Julia Saganiak: Czym jest „Niepokalana”? Co wyróżnia ten festiwal spośród podobnych wydarzeń?
Reklama
Ks. Krzysztof Gryz: To jedno z najstarszych wydarzeń filmowych o charakterze religijnym w Polsce. Zainaugurowany w 1986 r. w Niepokalanowie powstał z inicjatywy katolickich filmowców, którzy w czasach PRL organizowali tego rodzaju spotkania w ramach rekolekcji. Początkowo prezentowano na nim głównie amatorskie filmy polskie, z czasem jednak wydarzenie to zyskało wymiar międzynarodowy. Dziś festiwal, od 2017 r. znany jako „Niepokalana”, nagradza nie tylko filmy (w siedmiu kategoriach), ale także audycje radiowe, multimedia, a od tego roku – fotografie i aplikacje mobilne. W przyszłości przewidujemy kolejne kategorie, m.in. podcasty. Organizatorem wydarzenia jest Katolickie Stowarzyszenie Filmowe im. św. Maksymiliana Marii Kolbego – pierwsze tego typu w powojennej Polsce. Festiwal przez lata współpracował z Telewizją Polską, a jego ranga była podkreślana honorowymi patronatami prezydenckimi. Mimo rocznej przerwy (2023) nie zwalniamy tempa i w nowym składzie stawiamy na rozwój. W ubiegłym roku odbyła się pierwsza edycja w nowej odsłonie, a zbliżająca się 40., jubileuszowa, zapowiada się wyjątkowo i z należnym splendorem. Na tegoroczną 39. edycję zapraszamy w dniach 19-20 września do Józefowa, a 21 września – do Wyższego Seminarium Duchownego Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego w Ołtarzewie.
Jest to festiwal o zasięgu międzynarodowym, skąd więc pojawiły się zgłoszenia spoza Polski?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wszystkich zgłoszeń jest ponad 120: z Polski, USA, Hiszpanii, Kazachstanu, Australii, Indii, Wielkiej Brytanii, Palestyny, Peru, Litwy, Węgier, Gwatemali, Francji i Ukrainy – w różnych kategoriach. Nadesłano wiele filmów dokumentalnych, i to takich, o których było głośno i w Polsce, i na świecie.
Zgłoszenia napływają zarówno od osób z wykształceniem reżyserskim, artystycznym, jak i od pasjonatów filmu i radia. Czy któraś z tych grup dominuje wśród zgłaszających?
Są zarówno profesjonaliści, m.in. z regionalnych oddziałów Polskiego Radia czy z Radia Jasna Góra, jak i debiutanci. Festiwal daje szansę każdemu – i początkującym, i uznanym już twórcom.
Jak wygląda proces wyboru nadesłanych materiałów?
Reklama
Festiwal ma dwa etapy. W pierwszym komisja selekcyjna sprawdza zgodność zgłoszonych prac z regulaminem – czy utwór nie był wcześniej prezentowany na festiwalu i czy jego premiera miała miejsce po 1 stycznia 2021 r., tj. w okresie 5 lat poprzedzających daną edycję. Na tym etapie utwory są również oceniane pod kątem treści, przekazu i jakości, w skali do 30 punktów. Dzięki temu również mniej znani twórcy mogą zostać zauważeni i trafić choćby do festiwalowego katalogu. W drugim etapie utwory trafiają do jednego z czterech składów jury: filmowego, radiowego, multimedialnego i fotograficznego, a w każdym z nich zasiadają profesjonaliści z danej dziedziny. Praca jury to wymagające zadanie, bo zgłoszeń jest wiele. Sam festiwal trwa zaledwie 3 dni, dlatego też publiczność ma okazję zapoznać się zupełnie za darmo tylko z częścią zgłoszonych dzieł. Wśród nich często trafiają się prawdziwe perełki, świeże premiery, które można obejrzeć w kinie. Wyniki zostaną ogłoszone 21 września w trakcie uroczystej gali wręczenia nagród. Organizacja całego wydarzenia wymaga sporego wysiłku – od przyjęcia zgłoszeń, przez wszystkie kwestie techniczne, finansowe, koordynację całego przedsięwzięcia, aż po promocję – ale daje ogromną satysfakcję. Dla mnie udział w tym przedsięwzięciu to wielkie wyróżnienie i pewnego rodzaju „Boży przypadek”. Czuję, że kontynuuję dzieło poprzedników, którzy przez lata budowali prestiż tego festiwalu, docenianego także przez watykańskie media.
Kim powinien być katolicki twórca w dobie kultury obrazu, TikToka, Instagrama? Prorokiem? Rzemieślnikiem? A może po prostu świadkiem wydarzeń? Jak Ksiądz rozumie tożsamość katolickiego twórcy?
Reklama
Słowo „tożsamość” jest dla mnie kluczowe, bo sztuka wyrasta z ludzkiej duszy i tego, co nosimy w sercu. To, co tworzymy, jest odbiciem naszego wnętrza. Katolicka sztuka nie może więc być tylko estetyczną historią czy zgrabnie posklejanymi kadrami. Musi nieść głębię, poruszać ducha i prowadzić ku Bogu. Dlatego tak ważne jest połączenie tożsamości z profesjonalizmem. Dziś wymagania wobec twórców są wysokie, i dobrze, bo dzięki temu powstają dzieła piękne, mocne, a zarazem prawdziwe. Przykładem jest fenomen The Chosen. To serial zrealizowany z rozmachem i na najwyższym poziomie, a jednocześnie niosący dobre treści. Właśnie o takie połączenie chodzi: wiedzieć, kim jestem, co chcę przekazać, i zrobić to najlepiej, jak potrafię. Festiwal przypomina, że sztuka katolicka potrzebuje i profesjonalizmu, i duchowej głębi. Kościół od wieków był mecenasem kultury – od muzyki po architekturę i malarstwo, dziś nasze narzędzia to film, radio, internet czy nowe media. Przez wiele lat to właśnie Kościół tworzył sztukę, kulturę i on nadawał jej wielkość. Teraz jesteśmy w czasach filmu, radia, co już nie jest tak naprawdę rzeczą nową, bo Kościół od ponad 150 lat wydaje dokumenty na temat mediów i filmów. No i to jest coś, co jest konieczne. Bardzo lubię te słowa Pawła VI, który powiedział, że Kościół byłby winny przed swoim Panem, gdyby nie korzystał ze środków, które ma dzisiaj, do tego, żeby głosić Ewangelię.
Waszym przesłaniem są słowa św. Maksymiliana, żeby zdobyć cały świat dla Chrystusa przez Niepokalaną. Jak współczesny twórca może prowadzić ludzi do Boga?
Reklama
Festiwal odbywa się w trzecią niedzielę września, w Polsce obchodzoną także jako Niedziela Środków Społecznego Przekazu, ustanowiona przez bł. Stefana Wyszyńskiego. Marzy mi się, aby – z Bożą pomocą i przez wstawiennictwo św. Maksymiliana – festiwal stał się prawdziwym świętem katolickich mediów, miejscem spotkania wszystkich twórców. Festiwal nie służy jedynie nagradzaniu, służy także budowaniu wspólnoty i więzi – tak jak u jego początków, gdy towarzyszyły mu rekolekcje dla artystów. Nasze stowarzyszenie pragnie nie tylko organizować festiwal, ale także promować dzieła w katalogu i mediach, tworzyć środowisko twórców, a w przyszłości rozwijać również debatę naukową i wymianę myśli przy współpracy z uczelniami. Kolejnym ważnym filarem ma być formacja duchowa – rekolekcje i przestrzeń do pogłębiania wiary, aby twórczość katolicka nie koncentrowała się wyłącznie na nagrodach, lecz niosła inspirację i kształtowała ducha. Chcemy, by festiwal „Niepokalana” łączył profesjonalizm z głębią przesłania i pomagał powstawać dziełom, które naprawdę zmieniają świat. Filmy, audycje czy inne projekty nie mogą być jedynie środkiem do zdobycia sławy, ale mają się stać narzędziem głoszenia i przemiany serc. Tak rozumiem sens naszej pracy i misję festiwalu: aby rodziły się dzieła Boże, niosące światło i nadzieję.
W ubiegłym roku nagrody przyznano reżyserom, którzy podejmowali tematy wojny, komunizmu, ale też św. Jana Pawła II. To ważne tematy, ale czy to nimi żyje współczesny świat?
Festiwal ma nie tyle dostosowywać się do świata, ile przypominać, że to świat powinien szukać tego, co dobre. Nasze wydarzenie ukazuje wartości chrześcijańskie w szerokim znaczeniu – od duchowych, przez patriotyczne, po historyczne. Pamięć o ojczyźnie i jej dziejach zawsze była w nim obecna i pozostaje ważnym elementem przesłania. Chcemy być głosem, który jasno mówi: te treści są naturalne i potrzebne.
Czy dzisiejsi twórcy katoliccy nie gubią tej mądrości, popadając w moralizatorstwo i niejako propagując też kulturę potępienia?
Katoliccy twórcy powinni dbać o jakość i głębię przekazu, tak aby filmy, teksty czy audycje nie były banalne, lecz by poruszały serca i trafiały do współczesnego odbiorcy. Temu służy festiwal: inspiruje, uczy pokory wobec werdyktów i daje przestrzeń do spotkania twórców z publicznością. Chcemy, by to wydarzenie nie było tylko rywalizacją, ale by było wspólnym świętem katolickich mediów. Patronaty medialne, obecność wydawnictw i możliwość dzielenia się treściami mają sprawić, by każdy poczuł, że to również jego dzień. Festiwal to przede wszystkim dziękczynienie Bogu za twórców i prośba o dalsze natchnienia przez wstawiennictwo Matki Bożej i św. Maksymiliana. Świadectwa takich osób jak ks. Jan Kaczkowski czy ks. Franciszek Blachnicki pokazują, jak wielką siłę inspiracji mogą nieść dzieła katolickie.