Reklama

E-mailem z Lichenia

Przybywają do Maryi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Tutaj można zastanowić się nad swoim życiem. To najlepsze, co spotkało mnie w Ośrodku. Może i my będziemy lepsze" - tak oceniały pobyt w sanktuarium licheńskim dziewczęta z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Szczecinie. Po raz pierwszy w historii tego ośrodka jego podopieczne: dziewczęta po wyrokach sądowych odbyły pielgrzymkę do miejsca świętego.

- Wiele zabiegów wychowawczych, jakie do tej pory wykonywaliśmy, było nieskutecznych. Tymczasem nam naprawdę zależy na tym, żeby dziewczęta autentycznie się "naprawiły". Liczymy na to, że to miejsce w sposób szczególny wpłynie na zmianę ich postaw. Nie mówiliśmy im tego, ale one wiedzą, że właśnie tego od nich oczekujemy. To inwestycja w ich życie duchowe - argumentował Jerzy Lasak, dyrektor Ośrodka. Przygotowania do pierwszej w historii Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Szczecinie pielgrzymki rozpoczęto już w ubiegłym roku. Wyjeżdżając do domów na Święta Wielkanocne, dziewczyny wiedziały, że po tygodniu pojadą do Rokitna, Lichenia i Częstochowy. Udział w pielgrzymce był w pełni dobrowolny

- Powroty ze świąt zawsze były problemem. Proszę sobie wyobrazić, że w tym roku wróciły wszystkie - mówił z radością ks. Robert Kos, katecheta w Ośrodku, który z trudną młodzieżą pracuje już od kilku lat.

Dyrektor i wychowawcy bardzo realnie patrzą na swoje podopieczne. Z żalem przyznają, że z racji bardzo trudnych środowisk, z jakich pochodzą dziewczęta, pełna resocjalizacja uda się w 30-40% . - Jeżeli dziewczyna trafia do pogotowia opiekuńczego, potem do mnie do Ośrodka, a wreszcie do poprawczaka, jest to dla mnie osobistą porażką - powiedział dyr. Lasak.

Pierwszego dnia pobytu w Sanktuarium dziewczęta wzięły udział w Apelu Maryjnym, obejrzały film z wizyty Ojca Świętego, spotkały się z duszpasterzem pracującym z osobami mającymi podobne problemy oraz z jednym z pracowników Sanktuarium, który ma za sobą bardzo trudną i krętą drogę życiową. Następnego dnia już od godz. 6.00 zwiedzały Sanktuarium.

- Już dziś wiem, że jeden taki wyjazd daje dużo więcej, niż wiele pogadanek w Ośrodku - ocenił dyr. Lasak. A ks. Kos dopowiedział: - Takiej ciszy, jaka zapanowała w kościele, gdy w czasie Mszy św. kapłan powiedział, żeby dziewczęta złożyły swoje prośby Matce Bożej, w Ośrodku nigdy nie było. Czekaliśmy, która z nich zaśmieje się jako pierwsza, ale nic takiego nie nastąpiło!

* * *

Do Matki Bożej Bolesnej pielgrzymowali uczestnicy 18. Ogólnopolskiego Sympozjum Szkół im. Bohaterów Westerplatte. Szkoły noszące to imię powołały do życia Klub Westerplatczyków. Z ponad 100 placówek w kraju, do Klubu należy 68, wśród nich m.in. Szkoła Podstawowa nr 9 w Koninie. To na jej zaproszenie członkowie Klubu przyjechali w tym roku do Konina i pielgrzymowali do Lichenia. - Każdego roku spotykamy się w innej szkole, wymieniamy doświadczenia, poznajemy region i wśród młodego pokolenia głosimy prawdę o bohaterskich czynach naszych patronów - wyjaśniła Izabela Wilk, dyrektor SP nr 9 w Koninie. Do udziału w spotkaniu organizatorzy zaprosili Szkołę Podstawową w Licheniu, która nosi imię mjr. Henryka Sucharskiego, dowódcy jednostki, która broniła Westerplatte.

Po dniu spędzonym w Koninie ponad 130 uczestników spotkania przyjechało do Lichenia. Zwiedzili Sanktuarium i wzięli udział w uroczystej Mszy św. odprawionej w intencji Westerplatczyków i polskiej młodzieży. Liturgii przewodniczył biskup włocławski Bronisław Dembowski.

- Każdy z Was znajduje w życiu swoje Westerplatte: jakiś wymiar zadań, powinności, praw, zasad i wartości, od których nie można się uchylać, zdezerterować, których trzeba bronić - mówił do pielgrzymujących uczniów Ksiądz Biskup. Dziś dla młodych ludzi, tym Westerplatte, zdaniem bp Dembowskiego, jest troska o to, by nie było wojny. Pasterz diecezji włocławskiej z przekonaniem mówił, że jest pewny, iż młodzi ludzie ze szkół noszących imię Bohaterów Westerplatte są wychowywani w duchu pokoju i szczególnie dobrze rozumieją, że " wojny zawsze są powodowane przez łamanie praw Bożych i praw człowieka" .

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krew, która łączy

Krew to podarowanie komuś zdrowia a w wielu przypadkach życia. Krew jest tym, co łączy. Krew jest czymś cennym, drogim. Tak też jest z Najdroższą Krwią Jezusa Chrystusa.

Pamiętam, gdy byłem uczniem liceum, w mojej rodzinnej parafii odbywały się rekolekcje wielkopostne. Głosił je ks. Marian Matusik. Uczył nas pieśni pt. Gdy pod krzyżem upadał. Nie bez powodu przywołuję tą pieśń, w tekście padają słowa, które świadczą o tym, że Krew Jezusa łączy... Warto to sobie uświadomić na początku tego szczególnego miesiąca kultu Najdroższej Krwi Chrystusa. Jego Krew obmyła nas z grzechów. Ta sama Krew dała nam życie. Ta Krew połączyła niebo z ziemią i stojącą pod Krzyżem Maryję, która cierpiała wraz z Synem. Niech i dziś, Krew Jezusa Chrystusa „nas w jedno połączy, bo za wszystkich umierał, On nasz Bóg i nasz Brat”.

CZYTAJ DALEJ

Tłumy modliły się w intencji ks. Michała Olszewskiego

2024-07-02 06:51

[ TEMATY ]

modlitwa

protest

manifestacja

Areszt

publiczny różaniec

Ks. Michał Olszewski

Br. Kacper Grabowski CSsR, Radio Maryja

Protest pod Aresztem Śledczym w Warszawie-Służewcu w obronie ks. Michała Olszewskiego

Protest pod Aresztem Śledczym w Warszawie-Służewcu w obronie ks. Michała Olszewskiego

Przed Aresztem Śledczym w Warszawie-Służewcu zgromadziły się wczoraj tłumy manifestujących w obronie ks. Michała Olszewskiego. Wierni odmówili Różaniec w łączności z Radiem Maryja w intencji uwięzionego kapłana. Wydarzenie śledziły kamery Telewizji Trwam.

Jak informowaliśmy wcześniej, już w poniedziałek od rana pod miejscem przetrzymywania ks. Olszewskiego zbierały się osoby chcące zaprotestować przeciwko metodom, jakie stosuje prokuratura wobec zatrzymanego duchownego. To pokłosie pojawienia się w przestrzeni publicznej opisów przeżyć z pierwszych dni po zatrzymaniu, które kapłan relacjonował swoim najbliższym.

CZYTAJ DALEJ

Po 85 latach jezuici opuszczają Sekcję Polską Radia Watykańskiego

2024-07-01 21:14

Monika Książek

Po 85 latach jezuici odeszli z sekcji polskiej Radia Watykańskiego. O. Krzysztof Ołdakowski, który jako ostatni jezuita kierował sekcją polską podkreśla, że była to misja bardzo bliska jezuickiemu charyzmatowi, bezpośrednio w służbie Ojca Świętego.

- Dla dziennikarza katolickiego to jest chyba najciekawsza praca, jaka może być, bo z jednej strony jest się w sercu Kościoła, a z drugiej strony doświadcza się Kościoła powszechnego - podkreśla o. Ołdakowski. Wielu dziwi to, że polscy jezuici odchodzą w chwili, gdy papieżem jest ich współbrat. - Zrobiliśmy swoje i myślę, że nie mamy się czego wstydzić. Pracowaliśmy bardzo ciężko. Nie nam oceniać efekty tej pracy - mówi o. Andrzej Majewski, wieloletni szef polskiej sekcji, wyjaśniając, że w charyzmacie towarzystwa jest wolność i gotowość do rozpoczynania nowych dzieł, zwłaszcza tam, gdzie inni nie chcą iść.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję