Reklama

Kultura

„Helokanie południa” – Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” wyrusza w trasę koncertową na południe Europy

[ TEMATY ]

Śląsk

zespół

Archiwum Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”

Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” tańczy i śpiewa na całym świecie

Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” tańczy i śpiewa na całym świecie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

11 września w Bratysławie, 14 września w Budapeszcie i 17 września w Zagrzebiu – Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” wystąpi z koncertami w ramach projektu „Helokanie Południa”. Projekt pod nazwą „Helokanie Południa – muzyka, śpiew i taniec wspólnymi korzeniami cywilizacji europejskiej, na przykładzie Słowacji, Węgier, Chorwacji i Polski”, zakłada promocję polskiej kultury za granicą poprzez cykl wspólnych warsztatów oraz trasę koncertową na południu Europy. Południowoeuropejskie tourneé poprzedziły wspólne zajęcia taneczne i wokalne realizowane z partnerami projektu. Od listopada 2016 r., podczas wizyt studyjnych, pedagodzy „Śląska” pracowali z artystami chorwackiego Narodowego Zespołu Pieśni i Tańca „Lado” z Zagrzebia, Węgierskiego Państwowego Zespołu z Budapesztu oraz słowackiego Narodowego Zespołu Pieśni i Tańca „Sluk” z Bratysławy. Podczas tygodniowych warsztatów artyści wzajemne poznawali narodowe tańce i śpiew oraz techniki i metody ich nauki. Efekty współpracy warsztatowej poznamy podczas trasy koncertowej „Helokanie Południa”, kiedy to artyści Zespołu „Sluk” z Bratysławy wykonają poloneza i oberka, a solistki Zespołu „Lado” z Zagrzebia zaśpiewają z chórem Zespołu „Śląsk” słynne „Helokanie”. Podczas wszystkich spotkań z publicznością słowacką, węgierską i chorwacką, Zespół „Śląsk” zaprezentuje swój przebojowy program ludowo-narodowy, pieśni i tańce, charakterystyczne dla poszczególnych regionów Polski, wzbogacone choreografiami tańców narodowych. W programie nie zabraknie również choreografii autorstwa Juraja Kubanki związanego z Zespołem „Sluk” i współpracującego ze „Śląskiem” od końca lat 60. Tytułowe „Helokanie” to pieśń skomponowana przez Stanisława Hadynę, zainspirowana pracą pasterzy Beskidu Śląskiego. Jest to wokalna ilustracja dialogu dwóch pasterek, które nie widząc się, nawołują do siebie podczas pracy. Komunikują się białym, tradycyjnym głosem. Całość spotęgowana jest brzmieniem chóru, nadającym efekt przestrzeni górskiej. Kompozycja weszła na stałe nie tylko do repertuaru Zespołu “Śląsk”, jest również elementem kultury mieszkańców Beskidów, gdzie melodia „Helokania” stała się hejnałem Cieszyna. Tym razem hymn Zespołu „Śląsk” - jak często postrzegane jest „Helokanie” – stał się inspiracją do wymiany doświadczeń i współpracy międzynarodowej w ramach projektu łączącego artystów z Południa Europy: Węgier, Słowacji i Chorwacji. Partnerzy projektu „Helokanie Południa” to zespoły, z którymi „Śląsk” od wielu lat współpracuje i buduje wzajemne relacje. Z Państwowym Zespołem Węgierskim w latach 2014 i 2015 realizował projekt „Edukowanie folklorem w Polsce i na Węgrzech” – cykl warsztatów tańców węgierskich. Narodowy Zespół Pieśni i Tańca „Lado” z Chorwacji, występował w Koszęcinie w 2012 roku, podczas obchodów jubileuszu 60-lecia Zespołu „Śląsk”. Z Narodowym Zespołem Słowacji „Sluk”, „Śląsk” jest w kontakcie niemal od początków istnienia obydwu zespołów. Związany ze „Slukiem” wybitny tancerz i choreograf Juraj Kubanka jest autorem wieli znakomitych choreografii w repertuarze Zespołu „Śląsk”, m.in. „Orawy”, „Harnasia i zbójników” do muzyki Wojciecha Kilara.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-09-06 16:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Arka pełna radości

Niedziela Ogólnopolska 52/2017, str. 36-37

[ TEMATY ]

zespół

Rafał Kubiak

W Arce Noego śpiewają już dzieci dzieciaków, które stanowiły jej pierwszy skład

W Arce Noego śpiewają już dzieci dzieciaków, które stanowiły jej pierwszy skład

O historii Arki Noego i radości śpiewania z Robertem „Litzą” Friedrichem – muzykiem i kompozytorem, który od 17 lat prowadzi zespół – rozmawia Anna Wyszyńska

ANNA WYSZYŃSKA: – Arka Noego powstała dzięki bliskim relacjom i przyjaźniom łączącym rodziny znanych muzyków. Jaki był pierwszy impuls do zawiązania zespołu?
CZYTAJ DALEJ

Ukochany Syn

2025-01-07 11:21

Niedziela Ogólnopolska 2/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

ks. Dariusz Kowalczyk

Adobe Stock

Kiedy przypatrzymy się ludzkim historiom, dostrzeżemy nierzadko problem nieznajomości ojca. Zdarza się, że zmarł, zanim urodziło się jego dziecko, lub odszedł w okresie nieświadomości swego syna lub swej córki.

Te przypadki są niewątpliwie bolesne, aczkolwiek można je zrozumieć lub jakoś łatwiej zaakceptować. Bywają jednak sytuacje o wiele trudniejsze, gdy ojcostwo z różnych względów jest niemożliwe do ustalenia albo gdy ojciec świadomie odchodzi od żony czy matki swoich dzieci, porzuca je i odcina się całkowicie od osób, dla których powinien być niemal najważniejszy na świecie. Słyszy się także o przypadkach różnie motywowanego wyrzekania się potomstwa. Takie historie jawią się jako niezwykle bolesne, a czasem wręcz tragiczne. Dziecko wie, że ojciec gdzieś jest, chce z nim nawiązać kontakt, potrzebuje go, pragnie go nad życie, a jednak jakiś przedziwny opór wewnętrzny ojca sprawia, że napotyka ono mur nie do przejścia. Osoby żyjące z taką historią często uznają ją za najtrudniejsze doświadczenie. Upływ czasu niewiele zmienia, a czasem wręcz pomnaża traumę. Znajomość ojca, możliwość poznania jego twarzy, nawet krótkie spotkanie z nim, przekonanie, że mnie kocha i nie pozwoli mi zginąć, że stanie w mojej obronie i będzie ze mnie dumny, że doda mi sił, stanowi mocny fundament „gmachu” życia. Nie ulega wątpliwości, że łatwiej mają osoby, które wychowywali odpowiedzialni ojcowie. Co jednak powiedzieć o tych, którzy tego komfortu nie mają? Czy są na straconej pozycji?
CZYTAJ DALEJ

Autobiografia Papieża z Polskim wątkiem

2025-01-12 17:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican Media

Papież opowiada o tym, że jego dziadkowie i ojciec mieli płynąć statkiem, który zatonął w drodze do Argentyny w 1927 roku. Ta katastrofa była określana jako włoski „Titanic”. Wiele osób wtedy zginęło. Dziadkowie i tata przyszłego Papieża wykupili bilety, ale nie odpłynęli tym statkiem, bo jeszcze nie sprzedali wszystkiego we Włoszech i musieli odłożyć podróż. „Dlatego tu teraz jestem” – skomentował Franciszek w swej autobiografii.

„Moi dziadkowie i ich jedyny syn, Mario, młody człowiek, który został moim ojcem, kupili bilet na tę długą przeprawę, na statek, który wypłynął z portu w Genui 11 października 1927 roku, zmierzając do Buenos Aires. Ale nie wzięli tego statku (...) Nie udało im się na czas sprzedać tego, co posiadali” – pisze Papież Franciszek w swej autobiografii. Dodaje, że wbrew sobie, rodzina Bergoglio była zmuszona w ten sposób do wymiany biletów i odłożenia wyjazdu do Argentyny. „Nie wyobrażacie sobie, ile razy dziękowałem Opatrzności Bożej. Dlatego tu teraz jestem” – pisze Ojciec Święty w swej autobiografii.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję