powstrzymać zabijanie chrześcijan przez dżihadystów.

Trump odniósł się do spekulacji o nadchodzących uderzeniach USA na instalacje wojskowe w Wenezueli podczas rozmowy z dziennikarzami na pokładzie Air Force One w drodze powrotnej do Białego Domu ze swojej posiadłości na Florydzie. Pytany o to, czy ma plany uderzeń na Wenezuelę, prezydent wyśmiał dziennikarkę zadającą to pytanie, twierdząc, że gdyby miał takie plany, nie powiedziałby o nich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję