Reklama

Wspomnienia z wakacji

Cały świat jest pełen śladów Boga

Kończy się lato - czas urlopów, wycieczek, czas wielkiego pielgrzymowania. Szybko minęły wakacje i bezlitosny pierwszy dzwonek obwieścił rozpoczęcie roku szkolnego. Nie dla wszystkich dzieci były to wymarzone wakacje. Jednak w parafii Matki Bożej Szkaplerznej w Starym Węglińcu dzieci zgodnie twierdzą, iż dla nich był to czas szczęśliwy, dzięki proboszczowi ks. Stanisławowi Kowalskiemu, który zaproponował spędzenie wolnego czasu na rowerach.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsza wycieczka odbyła się już na początku lipca. Zwiedziliśmy zamek w Kliczkowie, renesansową rezydencję, której początki - według źródeł historycznych - sięgają drugiej połowy XIII w. W dniu wyjazdu zgromadziliśmy się przed kościołem. Pomodliliśmy się do św. Krzysztofa i w drogę... Trasa wiodła pięknymi lasami. Pogoda dopisała, humory również. Przyjemnie było czuć ciepło promieni słonecznych, lekki powiew wiatru i niesamowitą radość wspólnej przygody. Zielony las urzekał swoim pięknem. Wspaniałe, majestatyczne drzewa, wysokie, rozłożyste paprocie zachwycały i cieszyły oko. Gdzieniegdzie przecinał drogę leśny strumień, przebiegły spłoszone sarny lub wystraszony zając. Zamek oczarował nas swoim wyglądem. Jego wystrój, klimat oraz otoczenie wywarły na nas wrażenie. Zamek został wybudowany na wysokiej skarpie nad Kwisą. Otoczony był mokradłami. Stanowił jedną z kilku warowni granicznych wybudowanych przez księcia Bolka I Surowego, mających za zadanie obronę księstwa przed najazdem czeskim. W ciągu stuleci był wielokrotnie przebudowywany, zmieniał także właścicieli. Stopniowo doprowadzano zamek do ruiny. Choć w czasie II wojny światowej obiekt nie został całkowicie zniszczony, to w 1945 r. rozgrabiły go wojska sowieckie oraz szabrownicy. Dopiero w 2000 r. podjęto prace budowlano-konserwatorskie. Teraz zamek powrócił do dawnej świetności. Zwiedziliśmy liczne sale, które zachwycały wspaniałym wystrojem, podziwialiśmy cenne dzieła sztuki, dawną broń, trofea myśliwskie oraz piękne włoskie meble. W przyzamkowym parku, w którym rośnie wiele okazałych drzew, dawni ekscentryczni właściciele Kliczkowa utworzyli cmentarz dla swoich ulubionych koni i psów.
W drodze powrotnej pojechaliśmy w kierunku Osiecznicy nad Kwisę, jedną z najczystszych rzek w Polsce. Tam zrobiliśmy krótki odpoczynek nad wodospadem zwanym Diablą Tamą. Zadziwiło nas nie tylko bogactwo starych drzew nad rzeką, lecz także ogromne skały piaskowe o fantastycznych kształtach. Do domu wróciliśmy zmęczeni. Pokonaliśmy na rowerach ponad 40 km, jednak radość malowała się na każdej twarzy.
Już w następnym tygodniu wyruszyliśmy na rowerową pielgrzymkę do Dłużyny. Odwiedziliśmy parafię pw. Chrystusa Króla, która w ubiegłym roku obchodziła 25. rocznicę powstania. Po drodze obejrzeliśmy słynne w tej okolicy skałki. Znów kilka kilometrów lasem i byliśmy w Dłużynie. Już sama nazwa wskazuje, jest to bardzo rozległa wieś. Na miejscu powitał nas proboszcz ks. Stanisław Bienia, który jest tutaj od początku istnienia parafii. Opowiedział nam o historii kościoła. Na miejscu obecnego budynku istniała świątynia ewangelicka, jednak w czasie ostatniej wojny uległa częściowemu zniszczeniu. W latach 60. decyzją komunistycznych władz została rozebrana. Dopiero w latach 70. powstała nowa świątynia.
Zachwycił i oczarował nas także teren przykościelny. Wśród zieleni, pięknych kwiatów wznoszą się kapliczki Drogi Krzyżowej. Jest też Golgota. Byliśmy szczęśliwi, że możemy przebywać w tak pięknym miejscu i odprawiać Drogę Krzyżową. Po uczcie duchowej było też coś dla ciała, a potem turniej piłki nożnej. Wspólne zdjęcia, podziękowania i żegnamy Dłużynę. Może przyjedziemy tu w przyszłym roku?
Sierpniowe dni płynęły bardzo szybko i wakacje nieubłaganie zbliżały się ku końcowi. W ostatnich dniach sierpnia wspaniała wiadomość: znów jedziemy!!! Kolejnym etapem naszych rowerowych wojaży było Piaseczna, niewielka wieś nad Czerną Małą. Czekało nas tam wiele wrażeń. Wspólna modlitwa w małym kościółku, a potem już tylko rowery, las i my... Miejscowe dzieci pokazały nam swój skarb, ukryty w głębi lasu - maleńki staw o nazwie „Bajorko”. Zabawom i harcom nie było końca.
W ostatnim tygodniu sierpni a odbył się turniej wędkarski ministrantów. Mali wędkarze zgromadzili się nad stawem tartacznym. Wszystko odbyło się jak na prawdziwym zawodach: losowanie stanowisk, określenie czasu, a później ważenie i mierzenie ryb. Było też ognisko dla scholi i ministrantów, zorganizowane w niedzielę tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego. Gościnnie przybyła do nas schola z Piasecznej. Było wesoło: śpiew przy dźwięku gitar, zabawa przy ognisku, pieczenie kiełbasek i wspomnienia wspólnie przeżytych chwil.
Dziękujemy paniom: Jadwidze Józefczyk oraz Alinie Zając za opiekę nad naszą grupą. Szczególne podziękowania kierujemy w stronę proboszcza ks. Stanisława Kowalskiego, to dzięki jego inicjatywie mogliśmy odwiedzić tak wiele pięknych i ciekawych miejsc. Wspólnie przeżyte chwile wzmocniły nas duchowo, nawiązaliśmy nowe przyjaźnie, staliśmy się sobie bardziej bliscy, mogliśmy też sprawdzić się w różnych sytuacjach. Były to nie tylko lekcje przyrody czy geografii. Nasze wakacje były piękną i długą lekcją życia. Mamy nadzieję, że następne wakacje również będą udane.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Być w drodze z Jezusem!

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 9, 51-56

Wtorek, 30 września. Wspomnienie św. Hieronima, prezbitera i doktora Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Święty Hieronim – patron miłośników Pisma Świętego

Dnia 30 września w kalendarzu liturgicznym obchodzone jest wspomnienie św. Hieronima, doktora Kościoła, patrona biblistów, archeologów, tłumaczy, ale także – o czym pamięta niewielu – uczniów i studentów. Jest to postać niezwykła, fascynująca, będąca przykładem doskonałego połączenia wiary z nauką, życia duchowego z życiem intelektualnym.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec z ojciem Pio - tajemnice chwalebne

2025-09-30 20:50

[ TEMATY ]

różaniec

św. Ojciec Pio

Agata Kowalska

Różaniec był ulubioną modlitwą Ojca Pio, a jego koronkę miał zawsze przy sobie. W dzień nosił go zawieszony na pasku przy habicie lub trzymał w ręce. Gdy kładł się spać do łóżka, dwa różance umieszczał pod poduszką po jednym z każdej strony, a trzeci okręcał wokół nadgarstka.

FRAGMENT KSIĄŻKI [KLIKNIJ]: "Różany ogród Maryi. Modlitwa różańcowa z Ojcem Pio". Wydawnictwo Serafin . DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję