Dla dziecka
Reklama
Ośrodek powstał dla dobra dziecka i to dziecko jest w centrum zainteresowania osób nim kierujących. W dekrecie erygującym ośrodek Ksiądz Biskup napisał: „Jego zadaniem będzie ratowanie poczętego dziecka przed odrzuceniem go przez naturalną matkę oraz przed umieszczeniem w państwowych placówkach opiekuńczych. Ośrodek będzie służył pomocą w zakresie spraw związanych z przysposobieniem dzieci do umieszczania ich w rodzinach adopcyjnych, zastępczych i rodzinnych domach dziecka.”
Nie chodzi po prostu o to, by dziecko przekazać do adopcji. Jak mówi Piotr Narowski, pedagog ośrodka, najpierw należy zrobić wszystko, by dziecko zostało z matką naturalną i dopiero, kiedy zostaną wyczerpane wszelkie możliwości ku temu, proponowana jest droga adopcji. Powinniśmy starać się, by dzieci opuszczone w miarę możliwości nie były kierowane do placówek publicznych, takich jak domy dziecka czy pogotowie opiekuńczo-wychowawcze. Najlepszym środowiskiem dla rozwoju dziecka jest rodzina. Jeśli nie może to być rodzina naturalna, niech to będzie rodzina adopcyjna lub zastępcza.
Skąd pochodzą dzieci do adopcji? Czasem naturalni rodzice znajdują się w takiej sytuacji, że z jakiegoś powodu nie mogą lub nie chcą zatroszczyć się o ich wychowanie. Niekiedy są to dzieci urodzone w związkach pozamałżeńskich, urodzone przez kobiety samotne czy młodociane. Ostatnio coraz więcej dzieci pochodzi z rodzin wielodzietnych, które stwierdzają, że nie są w stanie utrzymać i wychować kolejnego dziecka.
Ośrodek poszukuje takich dzieci, by znaleźć dla nich nowych rodziców. Wielki udział ma w tym Albina Wołowska, która od początku jest związana z ośrodkiem. Kontaktuje się z różnymi instytucjami, jak szpitale czy domy samotnej matki. Ponieważ jest to ośrodek diecezjalny, zdarza się, że proboszczowie informują, iż na terenie ich parafii znajduje się kobieta, która przeżywa trudności, nie wie, co robić z dzieckiem. Istnieje też centralny ogólnopolski bank danych o dzieciach szukających rodziców adopcyjnych.
Rodzice pragnący dziecka
Ośrodek zasadniczo obejmuje swym działaniem rodziny z terenu naszej diecezji, ale zdarzają się także osoby spoza niej. By lepiej ogarnąć wszystkie zgłaszające się osoby, od 1 stycznia 2004 r. działa filia ośrodka w Zielonej Górze.
Okazuje się, że chętnych rodzin adopcyjnych jest znacznie więcej niż dzieci i kolejka jest długa, a zgłaszają się małżeństwa coraz młodsze. Są to nie tylko małżeństwa bezdzietne, choć tych jest najwięcej, ale także takie, które mają już dziecko i starają się o kolejne. Niewątpliwie, nie tylko w sferze adopcji, ale w ogóle w naszym społeczeństwie trzeba przełamać schemat mówiący, iż jedno dziecko czyni rodzinę kompletną.
Większość małżeństw chce niemowlęta, ale są też dzieci starsze, nawet dziesięcioletnie, które szukają nowej rodziny. Dzieci starsze czekają na rodziców, czekają na ich miłość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Praca z rodzicami
Reklama
Ośrodek nie tylko pośredniczy w procesie adopcji. Bardzo ważną, jeśli nie zasadniczą, częścią jego działalności jest przygotowywanie małżeństw do przyjęcia dziecka. Chodzi tu zarówno o przygotowywanie rodzin adopcyjnych, jak i rodzin zastępczych, które zajmują się sprawowaniem czasowej opieki nad dzieckiem.
W myśl obecnie obowiązujących przepisów, każda rodzina adopcyjna czy zastępcza musi otrzymać kwalifikację. Żeby ją otrzymać, musi oczywiście spełnić określone warunki, m.in. odbyć określone, zatwierdzone przez ministerstwo szkolenie. Ośrodek prowadzi tego typu szkolenia, opierając się na programie przygotowawczym „Dziecko czeka” opracowanym przez ośrodki katolickie. Osoby zajmujące się tym w naszym ośrodku mają już spore doświadczenie i wypracowany własny warsztat pracy.
Program formacyjny nie ogranicza się tylko do okresu przygotowawczego. Opieka ośrodka rozciąga się w pewien sposób także na okres po adopcji. Wchodzi w to praca pedagoga, psychologa, jak również spotkania w szerszym gronie, mające na celu podtrzymywanie kontaktu z rodzinami adopcyjnymi i wytworzenie pewnej wspólnoty. Na takie spotkania są zapraszane małżeństwa będące w procesie przygotowania oraz te, które już mają dziecko adoptowane.
Katolicki styl
W roku swego powstania nasz ośrodek diecezjalny był jedną z pierwszych placówek tego typu na naszym terenie. - Ośrodki katolickie przetarły nową drogę w podejściu do całej problematyki adopcji - wyjaśnia Piotr Narowski. Większość ośrodków publicznych zaczyna od diagnostyki; przyjmuje kandydatów, poddaje diagnozie i po orzeczeniu, że się nadają, prowadzi szkolenie. Ośrodki katolickie podchodzą do sprawy inaczej. Przyjmują każde małżeństwo, nie poddając go od razu diagnozie czy klasyfikacji. Rodziny są od razu szkolone i dopiero w trakcie szkolenia następuje powolne przypatrywanie się im i uzupełnianie pewnych deficytów, jeśli pedagog czy psycholog takowe zauważą. Kwalifikacja odbywa się na koniec tego programu.
Przełomem ze strony ośrodków katolickich było to, że to one jako pierwsze podjęły zadanie przygotowania rodzin zarówno do procesu adopcji, jak i zastępczego rodzicielstwa w pełnym wymiarze poprzez warsztaty i współpracę zespołu profesjonalistów, tzn. pedagoga, psychologa, teologa itp. To swego czasu było novum, które obecnie podjęły już właściwie wszystkie ośrodki, zarówno publiczne, jak i niepubliczne.
Czujemy się niedowartościowani
- Ośrodek pełni dość istotną misję społeczną. Myślę, że możemy oczekiwać na wsparcie władz samorządowych - mówi ks. Dariusz Orłowski, opiekun duchowy ośrodka. Niestety, z roku na rok jest ono coraz mniejsze. - Staraliśmy się o taką pomoc w 2003 r. - kontynuuje ks. Orłowski - jednak jej nie uzyskaliśmy. Władze lokalne tłumaczą się brakiem środków i istnieniem ośrodka publicznego, który spełnia ich oczekiwania. Rozważmy jednak, że wielu mieszkańców miasta Gorzowa i województwa z różnych przyczyn wybiera właśnie ośrodek diecezjalny. Mogliby pójść do ośrodków publicznych, ale wybierają właśnie ten. Jako ośrodek niepubliczny, czujemy się niedowartościowani, za mało wspierani przez władze samorządowe.
Ośrodek diecezjalny jest jedyną w naszym województwie niepubliczną placówką tego typu. Jest to ośrodek katolicki i zwykle rodziny zgłaszają się do niego, ceniąc jego katolicki charakter i profesjonalizm. Przyjmowane jest jednakże każde małżeństwo, nie tylko katolickie, które zaakceptuje proponowany przez ośrodek program. To łaska dla diecezji i dla województwa.