Reklama

Jasna Góra

Toruń na Jasnej Górze

Ostatnią dzisiaj pielgrzymką, która weszła przed jasnogórski Szczyt, była 39. Piesza Pielgrzymka Diec. Toruńskiej.

[ TEMATY ]

pielgrzymka 2017

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1057 pątników wędrowało pod hasłem: 'Idźcie i głoście razem z Maryją'.

Trasa pielgrzymki wyniosła od 300 do 360 kilometrów – najwcześniej, bo 1 sierpnia, wyruszyły grupy z Działdowa i Lubawy, a cała pielgrzymka z Torunia – 4 sierpnia. W drodze pątnicy spędzili od 9 do 12 dni. W 10 grupach wędrowało 42 księży, 24 kleryków i 7 sióstr zakonnych. Najmłodszy pielgrzym miał 5 miesięcy, najstarszy 83 lata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Całą drogę szedł pieszo z diecezjanami bp Józef Szamocki, biskup pomocniczy diec. toruńskiej, pielgrzymując już 31. raz. „Czuję radość, taką potężną radość, że się udało kolejny rok dojść, myślę, że z kolejnym pokoleniem młodych ludzi, bo było ich wielu. Pośród uczestników było wielu ze Światowych Dni Młodzieży, mieli te tornistry. Ta formacja stała jest nieustanie prowadzona, to cieszy, że ta pałeczka jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, ta wiara jest silna - podkreśla bp Józef Szamocki – Dwa, trzy lata temu myśleliśmy, że niektóre grupy nam postarzały się, a dzisiaj odkrywamy, że nowa krew. I bardzo fajnie się połączyła ta starsza z tą nową, bardzo się polubiły na trasie”.

„Odbyła się 39. Piesza Pielgrzymka Diec. Toruńskiej na Jasną Górę, pod hasłem ‘Idźcie i głoście razem z Maryją’ w 10. grupach z Ziemi Toruńskiej i z Ziemi Lubawskiej (…). Pośród naszych grup jest grupa osób niepełnosprawnych, grupa akademicka, grupy zakonne: franciszkanów, redemptorystów, paulinów. Charakteryzuje nas różnorodność, ale idziemy razem i wspieramy siebie nawzajem - opowiada ks. Łukasz Skarżyński, przewodnik pielgrzymki – Staraliśmy się, aby we wszystkich grupach były katechezy związane z 300. rocznicą Koronacji, modlitwy w intencjach naszej Ojczyzny, rządzących, bo Maryja zawsze łączyła się z naszą Ojczyzną, jako Królowa Polski. Modlitwa i katechezy, to były te dwa wymiary, które nam towarzyszyły”.

„Mnóstwo było intencji w tym roku, oczywiście, żebyśmy potrafili wraz z Maryją głosić Pana Jezusa, ale tych intencji, które wybrzmiewały podczas pielgrzymki, było bardzo dużo. Różaniec, podczas którego modliliśmy się w tych intencjach, był rozciągnięty bardzo długo - podkreśla ks. Tomasz Trzebiatowski, przewodnik z Nowego Miasta w Ziemi Lubawskiej – Każdy modlił się indywidualnie, codziennie te intencje zbieraliśmy, wyczytywaliśmy. Modliliśmy się o powołania kapłańskie, modliliśmy się za naszą diecezję, za nasze parafie, za księży proboszczów, modliliśmy się w intencji chorych i potrzebujących, ale też była intencja, żebyśmy potrafili głosić Chrystusa, jak głosi nasze hasło pielgrzymki”.

Reklama

„Jak się 31. raz idzie, to duch tych młodych ludzi pociąga, i człowiek się buduje wiarą młodych ludzi, rodzin. Uczę w szkole i zapraszam ich do swojego życia - opowiada ks. Zdzisław Liszewski, po raz 31. na pielgrzymce – 25 razy prowadziłem grupę lubawską, a teraz jestem już emerytowanym kierownikiem Ziemi Lubawskiej. Tu idą młodzi księża, którym pomagam, organizuje, a zarazem chcę, aby duch pielgrzymki nie upadł, bo jest to 37-ma, więc trzeba, żeby do tej pełnej liczby dojść, jak Bóg pozwoli. Dziękuję za wszystko, a tutaj przychodzę, by powierzyć wszystkie sprawy parafii, młodzieży, rodzin i przede wszystkim naszej Ojczyzny”.

„Pielgrzymowanie to jest takie osobiste spotkanie z Panem Bogiem i drugim człowiekiem, każdego dnia odnajdujemy siebie, pokonujemy swoje słabości, uczymy się miłości przede wszystkim, bo zostaliśmy stworzeni przez Pana Boga z miłości dla miłości, nawzajem pomagamy sobie, odkrywamy swoje talenty - podkreśla Izabela Adamska – To są rekolekcje w drodze, niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju. Naprawdę warto podjąć ten trud, warto zaryzykować, na pewno to się opłaci w kwestii duchowej. Przykazania miłości najbardziej się tutaj uczymy, i pogłębiamy swoją wiarę”.

Reklama

„W grupie idą osoby z niepełnosprawnością fizyczną, psychiczną i umysłową. Umożliwiamy im pielgrzymowania na Jasną Górę, z Torunia do Częstochowy - opowiada ks. Adam Błachowski, przewodnik grupy niepełnosprawnej - Oni dają dużo radości, dużo wdzięczności w drodze, problemów z nimi prawie nigdy nie ma. Szło 120 osób w grupie, z czego 53 osoby niepełnosprawne”.

Jedną z grup stanowiła grupa niebieska - paulińska z parafii Matki Bożej Częstochowskiej. „Paulini przyprowadzają tutaj do Domu Matki wiernych, dzieci Królowej. Grupa bardzo zgrana, piękna, to były bardzo dobre dni, które przybliżyły nas do siebie, do Matki i Jezusa” - mówi o. Savio Folcholc, paulin.

„Idę czwarty raz, bardzo dobrze się szło, fajna pogoda była, dopiero dzisiaj spotkał nas deszcz i burza, ale pomimo burzy szliśmy i dawaliśmy radę - mówi Patrycja Orłowska z grupy muzycznej – To dla mnie najważniejszy okres w wakacjach, bardzo lubię chodzić na pielgrzymki, szczególnie idę, bo noszę ze sobą dużo intencji, o które chciałabym się pomodlić”.

„Chciałbym życzyć pielgrzymom, aby te rekolekcje w drodze, ten czas spędzony razem wydał piękne, dobre owoce w życiu ich wszystkich. Była to grupa różnorodna, każdy szedł ze swoimi intencjami, ma swoje marzenia, swoje pragnienia, ale żeby to wszystko Maryja łączyła i wstawiała się u swojego Syna. A oni, żeby z odwagą szli w życie, żeby ta piękna, duchowa przygoda, jaką była pielgrzymka wydawała te owoce, ale także pozostawała w pamięci, jako czas radosny, czas spędzony z drugim człowiekiem, czas spotkania z Jezusem i Jego Matką” – podkreśla ks. przewodnik Łukasz Skarżyński.

Przybyli pielgrzymi wzięli udział we Mszy św. odprawionej o godz. 18.30 na Szczycie jasnogórskim. Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosi bp Józef Szamocki.

2017-08-12 21:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pielgrzymowanie – życiodajny krwiobieg Europy

Zmieniają się miejsca i sposoby pielgrzymowania. Na mapie Europy i świata pojawiają się nowe sanktuaria i związane z nimi szlaki. Jedno pozostaje niezmienne: w drodze do miejsca świętego ludzie intuicyjnie odczytują metaforę swojego życia. Paradoksalnie – wyruszają w długą drogę po to, by się zatrzymać, by mieć czas na refleksję i spotkanie z Bogiem

Wszystko zaczęło się od ziemskiej ojczyzny Pana Jezusa. W chrześcijańskiej Europie nastąpiło swego rodzaju odwrócenie pewnej tendencji. Najpierw Apostołowie wyruszyli w świat, by głosić ewangeliczne przesłanie Jezusa Chrystusa, a później ten świat wyruszył w drogę, by namacalnie doświadczyć klimatu, w którym Zbawiciel dorastał. W ten sposób rodziła się kultura pielgrzymowania. Niejako „po drodze” budowano hospicja goszczące wędrowców, a swą działalność w Jerozolimie rozpoczęły zakony zajmujące się obsługą pielgrzymów na miejscu.

CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Komunikat Metropolity Lubelskiego zapraszający na Marsz dla Życia i Rodziny w Lublinie

2024-05-21 05:53

materiały prasowe

Umiłowani w Chrystusie Panu – Siostry i Bracia!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję