Reklama

Święci i błogosławieni

Mali wybrańcy Boga

Małe, ale dorosłe duchem dzieci swoim życiem pokazały, że warto zaufać Bogu; były przedmiotem czci i adoracji, świadkami cudów, same niejednokrotnie obdarzone nadprzyrodzonymi zdolnościami.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biskup z VI stulecia – Grzegorz z Tours wspomina w swych pismach otaczane kultem kapliczki świętych dzieci: niejakiego Lusora i Krescencji. Tajemnicza, zmarła w VI wieku, dziewczynka miała zostać odnaleziona w stanie nienaruszonym w Clermont, w kościele św. Venerandusa, kiedy strop piwnic pod wpływem deszczu zawalił się i przebił grobowiec w kryptach. Zachowane w bardzo dobrym stanie ciało dziewczynki ubrane było w białą tunikę; zachowały się jej długie włosy. Grzegorz dodał, że wyglądała, jakby nie umarła, lecz spała. Prawdopodobnie pochowano ją po obrzędzie chrztu. Jej biała szata odznaczała się lśniącą i świeżą bielą. Kiedy żona księcia Clermont zachorowała i straciła wzrok, miała sen, w którym nakazano jej przykryć odsłonięty sarkofag dziewczynki. Tak też zrobiła, uprzednio dotknąwszy chustką jej sarkofagu, i... odzyskała widzenie.

Głowa św. Pankracego

Reklama

W średniowieczu dużym kultem cieszył się 14-letni chłopiec – św. Pankracy, który miał chronić przed krzywoprzysięstwem. Był także czczony jako patron ogrodników i dzieci. Na początku IV wieku, w czasie prześladowań chrześcijan przez cesarza Dioklecjana, został ścięty mieczem. Na jego grobie w Rzymie składano przysięgi. Papież Grzegorz Wielki wysłał jego relikwie do Anglii, ponieważ ponoć spotkał na targu angielskie dzieci, którymi handlowano jako niewolnikami. Początkowo szczątki Pankracego spoczywały na cmentarzu przy Via Aurelia. W VI wieku papież wybudował nad grobem Pankracego bazylikę, w której przechowywano jego głowę. Ponoć cesarz Dioklecjan zanosił błagania do Pankracego, aby wybawił go od okropnej śmierci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pachnące szczątki

Jeden z najpiękniejszych placów Rzymu – Piazza Navona to miejsce, gdzie w starożytności mieścił się cyrk Domicjana i gdzie św. Agnieszka poniosła męczeńską śmierć w IV wieku. Kiedy zaledwie 12-letnia dziewczynka wracała ze szkoły do domu, ujrzał ją syn naczelnika miasta, Symfoniusz, który chciał „kupić” jej miłość, ofiarowując jej drogocenne dary. Agnieszka miała odpowiedzieć, że jest już zaręczona „z innym, który jest o wiele bogatszy”. Naczelnik miasta dowiedział się, że jest chrześcijanką, co bardzo go rozgniewało. Dziewczynkę poddano okrutnym torturom tylko dlatego, że chciała zachować swoją czystość. Rozebrano ją do naga i obnoszono publicznie na rzymskim stadionie ku uciesze zdemoralizowanej gawiedzi. Nieugięta postawa św. Agnieszki doprowadziła do tego, że wrzucono ją do ognia. Płomienie nie dosięgały jednak dziewczynki. Zabito ją więc ciosem miecza w gardło. Po śmierci Agnieszki wzniesiono na stadionie Dioklecjana kaplicę poświęconą jej czci. Agnieszka jest przedstawiona na najstarszym zachowanym obecnie polskim obrazie tablicowym – to skrzydło ołtarza z Dębna z XIII wieku.

Czternastoletnia Eulalia została ukrzyżowana albo wrzucona do rzeki. W XII wieku odnaleziono jej pachnące szczątki. Była patronką żeglarzy, a procesje hołdzie św. Eulalii w Barcelonie otwierały dzieci z królewskiego domu.

Reklama

Ciało św. Celsusa zostało odkryte przypadkiem, kiedy na jego grobie wyrosło drzewo o cudownych owocach leczących różne choroby. Celsus „z zaświatów” nakazał w końcu ściąć drzewo i nad swoim grobem wybudować kościół. Jego kult był silny we Francji.

Wielki duchem

Dobrym wzorem dla ministrantów jest postać XIX-wiecznego chłopca – Dominika Savio. Był dzieckiem cichym i pokornym. Założył Towarzystwo Niepokalanej, w którym chłopcy opiekowali się swoimi kolegami (zwłaszcza tymi niegrzecznymi), pomagając im w nauce i w pracy nad sobą. Dominik stał się także pomocnikiem ks. Jana Bosko w jego pracy wychowawczej. Potrafił godzinami klęczeć na modlitwie, wpatrując się w tabernakulum, tak jakby oczekiwał odpowiedzi. W swoich refleksjach spisywanych później przez ks. Bosko Dominik opowiadał, że godziny płynęły mu wówczas niepostrzeżenie niczym minuty. Miał także niezwykłe wizje. Kiedyś zaprowadził ks. Bosko do obcego mieszkania. Zadzwonił do drzwi i szybko odszedł. Chwilę później ksiądz dowiedział się, że w mieszkaniu leży śmiertelnie chory człowiek, który pragnie pojednać się z Bogiem. Zapytał Dominika, skąd o tym wiedział, ale chłopiec dał wymijającą odpowiedź.

Reklama

Wśród młodych popularne jest zwykle oddawanie kolegom, odwzajemnianie im się złem za zło, wet za wet. Każdy chce być ważny i poważany w gronie rówieśników. Jakże inną postawę prezentował Dominik. Kiedyś np. „dowcipni” koledzy z jego klasy robili głupie żarty, wsypując do klasowego piecyka śnieg zamiast drew, i oskarżyli o ten czyn Dominika. Został on ukarany biciem przy całej klasie. Kiedy odkryto podstęp, na pytanie, dlaczego pozostał milczący, chłopiec miał odrzec, że Jezus także milczał, gdy rzucano na niego niesprawiedliwe oskarżenia. Innym razem zwrócił uwagę swoim kolegom, którzy oglądali niemoralne pisemka, aby „nie zaśmiecali swojej duszy”, gdyż musi ona pozostać czysta na spotkanie z Chrystusem. Podczas wspólnych zabaw zachęcał kolegów, by częściej przystępowali do sakramentu pojednania.

Dominik Savio był chorowity. Umarł na gruźlicę. Mówiono, że kiedy w wieku 15 lat umierał, miał niezwykłą wizję: zobaczył niebo; świadczyły o tym m.in. jego słowa: „Do widzenia, ojcze! Do widzenia! O, jakie piękne rzeczy widzę!”. Miesiąc po śmierci jego ojciec miał wizję syna w raju. Podczas bezsennej nocy zobaczył go promieniującego w świetle. Na pytanie, czy jest już w raju, Dominik miał odpowiedzieć: „Tak, jestem w raju”. Wówczas ojciec poprosił go, by modlił się do Boga, aby wszyscy: matka, ojciec i rodzeństwo spotkali się w raju. Dominik odparł: „Dobrze, będę się modlił”. Pius XI powiedział o nim, że „choć mały, to wielki duchem”. Choć pojawiały się głosy, że Dominik jest za młody, aby zostać świętym, papież Pius XII kanonizował go w 1954 r.

Zaginiona bulla

Królewicz Kazimierz od politycznych salonów wolał świątynię, w której długie godziny spędzał na modlitwie; a kiedy zastał zamknięte drzwi kościoła, klęczał na modlitwie przed nimi, czekając na otwarcie... Wielką traumę w psychice 13-letniego chłopca pozostawiła wyprawa na Węgry. Na prośbę części szlachty węgierskiej, aby objąć tron, posłuszny ojcu i tzw. racji stanu, wydał manifest wojenny przeciwko węgierskiemu monarsze Maciejowi Korwinowi, przypominając w nim, że jest siostrzeńcem poprzedniego króla – Władysława Pogrobowca. Wyprawa wkrótce wyruszyła, ale szybko zakończyła się porażką spowodowaną brakiem dostatecznego wsparcia szlachty węgierskiej. W efekcie Kazimierz, nękany przez stronników węgierskiego króla Macieja Korwina, zawrócił do Polski. Wrażliwy 13-latek był wówczas świadkiem twardej wojennej rzeczywistości: rabunków, buntów nieopłaconego rycerstwa i gwałtów. Wkrótce Kazimierz umarł na gruźlicę (4 marca 1484 r.). Podobno na jego martwej twarzy zastygł uśmiech...

„Bóg sam okazał, jak bardzo ceni Kazimierza za jego wzniosłe cnoty, gdyż zaraz po śmierci przy jego grobie zaczęły się dziać rozliczne znaki i cuda, nieuleczalnie chorzy i różnego rodzaju kaleki odzyskiwali nagle zdrowie i pozbywali się kalectwa, nawet zmarli powstawali z martwych” – napisał na początku XVI wieku legat papieski Zachariasz Ferreri. Głośna była sprawa pewnej wileńskiej dziewczynki, niejakiej Urszulki, która za sprawą Kazimierza miała zostać przywrócona do życia. Rodzony brat Kazimierza – król Zygmunt Stary wysłał do Rzymu prośbę o jego kanonizację. W 1521 r. papież Leon X wydał bullę kanonizacyjną i wiózł ją już bp Erazm Ciołek, ale podczas podróży zmarł i bulla zaginęła... Podczas przygotowań do kanonizacji w 1602 r. otwarto grób św. Kazimierza; oczom zdumionych badaczy ukazało się nienaruszone ciało Jagiellończyka, a przy głowie Kazimierza natrafiono na jego ulubiony hymn ku czci Najświętszej Maryi Panny, zaczynający się słowami: „Dnia każdego chwal Maryję”. Uroczysta kanonizacja królewicza, który z czasem został patronem Litwy i Korony, miała miejsce w katedrze wileńskiej w 1604 r. W 1623 r. szczątki świętego przeniesiono do kaplicy Gasztołdowej, a wkrótce do kaplicy zbudowanej przez Zygmunta III Wazę i Władysława IV. W XX wieku przeniesiono je do kościoła świętych Piotra i Pawła. Kult Kazimierza spowodował, że uważano go za szczególnego orędownika wojsk Rzeczypospolitej. Przed bitwą pod Połockiem w 1518 r. miał pojawić się w zbroi i na koniu, aby dopomóc wojskom polskim i litewskim w przeprawie. Modlili się do niego królowie i hetmani, zwłaszcza przed ważnymi bitwami. Zwracali się do niego Jan Karol Chodkiewicz przed bitwą ze Szwedami czy król Jan III Sobieski przed bitwą wiedeńską.

2025-05-27 14:43

Oceń: +17 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przyjdźcie do Mnie wszyscy...

Niedziela rzeszowska 26/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

młodzi

Światowe Dni Młodzieży

Angelika Kabała

W każdym miejscu symbole przyjmowane były bardzo uroczyście i z wielkim wzruszeniem

W każdym miejscu symbole przyjmowane
były bardzo uroczyście i z wielkim
wzruszeniem

Jak czuje się człowiek, który dotyka krzyża, przed którym modliły się miliony osób? Jak czuje się osoba całująca obraz z wizerunkiem Niebieskiej Matki, której mnóstwo wiernych powierza wszystkie problemy i radości? Jak to jest znajdować się pośród ogromnej grupy wierzących osób? Odpowiedź na te pytania można było znaleźć w czasie peregrynacji symboli Światowych Dni Młodzieży

Od dłuższego już czasu trwają przygotowania do Światowych Dni Młodzieży. Oprócz oczywistego planowania przedsięwzięć logistycznych, najważniejsza jest modlitwa i formacja duchowa. Okazja do wspólnego dziękowania za otrzymane łaski i proszenia o błogosławieństwo nadarzyła się, gdy w dniach 1-11 czerwca po naszej diecezji peregrynowały symbole ŚDM – krzyż oraz ikona Matki Bożej „Salus Populi Romani”.
CZYTAJ DALEJ

Kraków: wiadomo, kto będzie osobistym sekretarzem kard. Grzegorza Rysia

2025-12-27 15:05

[ TEMATY ]

katedra na Wawelu

osobisty sekretarz

ks. Łukasz Jachymiak

Archidiecezja Krakowska

Ks. Łukasz Jachymiak, osobisty sekretarz kard. Grzegorza Rysia

Ks. Łukasz Jachymiak, osobisty sekretarz kard. Grzegorza Rysia

Kard. Grzegorz Ryś mianował swoim osobistym sekretarzem ks. Łukasza Jachymiaka. 36-letni kapłan był wcześniej m.in. wikariuszem parafii katedralnej na Wawelu i dyrektorem Katolickiej Szkoły Podstawowej im. Świętej Rodziny z Nazaretu w Krakowie.

W Boże Narodzenie w katedrze na Wawelu za posługę ks. Łukasza Jachymiaka podziękował proboszcz ks. Paweł Baran. Dziś informację o decyzji metropolity krakowskiego podało Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: najpiękniejszym logo miłości nie jest serce przebite strzałą, ale krzyż

2025-12-27 16:20

[ TEMATY ]

krzyż

Abp Adrian Galbas

logo miłości

serce przebite strzałą

Archidiecezja Warszawska

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Miłość to nie uczucie ale relacja, w której chcę, byś ty był szczęśliwy, byś ty był na pierwszym miejscu. Najpiękniejszym logo miłości nie jest serce przebite strzałą ale krzyż - mówił abp Adrian Galbas w homilii podczas Mszy św. sprawowanej dziś w Świątyni Opatrzności Bożej. Podczas Eucharystii szczególną modlitwą zostali otoczeni małżonkowie obchodzący w tym roku okrągłe rocznice ślubu. Liturgia pod przewodnictwem metropolity warszawskiego zakończyła też Rok Jubileuszowy w Świątyni Opatrzności Bożej, która jest jednym z kościołów jubileuszowych w Archidiecezji Warszawskiej.

Abp Galbas przypomniał w homilii o dziękczynnej intencji Mszy św. - w podziękowaniu za sakrament małżeństwa, ale też w podziękowaniu za dobroć, którą małżeństwa i rodziny okazują Świątyni Opatrzności Bożej, i w sposób duchowy, i materialny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję