Reklama

Opinie

Czy takie nazwy przynoszą miastu chlubę?

W niemal wszystkich miastach i miasteczkach z wyjątkiem Krosna Odrzańskiego zmieniono nazwy ulic noszących piętno minionego okresu. Tu nadal funkcjonują nazwy rodem z PRL-u. Czy tak być powinno? Pytania takie zadaje wielu mieszkańców miasta nad Odrą, a ci, którzy stykają się z nim tylko od czasu do czasu, są zdziwieni, że w tym mieście takie nazwy jeszcze się zachowały.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dwie najdłuższe ulice noszą nazwy Obrońców Stalingradu i Armii Czerwonej. Pierwsza, którą się wjeżdża do miasta od strony Słubic, po wojnie nosiła nazwę... Słubickiej i każdy obcy tędy przejeżdżający wiedział, jak dojechać do nadgranicznego miasta. Obrońców Stalingradu nie spełnia informacyjnych warunków, chociaż nie to, ale osoba generalissimusa jest tym, co budzi zdumienie. Są w Krośnie ulice - Gubińska i Szosa Poznańska - i przejeżdżający przez miasto wie, że jedna prowadzi do Gubina, a druga w kierunku Poznania. Nic więc prostszego jak powrócić do starej nazwy.
W mieście są jeszcze ulice: 22 Lipca, 17 Pionierów, ZBOWiD, Marksa, Świerczewskiego, Roli Żymierskiego, 40-lecia PRL i jeszcze kilka innych „ciekawie” brzmiących nazw utrwalających minione czasy.
Przy ul. 22 Lipca usytuowany jest tylko jeden budynek i przystanek taxi. Ta data wiadomo z czym się kojarzy. Jako dzień świąteczny zniknął z naszego kalendarza. Czyżby Krosnu zależało na zachowaniu go we wdzięcznej pamięci?
17 Pionierów ma przypominać, że tu jako pierwsi przyszli do miasta skierowani przez PPR pionierzy. Dla wielu starszych mieszkańców pionierzy ci nie jawią się w pozytywnych barwach. Często kojarzą się po prostu z szabrownikami, którzy tu przyszli, aby się obłowić. A poza tym, czy PPR to była naprawdę partia z rodzimego nadania?
ZBOWiD - organizacja już nieistniejąca nie najlepiej kojarzy się polskim kombatantom, zwłaszcza tym z Armii Krajowej i od generała Andersa.
Wiadomo, kim był Karol Marks. Wiadomo też już dziś dobrze, że „jego” socjalizm podobnie jak i socjalizm Saint-Simona okazał się w praktyce utopijnym systemem.
Karol Świerczewski i Michał Rola Żymierski to postacie o nieco zaciemnionych życiorysach. Współczesna historia nie stawia ich w rzędzie wiekopomnych, zasłużonych dla naszej niepodległości, postaci. Dlaczego wiec mają oni mieć swoje ulice? Ponadto starsi mieszkańcy wiedzą, że ulica Świerczewskiego nosiła po wojnie swojską nazwę Nadodrzańskiej, po prostu dlatego, że leży nad przepływającą przez miasto rzeką. Czyż więc nie warto i do tej nazwy zwyczajnie wrócić?
Do szeregowych żołnierzy Armii Czerwonej nie można mieć pretensji, wielu z nich poległo i na polskiej ziemi, sądząc, że niosą wolność wyzwalanym spod hitlerowskiej niewoli narodom. Ale jakim celom ta armia służyła i co na swych bagnetach przyniosła narodom środkowej i wschodniej Europy, wszyscy wiemy dobrze. Wszyscy też zapewne pamiętają, z jakim „entuzjazmem” na początku lat dziewięćdziesiątych ją żegnaliśmy. Mieszkam przy tej ulicy i kiedykolwiek moim zarówno bliskim, jak i dalszym znajomym podaję swój adres, zawsze się dziwią, że jest w naszym mieście jeszcze tak nazywana ulica. Dziwią się temu osoby wcale niezwiązane z prawicową opcją.
Osobnym rozdziałem jest ulica 40-lecia PRL. Przez dziesiątki lat nosiła nazwę Osiedla Północnego i do dziś znaczna część mieszkańców miasta tę długą na około kilometr ulicę tak nazywa. Czy i w tym przypadku nie warto wrócić do starej nazwy?
Przeciwnicy zmian powiadają, że to będzie kosztować, a drugim wysuwanym „argumentem” jest podobno historia. Jest rzeczą niewątpliwą, że zmiany nazw związane są z wydatkami. Nie są to jednak jakieś wielce znaczące koszty, które nota bene inne miasta już dawno poniosły i nie tak znów bardzo przez to zubożały. A czy Krosno z tytułu nieponiesionych na ten cel kosztów stało się krezusem? Najlepszą odpowiedzią jest ponad 36 procent ludzi pozostających bez pracy i druga lokata pod tym względem w województwie. O aspekcie historycznym wspominałem już, mogę tylko dodać, że postaciami historycznymi byli także Hitler, Gebbels, Himmler i wielu niesławnej pamięci ludzi „naukowego” socjalizmu, którzy pragnęli nierzadko za pomocą ognia i miecza zaszczepić ustrój powszechnej szczęśliwości. Wielce wymowny jest też fakt, że kraj, który z socjalizmem był chyba najbardziej związany, pozbył się już miedzy innymi Stalingradu, Leningradu i jeszcze wielu innych nazw miast, miasteczek, wsi i osiedli kojarzących się Rosjanom z „najbardziej postępowym” systemem.
Pozytywnym zjawiskiem dziewięćdziesiątych lat XX wieku i tego, w którym żyjemy, jest to, że nadawane nazwy nowo powstałym ulicom kojarzone są z postaciami polskich królów, książąt i ludzi, którzy rozsławili nasz kraj. Z miłym przyjęciem odebrali krośnianie nadanie jednej z ulic imię Józefa Bojarskiego - człowieka, który odcisnął swoje piętno na powojennej historii miasta. Z pozytywnym odbiorem spotkała się też decyzja nadania centralnemu placowi miasta, który nosił uprzednio nazwę Stalina, a ostatnio Waryńskiego, nazwy Świętej Jadwigi Śląskiej, związanej z miastem nad Odrą poprzez jej męża księcia Henryka Brodatego, który dokonał żywota na krośnieńskim zamku. Również port z alejką - ostatnia i wielce znacząca dla miasta inwestycja - dzięki jednogłośnej uchwale Rady Miejskiej nosi nazwę Jana Pawła II. Idzie więc ku lepszemu. Wydaje się jednak, że trzeba zmienić nazwy nieprzynoszące chluby miastu. Można to uczynić niekoniecznie jednorazowym pociągnięciem, a sprawę zmian rozłożyć w czasie, jak to przed kilku laty proponował nieżyjący Witold Cieciński - znana w mieście postać, którego trudno posądzać o prawicowe poglądy. Wydatki, w ten sposób poniesione, nie byłyby tak uciążliwe dla miejskiego budżetu.
Niejako na marginesie poruszanego tematu wydaje się, że najlepszymi nazwami, w które trzeba będzie „zaopatrzyć” nowo powstające ulice, są takie, które w przyszłości nie okazałyby się kontrowersyjne. Takimi są nazwy kojarzone np. z przyrodą lub też określające ich usytuowanie w stosunku do najbliższego otoczenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny

1 listopada Kościół katolicki obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych. Dzień ten kojarzy się dla wielu ze zniczem, z grobem bliskich osób, z cmentarzem, dla innych z wiązanką kwiatów, jeszcze dla innych z modlitwą i pamięcią o tych, którzy wyprzedzili nas w drodze do wieczności. Nie mniej jednak w tym dniu udajemy się z całymi rodzinami na cmentarz i nawiedzamy groby naszych bliskich, przyjaciół, rodziców, krewnych, znajomych, stawiając kwiaty, zapalając ten "płomyk nadziei", wierząc, że już cieszą się oni chwałą w domu Ojca Niebieskiego. Kościół w tym dniu oddaje cześć tym wszystkim, którzy już weszli do chwały niebieskiej, a wiernym pielgrzymującym jeszcze na ziemi wskazuje drogę, która ma zaprowadzić ich do świętości. Przypomina nam również prawdę o naszej wspólnocie ze Świętymi, którzy otaczają nas opieką.
CZYTAJ DALEJ

Rozporządzenie w sprawie lekcji religii do Trybunału w Strasburgu

2024-10-26 17:50

[ TEMATY ]

korepetycje z oświaty

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Jeśli minister Barbara Nowacka myślała, że awanturą o nowy przedmiot z tzw. edukacji zdrowotnej przykryje spór o lekcje religii w szkołach, to była w błędzie. Na horyzoncie jawi się skarga katechetów do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu na rozporządzenie w sprawie ograniczenia zajęć religii w szkole.

Walka z religią w szkołach rozpoczęła się niedługo po zaprzysiężeniu nowego rządu. Jak pisaliśmy w artykule „Co z tą religią w szkołach? Czy nastąpiło ostatecznie rozwiązanie?”, pierwszym symptomem "alergii na lekcje religii" był styczniowy projekt nowelizacji rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 22 lutego 2019 r. w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy w szkołach publicznych. Słynne rozporządzenie dotyczące zniesienia prac domowych proponowało również – oprócz ograniczenia zajęć domowych – zmianę polegającą na rezygnacji z wliczania do średniej ocen rocznych lub końcowych – ocen klasyfikacyjnych z religii i etyki. Batalia o likwidację religii toczyła się przez kilka miesięcy i zatrzymała się na lipcowym rozporządzeniu MEN nakazującym organizację zajęć z religii tylko i wyłącznie na pierwszej i ostatniej godzinie lekcyjnej. Agresję MEN na religię w szkołach przypieczętowało zignorowanie przez resort oświaty decyzji Trybunału Konstytucyjnego o „zawieszeniu wykonywania” zapisów niekorzystnego aktu prawnego.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Jubileuszowa kwesta na Starym Cmentarzu

2024-10-31 18:35

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Od 1 do 3 listopada potrwa zbiórka 30. kwesty na rzecz ratowania zabytków Starego Cmentarza – najstarszej istniejącej łódzkiej nekropolii.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję