Późniejsza „męczennica cierpienia” przyszła na świat 10 kwietnia 1937 r. w Tarquinii, we Włoszech. Na chrzcie św. otrzymała imię Helena. Ze względu na pracę ojca cała rodzina przeniosła
się na Sycylię. W dzieciństwie Helena została uzdrowiona przez tajemniczą panią, którą rozpoznano jako Madonnę. Dziewczynka była bardzo inteligentna, ale ze względów finansowych rodzice posłali ją po
„podstawówce” do szkoły krawieckiej. W wieku 17 lat spotkała chłopca, którego z wzajemnością darzyła sympatią. Sprzeciw ojca zerwał ten „związek”, a Helena została wysłana do ciotki
mieszkającej w Mesynie. Cały rok przeżywała głęboki kryzys i zastanawiała się nad sensem życia. Pod wpływem spowiednika zbudziła się w niej myśl, aby poświęcić się Bogu w zakonie. 4 listopada 1956 r.
Helena rozpoczęła nową drogę życia jako kandydatka w zgromadzeniu służebnic, które w Mesynie mają swój generalny dom. Na początku nowicjatu wraz z habitem otrzymała zakonne imię Maria Alfonsa od Dzieciątka
Jezus. Od samego początku ożywiały ją trzy pragnienia: aby nauczyć się cierpieć w miłosnym zjednoczeniu z Ukrzyżowanym, aby zostać świętą dla dobra dusz i aby wyjechać na misje do USA. Po pierwszych ślubach
(1960 r.) została wysłana do Steubenville (Ohio, USA). Tam podczas ośmioletniego pobytu pracowała w kuchni, pralni, przedszkolu i spełniała najprostsze domowe posługi. W tym czasie złożyła śluby
wieczyste (1964 r.). Jednak młoda zakonnica zaczęła podupadać na zdrowiu. Dokuczliwe bóle stawów rąk przeniosły się na pozostałe stawy i zaszła konieczność hospitalizacji. Ani leczenie, ani wypoczynek
nie przyniosły poprawy. W tej sytuacji przełożone zdecydowały o jej powrocie do Mesyny. Choroba postępowała, pustosząc organizm s. Alfonsy, jej następstwem było unieruchomienie chorej w inwalidzkim
wózku. Mimo tych doświadczeń s. Alfonsa nie zamknęła się w swoim świecie, ale rozpoczęła nowy apostolat modlitwy, ofiary i uśmiechu. Stała się przykładem zjednoczenia z Chrystusem i upodobnienia
do Niego w przyjmowaniu cierpienia, aby pomagać ludziom. Złożyła się w ofierze jako „Dusza-Hostia” za kapłanów i siostry swojego zgromadzenia. Wszystko to czyniła w duchu wynagrodzenia Bogu
za brak miłości i zniewagi, jakich doznaje od ludzi, zwłaszcza w Najświętszym Sakramencie. Wiele godzin spędzała w kościele, gdzie pogrążała się w adoracji. Stała się duchową przewodniczką dla przychodzących
do niej księży, sióstr i ludzi świeckich. Powierzali jej swoje troski i intencje, a ona zapominając o sobie zawsze była dla innych, wysłuchując, obdarzając dobrym słowem i uśmiechem, pamiętając w modlitwie
i cierpieniach.
„Mała męczennica miłości” umarła w południe 23 sierpnia 1994 r. Jej pogrzeb zgromadził wielu ludzi, którzy uważali ją za świętą. Po dwóch latach z inicjatywy ludzi świeckich zawiązało
się Stowarzyszenie Przyjaciół s. Alfonsy, a w 2001 r. oficjalnie rozpoczął się jej proces beatyfikacyjny. Jak za swojego życia, tak i dziś „święta na wózku” pomaga tym, którzy proszą
ją o wstawiennictwo, a ponadto uczy, w jaki sposób przyjąć krzyż choroby, cierpień i trosk, które niesie codzienne życie.
W sprawie otrzymanych łask, materiałów nt. Sługi Bożej i zgromadzenia prosimy zwracać się do służebnic wynagradzających, ul. Judyma 47, 20-716 Lublin, tel. (0-81) 527-70-70.
Pomóż w rozwoju naszego portalu