Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. w sanktuarium św. Marii Magdaleny w Biłgoraju. Nieprzypadkowo – bo zaczynać jubileusz od sprawowania Eucharystii to więcej niż zwyczaj: to wyróżnienie, że to Bóg jest źródłem tego, co trwa, co nas wspiera i co buduje. Ks. dziekan Witold Batycki przywitał zgromadzonych słowami: – Gratuluję, że w tych trudnych czasach macie odwagę rozpocząć ten swój piękny jubileusz właśnie od sprawowania Mszy św., od świętowania z Panem Bogiem – zaznaczył. W homilii bp Marian Rojek, powiedział do nauczycieli: – Na jubileusz waszej szkoły proszę o to, aby w tej wspólnocie młody człowiek często słyszał od swego nauczyciela i wychowawcy zachętę: Możesz, potrafisz to zrobić, zaufaj, zaufaj Bogu, uwierz w swoje zdolności, nie rezygnuj, nie poddawaj się w walce o to, co piękne, dobre i szlachetne – podkreślił. Te słowa brzmią jak wezwanie do misji – bo nauczyciel nie jest tylko wykonawcą programu, lecz przewodnikiem, który wskazuje drogę, „dodaje odwagi”, pomaga dostrzec powołanie. A przecież jedna z dróg budowania wspólnoty szkolnej prowadzi przez wiarę, przez nadzieję, przez wzajemny szacunek i wzajemną troskę.
Reklama
Do uczniów i absolwentów bp Rojek zwrócił się z wezwaniem: – Przekazujcie to, czegoście się tu nauczyli, jako dar dla tego świata, to, co zostało w tej szkole zbudowane na wartościach chrześcijańskich, na miłości, odpowiedzialności i także trosce o każde dobro. W każdym zawodzie, w każdym miejscu, gdzie Bóg was kiedyś postawi, niech to będzie widoczny, rozpoznawalny znak wspólnoty tego naszego starego, biłgorajskiego „Elektryka” – dodał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z historii szkoły
Reklama
Trudno opowiedzieć o jubileuszu, nie sięgając do korzeni. Jak odnotowują źródła, szkoła rozpoczęła działalność 1 września 1965 r., jako Technikum Elektryczne i Zasadnicza Szkoła Elektryczna. Pierwotnie przyjęto 51. uczniów do klasy pierwszej technikum i łącznie 170. uczniów w całości placówki. Przez kolejne lata rozszerzano ofertę, przekształcano strukturę (np. od 1973 r. technikum elektryczne stało się technikum mechaniczno-elektrycznym), aż w 1999 r. szkoła – decyzją organu prowadzącego – została przekształcona w Regionalne Centrum Edukacji Zawodowej (RCEZ). Dziś placówka kształci ponad 1200. uczniów, w wielu zawodach – zarówno w technikum, jak i w szkołach branżowych. W ciągu tych sześciu dekad przez mury szkoły przeszło około 20 tys. absolwentów. Patrząc przez pryzmat czasu, widać zmiany: zmieniały się programy nauczania, standardy techniczne, wymagania rynku pracy. Wraz z nimi zmieniali się nauczyciele, dyrektorzy, metody. Ale w tej opowieści jest też coś stałego – pewna misja, pewna trwałość ideału. Można by spojrzeć na te lata jak na drogę, której punkty orientacyjne stanowiły świadome decyzje, a które decydowały, że szkoła się rozwija. Były dyrektor Czesław Bakota podkreślał: – Wspominam szkołę jako wspaniałe miejsce pracy. Podejmowaliśmy cały szereg różnorodnych wyzwań i myślę, że wsparcie Rady Pedagogicznej było duże. Uważałem, że ta szkoła techniczna ma swoje osiągnięcia i powinna je pielęgnować i kultywować – zaznaczył. To zdanie brzmi jak motto: pielęgnować, kultywować, nie rezygnować z tożsamości. W czasach, gdy często mówi się o „likwidacji klas technicznych” czy przestawieniu szkół na profil ogólny, taka postawa nabiera znaczenia.
Starosta biłgorajski, Andrzej Szarlip, mówił z dumą: – To jest największa szkoła średnia w powiecie biłgorajskim. Szkoła z wielkimi tradycjami, gdzie absolwenci odnoszą wielkie sukcesy i dlatego warto zawsze inwestować w edukację – powiedział. I rzeczywiście te słowa nie były tylko pustym frazesem. Jak podkreśla dyrektor Jarosław Dubiel: dzięki środkom unijnym, współpracy z samorządem i przemyślanym wnioskom udało się znacząco poprawić bazę lokalową szkoły, doposażyć pracownie w specjalistyczny, nowoczesny sprzęt, taki, jakiego obecnie nawet jeszcze nie ma na rynku pracy. To daje przewagę młodym w ścieżce zawodowej.
Przesłanie na dziś
Jubileusz 60-lecia to moment celebracji, ale także refleksji nad tym, co dalej. Co pozostaje z dawnych lat? Co trzeba zmieniać? Jakie zadania stoją przed szkołą i społecznością? Po pierwsze – kontynuacja i rozwój. Dyrektor Dubiel mówił: – Chcemy kontynuować to, co zostawili nam nasi poprzednicy i dbać o dalszy rozwój. Sam jestem częścią tej historii szkoły, wspominam te lata, sięgam pamięcią do poprzedników i dziękuję im za to, że przez lata tworzyli tę szkołę – podkreślił. To prawda: każda instytucja ma swój ciąg pokoleń – tych, którzy zakładali, tych, którzy rozbudowywali, modernizowali, reformowali. Ale zadaniem kolejnych jest nie zatrzymać się, nie zadowolić teraźniejszością, lecz – z wdzięcznością – pójść dalej.
Reklama
Po drugie – rozwój z wizją: patrzenie technologiczne, ale i humanistyczne. W dobie sztucznej inteligencji, automatyzacji, transformacji energetycznej – szkoły zawodowe stoją przed wyzwaniem, by być nie tylko „na czasie”, ale by wychować ludzi, którzy będą rozumieli skutki społeczno-moralne swoich działań. Technika bez refleksji staje się narzędziem bez celu. A cel – przesłanie – nadaje sens.
Po trzecie – że szkoła może być miejscem wspólnoty i solidarności. Jubileusze dają okazję do spotkań pokoleń: absolwentów, byłych nauczycieli, obecnych uczniów, pracowników. W takich chwilach można usłyszeć historie, które łączą – historie wielkich wysiłków, cierpliwości i poświęcenia.
Po czwarte – by praca szkoły była wpisana w misję rodzin, lokalnej wspólnoty, Kościoła. Szkoła nie może działać w izolacji. W jubileusz wpisywały się władze lokalne, samorząd powiatowy, przedstawiciele Kuratorium i Ministerstwa, absolwenci — wszyscy razem. To przypomnienie, że edukacja to odpowiedzialność wspólna — państwa, Kościoła, środowiska lokalnego, rodziny.
Wreszcie – by szkoła służyła uczniowi jako miejsce przygotowania do życia, nie tylko do zawodu. W homilii biskup mówił: – Dzień dzisiejszy to wspaniała okazja do wdzięczności za ludzi, którzy w życiu pokazali nam drogę oraz ukazali nam nasze powołanie, dodając odwagi oraz zachęcili do trzymania się nadziei w rozmaitych sytuacjach szkolnej codzienności – tłumaczył. To słowa, które ostrzegają przed ziarnem rutyny – by pamiętać, że młody człowiek, oprócz wiedzy i umiejętności, potrzebuje duchowego kręgosłupa – nadziei, sensu, wsparcia, zachęty.
Sześćdziesiąt lat to ogromna ilość czasu – i szkoła powinna patrzeć nie tylko za siebie, lecz przed siebie. Niech to będzie szkoła, w której technika i duchowość spotykają się, w której wartości służą pracy, a praca staje się miejscem świadczenia. Niech absolwenci nie rozstają się z przeszłością, lecz idą w świat z darem – z wiedzą, kompetencją, ale też z odpowiedzialnością, z misją, z sercem. Niech biłgorajski „Elektryk” pozostaje nie tylko szkołą techniczną, ale światłem — miejscem, w którym przyszli fachowcy uczą się być ludźmi. I niech kolejne jubileusze będą świadectwem, że fundament był dobrze położony.
