Reklama

Nie wszyscy mają wakacje

Niedziela kielecka 29/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z roku na rok coraz mniej wiejskich dzieci wyjeżdża na wakacje. Powód jest oczywisty: bieda, brak pracy, powszechne zubożenie. Rodzice nie mają za co wysłać dzieci na kolonie, a poza tym właśnie dzieci pomagają w pracach gospodarskich - to pomoc, którą prawie nikt nie pogardza. Dzieci pracują na wsi od najmłodszych lat. Jeśli nie idą do pracy w polu, to zajmują się młodszym rodzeństwem oraz inwentarzem. Jak twierdzą rolnicy, "nie stać ich na wysłanie dziecka na wywczasy, ale także nie stać ich na pozwolenie na to, aby dziecko nic nie robiło".
Statystyki jednak alarmują. Co roku dziesiątki dzieci ginie lub zostaje kalekami, ponieważ wykonują pracę dla nich za trudną, za ciężką, przy użyciu maszyn, których nie są w stanie obsługiwać. Apele oraz tragiczne informacje w mediach niewiele dają. Wszyscy zgodnie twierdzą, że trzeba to zmienić, jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. Latem przydaje się każda para rąk, nawet tych najmniejszych, i nikt, albo prawie nikt, nie chce z niej zrezygnować.
Na szczęście część rodziców zdaje sobie sprawę z tego, że dziecko prowadzące ciągnik to nieporozumienie, a wręcz głupota i nie pozwala na to. Jednak dziecko na wsi jest praktycznie "skazane" na pomoc rodzicom.

Mariusz
Mariusz ma 13 lat i mieszka w małej miejscowości położonej wśród lasów, koło Daleszyc. Spotkałem go, gdy stał przy drodze i sprzedawał jagody. Łubianka borówek kosztuje 20 zł - uśmiecha się zachęcając do kupna. Ma jeszcze dwa koszyczki, czeka na kupca od kilku godzin. W lesie, na poboczu zrobił sobie szałas z gałęzi "dla ochrony przed słońcem i deszczem". Przy drodze stoi praktycznie codziennie. Czy sprzedaje także w niedzielę? Oczywiście, w niedzielę ma większy ruch. Pieniądze zbiera, ale nie na wakacje, bo na kolonie nie pojedzie - tak samo jak w ubiegłych latach. Chce w ten sposób pomóc rodzicom, którzy "ledwo wiążą koniec z końcem". Na szczęście nie zbiera jagód, a tylko je sprzedaje. Borówki zrywają: mama, babcia i dwie siostry. "U nas w tym roku chyba wszyscy mieszkańcy zbierają jagody - taka bieda". Konkurencja jest bardzo duża, każdy chce zarobić 20 zł za koszyczek.
Czy Marcin ma jakieś marzenia? Chciałby, aby mama wróciła do pracy, a tato mógł ich utrzymać z gospodarstwa. "Tak dalej żyć nie można - mówi. - Niech pan popatrzy, tam stoją inni: czy oni to robią dla rozrywki?" - pyta retorycznie. Dwa lata temu rozpędzony samochód potrącił dziewczynkę stojącą na poboczu z jagodami. Samochody się mijały, jeden z kierowców skręcił na pobocze. Aśka przeżyła, ale teraz jeździ na wózku inwalidzkim. Czyja była wina? Wszyscy mówią, że kierowcy, policja, że dzieci, które stanowią zagrożenie dla prowadzących samochody. Gdzie leży prawda?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Krystian
Krystian ma chwilę odpoczynku, a nawet nie chwilę, tylko 3 tygodnie - taka była umowa z rodzicami. Przez blisko dwa tygodnie pomagał rodzinie w zbieraniu truskawek. Sezon na szczęście się już skończył. Chociaż, jak mówi, mógłby trwać jeszcze z tydzień, to by zarobili więcej pieniędzy. Jest zadowolony, podobnie jak rodzice. W tym roku za koszyczek tych owoców płacono 10 zł, a pod koniec skupu - nawet 12 zł 50 gr. Takiej ceny dawno nie było. W ubiegłym roku za koszyczek dostawali tylko kilka złotych. Rodzice obiecali Krystianowi, że pojedzie na wakacje. "Chyba nad morze - nigdy tam jeszcze nie byłem. Czeka mnie jeszcze trochę pracy przy żniwach, ale rodzice w tym roku obsiali tylko mały kawałek. Na piasku to tylko udają się truskawki" - śmieje się chłopiec.

Magda
Magda nie pracuje w polu. Ona "tylko opiekuje się Kubą". Magda ma 8 lat, a Kuba "już roczek". Rodziców nie ma w domu - pracują. Magda lubi opiekować się Kubą, ale nie lubi, gdy Kuba płacze. Gdy tylko malec zaczyna zawodzić, wtedy daje mu butelkę z mlekiem. Musi na niego uważać - Kubuś już siada w wózku, więc może wypaść. Woli być z Kubą, byle nie iść "na pole". Brat długo śpi, więc Magda nie ma wiele pracy, "a jak się budzi, to trzeba jeździć wózkiem" - instruuje.
Nigdy nie wyjeżdżała na wakacje. Chciałaby pojechać gdziekolwiek, ale z siostrą, "bo samej by było smutno". Jeszcze kiedyś pojedzie. Gdy pytam: "kiedy?" - odpowiada bardzo szczerze: "jak to kiedy, gdy tylko Kuba podrośnie".
Coraz więcej polskich dzieci, mieszkających na wsi, nie wyjeżdża nigdzie na wakacje. Caritas Polska stara się - w miarę posiadanych środków - organizować wyjazdy dla najbiedniejszych. Ośrodki kieleckiej Caritas, takie jak Kaczyn, latem przeżywają oblężenie. Przyjeżdżają tu dzieci z rodzin biednych i patologicznych. Większości z nich nie stać na spędzenie dwóch tygodni poza domem, a dzięki pomocy Caritas ich marzenia mogą się spełnić. Tu mogą oderwać się od codziennej szarości, od biedy, od taty alkoholika, od złego towarzystwa.
Nie wszyscy jednak mają to szczęście. Większość dzieci, jak zwykle, i tego lata nigdzie nie wyjedzie, a z ust rodziców usłyszy obietnicę, którą już kiedyś słyszały, że na wakacje pojadą w przyszłym roku.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

[ TEMATY ]

Fatima

objawienia fatimskie

Family News Service

Karol Porwich/Niedziela

Maryja ukazywała się w Fatimie raz w miesiącu od 13 maja do 13 października 1917 roku. Z objawieniami fatimskimi i ich historią związane są fascynujące fakty, wciąż niestety mało znane lub zapomniane. Przypominamy kilka z nich.

Cud słońca, którego świadkami były dziesiątki tysięcy ludzi. Małe dzieci, którym w odległej portugalskiej wiosce objawiała się Maryja. Matka Boża przekazała im trzy tajemnice fatimskie. Dwie z nich zostały upublicznione w 1941 roku, trzecia zaś na ujawnienie czekała aż do 2000 roku. Te fakty są powszechnie znane. Ale co właściwie wydarzyło się na wzgórzach w środkowej Portugalii 105 lat temu? I jakie znaczenie ma to dla Kościoła w XXI wieku? Mija właśnie 105 lat odkąd trojgu pastuszkom ukazała się Matka Boża.

CZYTAJ DALEJ

Poznań/Dziewięć osób rannych w wybuchu w Szkole Aspirantów PSP

2024-05-13 13:55

stock.adobe

Dziewięć osób zostało poparzonych w poniedziałek, podczas zajęć w Szkole Aspirantów PSP w Poznaniu. Poszkodowani mają oparzenia I i II stopnia, według wstępnych ustaleń doszło do wybuchu.

Rzecznik prasowy Szkoły Aspirantów Pożarnictwa w Poznaniu bryg. Rafał Wypych powiedział PAP w poniedziałek, że przed południem w trakcie zajęć dydaktycznych z przedmiotu "fizykochemia spalania i środki gaśnicze" doszło do nieoczekiwanego zdarzenia przy stanowisku do wyznaczania temperatury zapłonu cieczy.

CZYTAJ DALEJ

Weigel o 1. pielgrzymce Jana Pawła II do Polski: 9 dni, które popchnęły XX w. na nowe tory

2024-05-13 18:50

[ TEMATY ]

George Weigel

Ks. Tomasz Podlewski

Pielgrzymka Jana Pawła II do Polski w czerwcu 1979 r. to było 9 dni, które popchnęły XX w. na nowe tory - mówił w poniedziałek biograf Jana Pawła II George Weigel. Dodał, że była to rewolucja sumienia, która zapoczątkowała rewolucję polityczną.

Weigel, który napisał m.in. biografię polskiego papieża zatytułowaną "Świadek nadziei", wziął w poniedziałek udział w dyskusji w Centralnym Przystanku Historia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję