Reklama

Pamięć o żołnierzach Bydgoskiego Batalionu Obrony Narodowej

Wierni Bogu i Ojczyźnie

Niedziela łowicka 40/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielu ludzi związanych z Sochaczewem, a niezorientowanych w historii tego miasta, dziesiątki razy przemierza drogę prowadzącą z Sochaczewa do Kozłowa Biskupiego, nie będąc świadomymi, że w okresie II wojny światowej okolica ta była świadkiem okrutnej zbrodni. Kilkanaście metrów od szosy, po lewej stronie, w niewielkim zagajniku znajduje się pomnik - strzeże on pamięci 50 żołnierzy z Bydgoskiego Batalionu Obrony Narodowej i jednego harcerza w miejscu ich rozstrzelania. Tradycją stało się, że 1 września każdego roku na miejscu kaźni odprawiana jest Msza św. w intencji pomordowanych. (W tym roku - ze względu na wypadającą w przeddzień rocznicy wybuchu wojny niedzielę - Msza św. odbyła się 31 sierpnia.) Uczestniczyli w niej kombatanci, przedstawiciele władz Bydgoszczy i Sochaczewa oraz wszyscy, którym droga jest pamięć o bohaterach września 1939 r.
W jaki sposób doszło do zbrodni na boryszewskich gliniankach? Bydgoski BON uczestniczył w Bitwie nad Bzurą. 17 września w okolicach Iłowa jednostka została rozbita, a 170 żołnierzy dostało się do niewoli w Żyrardowie. Po czterech dniach jeńców z Żyrardowa przeniesiono do zakładów chemicznych w Sochaczewie - Boryszewie. Niemcy, którzy w pamięci zachowali wydarzenia „krwawej niedzieli” w Bydgoszczy, postanowili zemścić się na bydgoszczanach. Uczynili to w sposób haniebny. Obiecując bezpieczny powrót do Bydgoszczy, „wyłowili” spośród więźniów grupę żołnierzy, pochodzących z tego miasta. Chcąc stworzyć pozory uczciwości, hitlerowcy przeprowadzili fikcyjny sąd, w wyniku którego skazali na rozstrzelanie 50 żołnierzy. 22 września w późnych godzinach popołudniowych skazańcy pod niemiecką eskortą zostają odprowadzeni na tzw. glinianki (miejsce, skąd wydobywano glinę do cegielni). Niemcy (świadomi, że działają wbrew konwencji genewskiej) nie chcą mieć świadków swojej zbrodni - nikomu nie pozwalają wychodzić przed dom, zabraniają towarzyszyć jeńcom w drodze na śmierć. Przerażeni mieszkańcy Boryszewa ów marsz obserwują z ukrycia i dzięki ich relacjom wiadomo jak wyglądały ostatnie chwile życia żołnierzy. Hitlerowcy zgodzili się aby jeńcy, przez posługę proboszcza z Kozłowa Biskupiego (był nim wówczas ks. Wacław Rączka), mogli pojednać się z Bogiem. Kapłan towarzyszył żołnierzom do końca, po czym - wśród upokorzeń - został odesłany na plebanię.
Przejmujące są relacje świadków tamtych wydarzeń, które mówią, iż żołnierze tuż przed rozstrzelaniem, stojąc nad swoim grobem, śpiewali hymn narodowy do chwili, gdy seria strzałów zdusiła ich śpiew. Za serce chwytają słowa, które przez dziesiątki lat przekazywane były z ust do ust, a wówczas wyrwały się z t a m t y c h ust, były ostatnim krzykiem jednego z żołnierzy: „Za Polskę walczyliśmy - za Polskę umieramy!”
W 1943 r. - dzięki staraniom miejscowej ludności - ciała pomordowanych przeniesiono na cmentarz w Kozłowie Biskupim. Rozstrzelani żołnierze (nazwiska ich widnieją na pomniku) pośmiertnie odznaczeni zostali krzyżem Virtuti Militari.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół czci patronkę Europy - św. Katarzynę ze Sieny

[ TEMATY ]

św. Katarzyna

pl.wikipedia.org

Kościół katolicki wspomina dziś św. Katarzynę ze Sieny (1347-80), mistyczkę i stygmatyczkę, doktora Kościoła i patronkę Europy. Choć była niepiśmienna, utrzymywała kontakty z najwybitniejszymi ludźmi swojej epoki. Przyczyniła się znacząco do odnowy moralnej XIV-wiecznej Europy i odbudowania autorytetu Kościoła.

Katarzyna Benincasa urodziła się w 1347 r. w Sienie jako najmłodsze, 24. dziecko w pobożnej, średnio zamożnej rodzinie farbiarza. Była ulubienicą rodziny, a równocześnie od najmłodszych lat prowadziła bardzo świątobliwe życie, pełne umartwień i wyrzeczeń. Gdy miała 12 lat doszło do ostrego konfliktu między Katarzyną a jej matką. Matka chciała ją dobrze wydać za mąż, podczas gdy Katarzyna marzyła o życiu zakonnym. Obcięła nawet włosy i próbowała założyć pustelnię we własnym domu. W efekcie popadła w niełaskę rodziny i odtąd była traktowana jak służąca. Do zakonu nie udało jej się wstąpić, ale mając 16 lat została tercjarką dominikańską przyjmując regułę tzw. Zakonu Pokutniczego. Wkrótce zasłynęła tam ze szczególnych umartwień, a zarazem radosnego usługiwania najuboższym i chorym. Wcześnie też zaczęła doznawać objawień i ekstaz, co zresztą, co zresztą sprawiło, że otoczenie patrzyło na nią podejrzliwie.
W 1367 r. w czasie nocnej modlitwy doznała mistycznych zaślubin z Chrystusem, a na jej palcu w niewyjaśniony sposób pojawiła się obrączka. Od tego czasu święta stała się wysłanniczką Chrystusa, w którego imieniu przemawiała i korespondowała z najwybitniejszymi osobistościami ówczesnej Europy, łącznie z najwyższymi przedstawicielami Kościoła - papieżami i biskupami.
W samej Sienie skupiła wokół siebie elitę miasta, dla wielu osób stała się mistrzynią życia duchowego. Spowodowało to jednak szereg podejrzeń i oskarżeń, oskarżono ją nawet o czary i konszachty z diabłem. Na podstawie tych oskarżeń w 1374 r. wytoczono jej proces. Po starannym zbadaniu sprawy sąd inkwizycyjny uwolnił Katarzynę od wszelkich podejrzeń.
Św. Katarzyna odznaczała się szczególnym nabożeństwem do Bożej Opatrzności i do Męki Chrystusa. 1 kwietnia 1375 r. otrzymała stygmaty - na jej ciele pojawiły się rany w tych miejscach, gdzie miał je ukrzyżowany Jezus.
Jednym z najboleśniejszych doświadczeń dla Katarzyny była awiniońska niewola papieży, dlatego też usilnie zabiegała o ich ostateczny powrót do Rzymu. W tej sprawie osobiście udała się do Awinionu. W znacznym stopniu to właśnie dzięki jej staraniom Następca św. Piotra powrócił do Stolicy Apostolskiej.
Kanonizacji wielkiej mistyczki dokonał w 1461 r. Pius II. Od 1866 r. jest drugą, obok św. Franciszka z Asyżu, patronką Włoch, a 4 października 1970 r. Paweł VI ogłosił ją, jako drugą kobietę (po św. Teresie z Avili) doktorem Kościoła. W dniu rozpoczęcia Synodu Biskupów Europy 1 października 1999 r. Jan Paweł II ogłosił ją wraz ze św. Brygidą Szwedzką i św. Edytą Stein współpatronkami Europy. Do tego czasu patronami byli tylko święci mężczyźni: św. Benedykt oraz święci Cyryl i Metody.
Papież Benedykt XVI 24 listopada 2010 r. poświęcił jej specjalną katechezę w ramach cyklu o wielkich kobietach w Kościele średniowiecznym. Podkreślił w niej m.in. iż św. Katarzyna ze Sieny, „w miarę jak rozpowszechniała się sława jej świętości, stała się główną postacią intensywnej działalności poradnictwa duchowego w odniesieniu do każdej kategorii osób: arystokracji i polityków, artystów i prostych ludzi, osób konsekrowanych, duchownych, łącznie z papieżem Grzegorzem IX, który w owym czasie rezydował w Awinionie i którego Katarzyna namawiała energicznie i skutecznie by powrócił do Rzymu”. „Dużo podróżowała – mówił papież - aby zachęcać do wewnętrznej reformy Kościoła i by krzewić pokój między państwami”, dlatego Jan Paweł II ogłosił ją współpatronką Europy.

CZYTAJ DALEJ

Bp Piotrowski: duchowni byli ostoją polskości

2024-04-29 11:42

[ TEMATY ]

bp Jan Piotrowski

duchowni

archiwum Ryszard Wyszyński

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy przy ścianie śmierci - z nazwiskami kilkunastu duchownych katolickich, którzy zginęli w obozie Gross- Rosen w Rogoźnicy

Duchowni byli ostoją polskości, co uniemożliwiało skuteczne wyniszczenie narodu, zgodnie z niemieckim planem - mówił dzisiaj w kieleckiej bazylice bp Jan Piotrowski, sprawując Mszę św. przy ołtarzu Matki Bożej Łaskawej, z okazji Narodowego Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

- To duchowni, według Niemców, byli grupą niezwykle niebezpieczną, ponieważ poprzez swoją pracę duszpasterską wspierali wszystkich Polaków - podkreślał biskup w homilii. - Od początku wojny byli wyłapywani, torturowani, niszczeni i mordowani - dodał. Jak zauważył, „sakramentalne kapłaństwo było dla Niemców, Rosjan, a potem komunistów znakiem sprzeciwu”.

CZYTAJ DALEJ

Włochy: Premier Meloni przyjęła kardynała Stanisława Dziwisza

2024-04-29 14:22

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

Giorgia Meloni

W. Mróz/diecezja.pl

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Kard. Stanisław Dziwisz w swoim rzymskim kościele tutularnym - Bazylice Santa Maria del Popolo

Premier Włoch Giorgia Meloni przyjęła w swojej kancelarii, Palazzo Chigi, kardynała Stanisława Dziwisza - poinformował rząd w poniedziałkowym komunikacie. Spotkanie odbyło się w związku z obchodzoną w sobotę 10. rocznicą kanonizacji Jana Pawła II.

Rząd w Rzymie podkreślił, że w czasie spotkania szefowa rządu i emerytowany metropolita krakowski wspominali polskiego papieża 10 lat po jego kanonizacji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję