Reklama

Niedziela Lubelska

Wielkanocne wezwanie

Wiem, że Pan Jezus mnie słucha; dzięki Niemu nie jestem samotny – mówi Kamil.

Niedziela lubelska 16/2025, str. VI

[ TEMATY ]

Wielkanoc

Piotr Kutrzepa

Wielkanocne śniadanie dla ubogich i bezdomnych w Lublinie

Wielkanocne śniadanie dla ubogich i bezdomnych w Lublinie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świętowanie Zmartwychwstania Chrystusa przynosi nadzieję wszystkim wierzącym. Szczególnie ważne jest dla ludzi przechodzących kryzysy i doświadczających życiowych dramatów.

Przygarnięty przez siostry

Reklama

W każdą niedzielę rano Paweł idzie na pierwszą Mszę św. do „Matuchny”, do kościoła pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Różańcowej w Lublinie. Ten zwyczaj wyniósł z domu rodzinnego na Mazowszu, gdzie po porannej Eucharystii musiał pomagać przy obieraniu kartofli na obiad, podczas gdy reszta udawała się na sumę. Od prawie roku Lublin jest kolejnym przystankiem na drodze życiowej chłopaka. Niepełnosprawność intelektualna spowodowała, że uczył się w szkole specjalnej, a mieszkał w internacie prowadzonym przez siostry zakonne. W przeciwieństwie do domu rodzinnego siostry akceptowały jego sytuację i darzyły serdecznością. Stąd ma wielki szacunek dla osób duchownych; każdą pozdrawia: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!”. W Warszawie próbował podjąć pracę, najpierw na budowie i przy sprzątaniu, najdłużej utrzymał się w firmie pielęgnującej parki i ogrody. Co roku w lecie siostry zapraszały go wraz z grupą innych podopiecznych na obóz, raz w góry, raz nad morze. Tak poznał lubliniankę, Ewelinę, która także jest niepełnosprawna, dla niej porzucił stolicę. Ze skromnej renty wynajmował od czasu do czasu pokój, ale słabo radzi sobie z planowaniem wydatków i co pewien czas ląduje na ulicy. – Siostry mi mówiły, że Pan Jezus żyje i kocha mnie. On też był biedny, a pomógł tylu ludziom! – mówi chłopak. Z taką wiarą nie boi się o swój los, a wzorem Pana Jezusa, chętnie pomaga. W stołówce Caritas jako pierwszy bierze się za sprzątanie po obiedzie. Ma plan, aby znaleźć jakąś prostą pracę i na dobre zakotwiczyć się w Lublinie; wspiera go w tym kilkoro wolontariuszy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Katolicki emo

Najpierw awantury w domu rodzinnym, potem pobyt w domu dziecka, wreszcie w rodzinie zastępczej – to kolejne etapy życia 21-letniego Kamila. Na szczęście zdołał zdać maturę i zdobyć ciekawy zawód operatora obrabiarek elektronicznych. Spod Lublina wyruszył do Poznania, chciał spróbować samodzielnego życia, ale nie udało się. Przez dwa lata sięgał po narkotyki, głównie dopalacze; balansował na granicy bezdomności. Ostatnio powrócił na Lubelszczyznę. – Jestem katolickim „emo”. Wiem, że z Panem Jezusem uda mi się ułożyć życie na nowo – deklaruje chłopak. „Emo” to młodzieżowa subkultura, zachęcająca do pokazywania na zewnątrz swoich emocji, wyzbycia się agresji i odrzucania używek. W ubiorze dominuje kolor czarny, włosy ze skośną grzywką; modne jest także noszenie kolczyków w nosie lub uszach. – Codziennie się modlę. Wiem, że Pan Jezus mnie słucha, dzięki Niemu nie jestem samotny. Na Wielkanoc idę na Mszę św., potem zjem śniadanie z ubogimi, takimi jak ja – mówi Kamil. Wspólnota dała mu dach nad głową, posiłki, kilka ubrań, wszystko bezpłatnie, na zasadzie inwestycji w lepszą przyszłość chłopaka.

Spotkali Jezusa i ludzi

Takich osób jak Paweł i Kamil jest coraz więcej; są jeszcze młodymi ludźmi, ale z bagażem trudnych doświadczeń. Na ich losy negatywnie wpłynęły przede wszystkim dramaty rodzinne. Nie zniszczyli sobie całkowicie życia dzięki mocnej wierze, że Pan Jezus żyje, jest z nimi w ciężkich, krytycznych chwilach. Próbują sobie układać nowe życie, ponieważ spotkali na swojej drodze ludzi, którzy ich przygarnęli; siostry zakonne, kapłanów, wolontariuszy, czasem życzliwych urzędników. Oni mieli szczęście do takich ludzi, często jednak inni rozbitkowie pozostają sami. I to jest chyba wielkanocne wezwanie dla nas wszystkich, abyśmy przygarniali dotkniętych nieszczęściem.

2025-04-15 11:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Proces Niewinnego

Niedziela warszawska 16/2022, str. I

[ TEMATY ]

Jezus Chrystus

Wielkanoc

Poncjusz Piłat

Archiwum FLdB

Cóż to jest prawda. Chrystus przed Piłatem. Nikołaj Gay, 1890

Cóż to jest prawda. Chrystus przed Piłatem. Nikołaj Gay, 1890

O niesprawiedliwym procesie Chrystusa, naszych codziennych ludzkich sądach i kalkulacjach oraz Sądzie Ostatecznym, z ks. Franciszkiem Longchamps de Bérier rozmawia Monika M. Zając.

Monika M. Zając: Proces Chrystusa najpierw był procesem religijnym przed Sanhedrynem, o dwojakie bluźnierstwo: przeciw świątyni i Bogu. Jakie kompetencje miała w takich sprawach Wysoka Rada? I czy nie zostały one przekroczone, zwłaszcza że trwało Święto Paschy, a posiedzenie odbyło się nocą? Ks. Franciszek Longchamp de Bérier: Prawda, że zastanawiano się w nauce, czy Sanhedryn nie naruszył własnych procedur, bo działał po zachodzie słońca i za szybko. W sprawie gardłowej – jak się kiedyś mówiło – czyli wobec oskarżeń, które mogły doprowadzić do orzeczenia kary śmierci, powinien spotykać się przez dwa kolejne dni. Jednak ścisłe zasady postępowania przed nim spisano dopiero w II wieku po Chrystusie. Trudno nimi sądzić przeszłość. Fakt, że dziś często popełniamy taki błąd anachronizmu. Co do tamtych czasów natomiast wiemy, że o skazanie kogoś na śmierć trzeba było prosić Rzymian.
CZYTAJ DALEJ

Samarytanin otrzymuje od Jezusa misję: Idź!

2025-10-07 11:04

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Samarytanin otrzymuje od Jezusa misję: Idź! Znajdź tamtych, ciągle jeszcze zagubionych, pozbawionych wiary, którzy nie rozpoznali Dawcy życia, lecz zobaczyli we Mnie tylko zwyczajnego lekarza. Taką misję wyznacza Jezus także mnie.

Zdarzyło się, że Jezus, zmierzając do Jeruzalem, przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ten widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, padł na twarz u Jego nóg i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?» Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».
CZYTAJ DALEJ

Informacja i odpowiedzialność

2025-10-10 22:19

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W czasach, gdy za naszą wschodnią granicą trwa wojna, a Rosja prowadzi wobec Europy systematyczną wojnę hybrydową, rola mediów staje się jednym z kluczowych elementów bezpieczeństwa państwa. Dezinformacja, manipulacja nastrojami i instrumentalne użycie przekazu podważają zdolność społeczeństwa do racjonalnej oceny zagrożeń. W takiej rzeczywistości media publiczne nie są tylko instytucją kultury — są częścią informacyjnego systemu odpornościowego demokratycznego państwa. I dlatego tak uważnie patrzymy im na ręce. Tak samo było w czasie epidemii, po wybuchu pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę i teraz.

Tym bardziej razi postawa tych, którzy dziś kierują mediami publicznymi. Sposób, którego użyli rządzący to już element historii, aczkolwiek w przyszłości pewnie przyjdzie czas, by odżywić śledztwa w tej sprawie, w atmosferze skandalu umorzone. Ocena tego jak dziś te media publiczne („w likwidacji”, w którą nie wierzą ani zwolennicy, ani przeciwnicy tego co robi TVP, PAP i Polskie Radio) jest mocno krytyczna nie tylko w kręgach prawicowych. Dotyczy nie tylko kwestii braku obiektywizmu, który był pretekstem do podjęcia sejmowej uchwały, która z kolei stała się podstawą do dalszych, siłowych działań, ale niepoważnych kroków w sprawach dużej wagi. Ostatnio chociażby przekręcenie słów amerykańskiego prezydenta, co doprowadziło do obaw, że nasz kluczowy partner w kwestiach bezpieczeństwa mógłby nas w momencie zagrożenia zawieść.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję