Lśnią krople potu na mym czole,
jak krew wsiąkają w otchłań ziemi.
Już nie ukoi mnie ta noc,
jej rześki i wiosenny oddech.
Słyszę, jak płacze potok Cedron,
jak ciężko wzdycha gaj oliwny.
Czas się wypełnia, śpią uczniowie.
Boże, jak cierpi Twój Syn Człowiek.
Teraz się trwoży moje serce.
Bezbrzeżny smutek wypełnia duszę.
Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ten kielich,
lecz Twoja wola niech się stanie.
Jestem gotowy. Przyjdź drzewo krzyża,
bym mógł wycierpieć dla świata Miłość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu