Reklama

Jasna Góra

Zakończył się I Kongres Różańcowy na Jasnej Górze

O nowy zapał w szerzeniu modlitwy różańcowej w kontekście wielu duchowych zmagań współczesnego świata i by różaniec stał się prawdziwym narzędziem „pedagogiki świętości” dla każdego człowieka prosili na Jasnej Górze uczestnicy I Ogólnopolskiego Kongresu Różańcowego. Trzydniowy zjazd wpisał się w obchody jubileuszu 300-lecia Koronacji Jasnogórskiego Obrazu.

[ TEMATY ]

Jasna Góra

różaniec

kongres

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Bóg potrzebuje głosu chrześcijan – apelował do uczestników Kongresu abp Józef Michalik. Biskup senior archidiecezji przemyskiej sprawował Mszę św. wieńczącą I Ogólnopolski Kongres Różańcowy.

W homilii abp Michalik podkreślił wielkie społeczne znaczenie modlitwy różańcowej i aktualność Maryjnych orędzi w dzisiejszych czasach . Szczególnie przypomniał zatwierdzone przez Kościół jako jedyne w Polsce objawienia w Gietrzwałdzie, który miały miejsce w 1877 roku oraz na objawienia fatimskie z 1917 roku. Kaznodzieja podkreślił, ze Polska potrzebuje zgody narodowej i zgody elit oraz pojednania. Przemyski arcybiskup senior zachęcał do modlitwy różańcowej w intencjach Ojczyzny, o zgodę narodową i budowanie mądrej przyszłości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Wobec mnożącego się zła na świecie, tworzenia się wręcz nowych struktur grzechu zmierzających do podeptania praw natury i praw Bożych, Bóg potrzebuje głosu i ewangelicznych postaw chrześcijan – apelował abp Michalik.

Zdaniem kaznodziei symbolem naszych czasów stali się „niepotrzebne dziecko i niepotrzebny starzec” a my jesteśmy świadkami, jak na naszych oczach z bezbożnego komunizmu i z nieludzkiego, okrutnego nazizmu zrodził się zaciekły antyhumanizm, który przyjął dzisiaj formę liberalnego postkomunizmu – Za krytykę przed kilku laty ideologii gender, także w Polsce, był czterokrotnie wzywany do sądu biskup katolicki, bo trzeba było zastraszyć ludzi głoszących prawdę o zorganizowanym dziś rozkładzie moralnym świata – przypomniał duchowny.

Hierarcha mówił o korzystających z wolności, także słowa, liberałach, libertynach czy masonach i ubolewał nad ograniczeniami, z jakimi spotyka się Kościół i jego ludzie. – Czy nie widzimy jak nauczyciele nienawiści i kłamstwa wypełniają dziś szpalty niektórych i ekrany telewizorów? – pytał kaznodzieja.

- Są w Polsce ludzie zdolni i uczciwi i to po obydwu stronach sporu społeczno – politycznego, trzeba ich zauważyć i pomagać –oceniał biskup senior archidiecezji przemyskiej i zachęcał do modlitwy różańcowej w ich intencjach, aby „nie wpadli w pychę i nie gardzili inaczej myślącymi i nie dali się wplatać w niszcząca walkę nienawiści”, w intencjach Ojczyzny, o zgodę narodową i budowanie mądrej przyszłości.- Polska bardzo dziś potrzebuje zgody narodowej i zgody elit, które bronią prawdy i wspólnego dobra – podkreślał.

Reklama

Kaznodzieja zauważył także, ze Polska „potrzebuje pojednania, ale i mocnego głosu upomnienia ludzi, którzy reprezentują nasz naród. Nie godzi się aby wybrani przez nasz naród reprezentanci ośmieszali Polskę i mobilizowali jej wrogów na zewnątrz”.

- Trzeba, żebyśmy to poczucie uszanowali; trzeba, żebyśmy w pokorze i prawdzie uczyli się i byli uczeni przez naszych nauczycieli szacunku do sąsiadów, żebyśmy potrafili szukać zgodnych z nimi relacji. W trudnych sytuacjach stać nas musi być na to, aby pokazać, że umiemy się różnić pięknie, godnie, kulturalnie" – zachęcał hierarcha.

Na zakończenie homilii abp Michalik zaapelował: - „Bracia i siostry, wytrwajmy w modlitewnej szkole Maryi. Im więcej grzechów i zła widzimy w sobie i wokół nas, tym większą podejmujmy mobilizację modlitewną” .

Zdaniem o. Stanisława Przepierskiego, dominikanina, współorganizatora Kongresu, spotkanie , które zaplanowano w wyjątkowym czasie jasnogórskiego jubileuszu będącego znakiem obecności Maryi w życiu naszego narodu, stawia przed katolikami w Polsce ważne wyzwania. Są nimi obrona tożsamości naszej Ojczyzny, korzeni chrześcijańskich i ogromna misja ewangelizacji.

- Za przewodnictwem Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego chcemy być własnością Matki Bożej i jej szczególnym narodem dla wolności Kościoła w Polsce i na świecie. I ten różaniec jest tutaj takim zasiewem ewangelicznym, i w naszym Kościele w Polsce, i w Kościele Powszechnym – podkreślił dominikanin.

Reklama

Celem spotkania była konsolidacja środowisk i kształcenie liderów. Kongres miał na celu także przypomnienie, że modlitwa różańcowa spleciona jest z historią Kościoła i naszego narodu i o tym, że dziś jest wielka potrzeba wołania na różańcu za Polskę i świat. W Polsce istnieje ponad pięćdziesiąt różnych apostolatów różańcowych, a wciąż powstają nowe wspólnoty. Wielki rozwój przeżywa np. Apostolat Nowenny Pompejańskiej. Najpopularniejsze są wciąż Koła i Róże Różańcowe, które działają we wszystkich diecezjach w Polsce. W Kołach Żywego Różańca modli się ponad dwa miliony osób.

- Chcemy przynajmniej raz w roku jako środowisko różańcowe podjąć jakieś dzieło ogólnopolskie, przede wszystkim duchowe, ale tez dzieło miłosierdzia, dzieło charytatywne – zapowiedział także ks. Maciej Będziński z komitetu organizacyjnego.

Przesłanie do uczestników Kongresu skierował abp Stanisław Gądecki. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski dziękował w nim ruchom i wspólnotom różańcowym za wytrwała modlitwę i konsolidację środowisk. - Kongres jest wyrazem siły i aktualności modlitwy różańcowej w naszej Ojczyźnie - napisał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Spotkanie odbywało się pod hasłem „Różaniec ratunkiem dla świata”.

Organizatorami I Kongresu Różańcowego byli Stowarzyszenie Żywy Różaniec oraz członkowie komitetu organizacyjnego, w skład którego wchodzą m.in.: Papieskie Dzieła Misyjne, Jasnogórska Rodzina Różańcowa oraz Podwórkowe Koła Różańcowe. Honorowy patronat nad Kongresem objęła Konferencja Episkopatu Polski.

2017-09-08 18:23

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Różaniec w kosmosie

[ TEMATY ]

różaniec

NASA's Marshall Space Flight Center / Foter.com / CC BY-NC

22-letni Daniel Angelo “Chino” Roque, który jako pierwszy obywatel Filipin uda się za ponad rok w podróż kosmiczną, zamierza zabrać ze sobą flagę swej ojczyzny i różaniec. Astronauta od kilku miesięcy przygotowuje się do kosmicznego lotu wahadłowcem wraz z innymi chętnymi z 60 krajów w ramach międzynarodowego programu kosmicznego Axe Apollo Space Academy (AASA).

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Niech miłość do Maryi będzie sprawdzianem polskiego ducha

2024-05-03 23:18

Karol Porwich / Niedziela

- Maryja Królowa Polski, to tytuł, którym określił Bogarodzicę 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz podczas ślubów lwowskich, by dramatyczne wówczas losy Ojczyzny i Kościoła powierzyć jej macierzyńskiej opiece, przypomniał na rozpoczęcie wieczornej Mszy św. w intencji archidiecezji częstochowskiej o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry. Wieczorna Eucharystia pod przewodnictwem abp Wacława Depo, metropolity częstochowskiego oraz Apel Jasnogórski z udziałem Wojska Polskiego zwieńczyły uroczystości trzeciomajowe na Jasnej Górze. Towarzyszyła im szczególna modlitwa o pokój oraz w intencji Ojczyzny.

Witając wszystkich zebranych o. Samuel Pacholski, przypomniał, że „Matka Syna Bożego może być i bardzo chce być także Matką i Królową tych, którzy świadomym aktem wiary wybierają ją na przewodniczkę swojego życia”. Przywołując postać bł. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, który tak dobrze rozumiał, że to właśnie Maryja jest Tą, „która zawsze przynosi człowiekowi wolność, wolność do miłowania, do przebaczania, uwolnienie od grzechu i każdego nieuporządkowania moralnego”, zachęcał wszystkich, by te słowa stały się również naszym programem, który będzie pomagał „nam wierzyć, że zawsze można i warto iść ścieżką, która wiedzie przez serce Królowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję