Reklama

Polityka

Deportacje o poranku

Trwa właśnie operacja „Midway Blitz”. To specjalna akcja amerykańskich służb imigracyjnych i celnych oraz straży granicznej wymierzona w nielegalnych imigrantów.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Umowna stolica Polonii w Stanach Zjednoczonych słynie teraz z łapanek nielegalnych imigrantów i deportacji. Wydalony z Ameryki został Polak, który właśnie opuszczał więzienie (spowodował kiedyś śmiertelny wypadek w stanie nietrzeźwym). Aresztowano także obywatela Polski pod zarzutem jazdy pod wpływem alkoholu i napaści na członka rodziny z użyciem przemocy. Został on zidentyfikowany przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) jako „przestępca nielegalny imigrant”.

Nie ma możliwości pozyskania dokładnych danych, ilu Polaków nielegalnie przebywających w USA aresztowano lub już deportowano od końca stycznia 2025 r., czyli od momentu objęcia prezydentury przez Donalda Trumpa. Wiosną informowano, że na deportację oczekiwało w całych USA czternastu obywateli Polski; teraz może być ich więcej, ale nie setki, a tym bardziej nie tysiące.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W stolicy Polonii

Operacja „Midway Blitz” trwa od początku września. To specjalna akcja służb imigracyjnych i celnych (ICE) oraz straży granicznej (CBP) wymierzona w nielegalnych imigrantów w Chicago i stanie Illinois. Od ponad miesiąca umowna stolica amerykańskiej Polonii jest centralnym i dobrze nagłośnionym przez media miejscem operacji sił federalnych. Wszystko po to, aby zmniejszyć przestępczość i wydalić kryminalistów. Rzeczywistość jest jednak trochę inna.

Reklama

Trump, zapowiadając „Midway Blitz”, opublikował mem nawiązujący do filmu Czas Apokalipsy wraz z tekstem: „Uwielbiam zapach deportacji o poranku...”. Ten post, w którym użyto zmienionego sformułowania „Chipocalypse Now”, aby przedstawić go dowodzącego oddziałami Gwardii Narodowej w Chicago, wywołał znaczną reakcję. Prezydent uzasadniał decyzję koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa publicznego: „Chcę pomóc mieszkańcom Chicago, a nie im szkodzić. Tylko przestępcy ucierpią! Będziemy działać szybko i powstrzymamy to szaleństwo”.

Wywodzące się z Partii Demokratycznej lokalne władze, w tym burmistrz Chicago Brandon Johnson i gubernator Illinois J.B. Pritzker, ostro skrytykowali zarządzenie prezydenta, nazywając je „lekkomyślną, niekonstytucyjną i zmilitaryzowaną egzekucją przepisów imigracyjnych”, i oskarżyli Biały Dom o próbę „zastraszenia mieszkańców Illinois”. Gubernator powiedział, że mamy do czynienia z „inwazją Trumpa” i ostrzegał przed potencjalnym rozmieszczeniem wojsk wbrew woli stanu.

Miasto i stan należą do tzw. jurysdykcji sanktuariów, czyli lokalnie wprowadzonego prawa i przepisów mających „ochraniać” nielegalnych imigrantów. Oznacza to jednocześnie odmowę współpracy ze służbami federalnymi przez miejską i stanową policję, a także organy ścigania. Zamiast współpracy w zakresie bezpieczeństwa publicznego mamy więc polityczną wojnę i przepychanki, czego ofiarami paradoksalnie zostają nielegalni imigranci.

Prawo po stronie Białego Domu

Reklama

Media codziennie donoszą o zatrzymaniach, a te o lewicowym profilu wręcz dramatyzują, wciąż nazywając Trumpa faszystą i dyktatorem. Zatrzymania dokonywane są w miejscach pracy, domach, na parkingach czy po prostu na ulicach. W większości są to imigranci z Meksyku i krajów Ameryki Środkowej, rzadkie są przypadki obywateli krajów Europy czy Azji. Niemalże codziennie DHS publikuje profile najgroźniejszych pojmanych – morderców, gwałcicieli, pedofilów czy pospolitych bandytów. Opisy ich przestępstw naprawdę budzą grozę.

Ale to tylko jedna strona medalu. Zatrzymywani i deportowani są też bowiem nielegalni imigranci, krócej lub dłużej mieszkający w USA, niemający na sumieniu przestępstwa ani nawet wykroczenia. Często przykładnie pracujący, płacący podatki, mający domy, biznesy i urodzone w Ameryce dzieci. Wręcz symboliczne są informacje o aresztowaniach niemalże każdego dnia imigrantów z Meksyku w czasie pracy w zdominowanych przez nich usługach koszenia przydomowej trawy.

„Progresywne” media i organizacje emigranckie alarmują, że mamy do czynienia z łamaniem praw człowieka, że żaden człowiek nie jest nielegalny, i atakują służby federalne. Wtórują im lewicowi politycy. Czy słusznie? Nie za bardzo. Prawo stoi po stronie Trumpa i Białego Domu. I naprawdę spora część mieszkańców popiera tę operację, mimo że „rykoszetem” dostają imigranci pracujący i płacący podatki, ale jednak nielegalnie przebywający w USA.

Zajmie 55 lat

Czy rzeczywiście mamy do czynienia z poważnym problemem i operacją na masową skalę? Aby to sobie uzmysłowić, trzeba posłużyć się liczbami. Chicago liczy 2,7 mln mieszkańców, metropolia zaś – 9 mln. Ostrożne szacunki mówią, że na tym terenie przebywa 550 tys. nielegalnych imigrantów (w całej Ameryce ok. 14 mln).

Reklama

Według DHS, w Chicago w ramach operacji „Midway Blitz” aresztowano 550 osób. Aresztowania celowe to ok. 50% do 60% aresztowań dotyczących osób poszukiwanych przez ICE, zazwyczaj ze względu na wyroki skazujące, prawomocne nakazy deportacji lub inne czynniki. Reszta to przypadkowo napotkane podczas operacji osoby, które przebywały w USA nielegalnie.

Jak widać, operacja dotknęła niewielką część nieudokumentowanej populacji Illinois. Jeśli w stanie przebywa 550 tys. nieudokumentowanych imigrantów (stan na 2023 r. według Pew Research Center), to 550 aresztowań stanowi zaledwie 0,1% tej populacji. Masowości więc nie ma.

Na początku października, po ok. miesiącu od rozpoczęcia akcji, DHS poinformował, że liczba zatrzymanych osób przekroczyła 900. Przy założeniu, że w ciągu roku służby będą w stanie aresztować lub deportować 10 tys., cała operacja zajmie im... 55 lat.

Popatrzmy jednak na to inaczej. Jeśli z 10 tys. 4-5 tys. to kryminaliści lub podejrzani o przestępstwa, i znikną oni z ulic Chicago, sytuacja będzie diametralnie inna. To robi już wrażenie i należy uznać, że kierunek jest dobry.

Gdyby władze Chicago i Illinois chciały naprawdę pomóc imigrantom bez przeszłości kryminalnej, tym „dobrym i spokojnym”, powinny współpracować ze służbami federalnymi. Powinny pomóc łapać przestępców, wskazać ich adresy, pozwolić zatrzymać, jak opuszczają więzienia, słowem – odstąpić od polityki i oskarżania Trumpa oraz republikanów, bo to by pozwoliło ICE i CBP skupić się wyłącznie na groźnych osobnikach. Nikt by wtedy tych biednych Meksykanów koszących trawę – a przy okazji Polaków bez uregulowanego pobytu w USA – nie łapał.

Problem jest głębszy

Reklama

Trump wielokrotnie mówił o wysokiej przestępczości w Chicago, często używając mocnego języka, i obarczał burmistrza oraz gubernatora winą za ten stan rzeczy. Tylko w tym roku zanotowano 330 morderstw i 1,4 tys. przestępstw o charakterze seksualnym, w tym gwałtów. Przy tym wszystkim napadów, włamań czy kradzieży samochodów nie ma co liczyć.

Rzecz jednak w tym, że za tak wysoką przestępczość nie odpowiadają wyłącznie nielegalni imigranci. Ponad 150 tys. osób jest członkami lokalnych gangów, 95% z nich to Afroamerykanie i Latynosi, w zdecydowanej większości obywatele USA. To jest prawdziwe źródło przestępczości związane z narkotykami, handlem bronią i ludźmi, napadami i prostytucją.

Dlatego też Trump, wbrew oporowi demokratów i radykalnej lewicy, dodatkowo wprowadza na ulice Chicago Gwardię Narodową. Jest nadzieja na rzeczywistą poprawę.

Autor od 1986 r. mieszka w USA. Jest dziennikarzem związanym z mediami polonijnymi i amerykańskimi.

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie będziemy przepraszać za naszą wiarę

Departament Edukacji USA wyda wytyczne mające na celu ochronę modlitwy w szkołach.

Przed laty było czymś normalnym, że w szkołach publicznych przed rozpoczęciem lekcji odmawiano modlitwę, a np. pastorzy (Ameryka jest w przeważającej większości protestancka) zapraszali do kościołów polityków, popierali jednego czy drugiego i jednocześnie wzywali do tego samego wiernych. Zasada separacji religii od państwa niby jest, ale rzeczywistość idzie swoją drogą. Radykalna lewica, często zwana progresywistami lub neomarksistami, poczyniła spore postępy, ale jeszcze nie na tyle, aby Stany Zjednoczone przestały być krajem do końca chrześcijańskim. Na lepsze zmienia się pod rządami obecnego prezydenta. Trump bowiem twardo stanął na drodze właśnie lewicy. Był pierwszym urzędującym prezydentem, który przed laty wziął udział w Marszu dla życia – corocznym wydarzeniu organizowanym w Waszyngtonie z udziałem działaczy pro-life. W styczniu 2025 r., tuż po objęciu prezydentury, wydał rozporządzenie wykonawcze mające na celu położenie kresu wykorzystywaniu pieniędzy federalnych do finansowania lub promowania aborcji. Na tym jednak nie koniec.
CZYTAJ DALEJ

Włochy: kard. Parolin papieskim wysłannikiem do Pompejów

2025-11-09 17:46

[ TEMATY ]

Pompeje

Archiwum Sanktuarium w Pompejach

Sanktuarium w Pompejach – widok z placu bł. Bartola Longa

Sanktuarium w Pompejach –
widok z placu bł. Bartola Longa

Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin będzie legatem papieskim na obchody 150. rocznicy przybycia wizerunku Matki Bożej Różańcowej do sanktuarium w Pompejach koło Neapolu. Odbędą się one 13 listopada.

W liście apostolskim skierowanym do swego legata Leon XIV przypomniał, że „po przybyciu czcigodnego obrazu Matki Bożej Różańcowej do Doliny Pompejów, w dniu 13 listopada 1875 roku, zadanie Dziewicy w tajemnicy Słowa Wcielonego i Ciała Mistycznego oraz obowiązki wiernych szczęśliwie połączyły się, dając początek wielkim dziełom miłosierdzia”. Papież nazwał pompejańskie sanktuarium „przybytkiem pokoju”.
CZYTAJ DALEJ

Chcemy pobudzać wrażliwość w sprawach patriotycznych

Nie tylko historia Polski, ale także znajomość regionu i życia Kościoła diecezjalnego były przedmiotem zmagań uczniów podczas finału patriotycznego konkursu „Ojczyzno Ma”. A ten odbył się 7 listopada w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze.

Jako członkowie AK chcemy pobudzać wrażliwość wśród naszych dzieci i wnuków, w sprawach patriotycznych – mówi Ryszard Furtak, prezes Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej. - Zakres tematyki konkursu zawiera wiedzę, jaką uczniowie przerabiają w szkołach podstawowych w klasach VI-VIII, ale poszerzoną o sprawdzenie rozeznania z tego, co dzieje się w naszym regionie, także w życiu Kościoła diecezjalnego. Najlepsi będą mieli możliwość wyboru szkoły średniej po zakończeniu nauki w szkole podstawowej. Na nasz wniosek taką decyzję podjął w 2019 r. Lubuski Kurator Oświaty – dodaje.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję