Na przełomie czerwca i lipca ub.r. 120 maszyn wyruszyło z sanktuarium w Łagiewnikach w liczącą 5400 km podróż do Lourdes. Na ich drodze pojawiło się wiele miejsc sakralnych i kultycznych: Mariazell, La Salette, Awinion, Ars Sur Formans czy najwyżej w Europie położone sanktuarium w Vinadio, znajdujące się na wysokości 2035 m. Wyjazd odbył się pod egidą ks. Adama Parszywki i jego projektu „Iskra Miłosierdzia”. Każdy przemierzony kilometr i każdy odmówiony dziesiątek Różańca oddawany był w intencji przebudzenia chrześcijaństwa we Francji. I temu wszystkiemu towarzyszyło wymowne hasło: „Obudź się, córo Kościoła”, które nawiązywało do słów św. Jana Pawła II. – To film o drodze przemiany uczestników, który nie ma w sobie elementów fabularyzacji, a czystą dokumentalistykę. Oglądając go, można wraz z nimi przeżyć podróż w głąb siebie i do religijnych zakątków Europy – tłumaczy A. Budkiewicz.
Boże piękno
Reklama
Zielona soczystość alpejskich łąk, wijące się górskie serpentyny, ośnieżone przełęcze, a na ich poboczach przydrożne krzyże i kapliczki. Kilkadziesiąt kilometrów dalej rozległe równiny, klimatyczne miasteczka, w których wyrastają wiekowe kościoły i sanktuaria. To wszystko można oglądać okiem kamery. Kadry pokazują też inny, duchowy rodzaj piękna. Oto ponad 100-osobowa grupa motocyklistów stoi na parkingu z wyciągniętymi różańcami w dłoni i się modli. Kilku postronnych reaguje na ten widok wyciągniętym w górę kciukiem. Kierowcy samochodów mijanych podczas jazdy, przychodnie przyglądający się kawalkadzie jednośladów, wszyscy oni widzą religijne symbole nadrukowane na ramoneskach czy pielgrzymkowych t-shirtach. – To była taka ewangelizacja przez wizualizację – puentuje reżyser.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Małe i duże cuda
120 maszyn intensywnie pnie się w górę. Poziomice uciekają jedna za drugą. Wpierw pada przełęcz Gavia w Alpach Retyckich, położona na wysokości 2621 m, a później Passo dello Stelvio, wyższa o 137 m – to jednocześnie najwyższa przejezdna przełęcz w całych Włoszech. Dzień po przyjeździe motocyklistów z logiem „Iskry Miłosierdzia”, w obu tych miejscach spadł śnieg i drogi, które na nie prowadziły, zostały zamknięte. Zrządzenie losu albo mały cud. Ich jest zresztą znacznie więcej. Z kościoła po modlitwie wychodzą motocykliści. W tej grupie są też agnostycy. Jadą w pielgrzymce, bo dobra organizacja, świetni kompanii, ciekawa trasa i perspektywa przygody. Niczego nie sabotują, uczestniczą w nabożeństwach, wchodzą w rzeczywistość sacrum. Ich ścieżka niewiary na pielgrzymce wiary to być może droga, która w dłuższej bądź krótszej perspektywie doprowadzi do odkrycia Boga. W końcu cuda nie muszę się od razu materializować. Nieprawdaż?
Reżyserska kuchnia
Adam Budkiewicz nagrywał całą pielgrzymkę profesjonalną kamerą, rejestratorem GoPro oraz dronem. Z tego względu ujęcia są bardzo zróżnicowane. Raz widzimy całą kolumnę, innym razem pojedynczych uczestników, krótkie świadectwa, konkretne sytuacje, malownicze plenery. Żeby lepiej uchwycić klimat pielgrzymki rejestrował ją z wozu technicznego oraz z siodełka motoru. Ten zabieg pozwolił zdynamizować cały film. Z materiału, który liczył kilkanaście godzin, reżyser wybrał 76 minut. – Tylko sama selekcja tego, co nagrałem, zajęła mi cały tydzień. Pielgrzymka trwała 12 dni i każdy z nich ma swoje odzwierciedlenie w filmie – wyjaśnia A. Budkiewicz. Dochód ze sprzedaży biletów z seansu zasili fundusz bielskiego oddziału Towarzystwa Pomocy św. Brata Alberta. Patronat nad wydarzeniem objął bp Roman Pindel.