Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Ta śmierć nie poszła na marne

Śmierć ks. Błażeja Nowosada, kapłana, który przez wiele lat był symbolem nie tylko duchowości, ale także społecznego zaangażowania, do dziś budzi emocje i skłania do refleksji. W obliczu jego męczeńskiej śmierci stawiamy sobie pytanie, jakie dziedzictwo pozostawił po sobie ten niezwykle charyzmatyczny duchowny i czy jego odejście w 1943 r. rzeczywiście ma wpływ na naszą dzisiejszą rzeczywistość?

Niedziela zamojsko-lubaczowska 3/2025, str. IV

[ TEMATY ]

diecezja zamojsko‑lubaczowska

Joanna Ferens

Akademia w wykonaniu uczniów ze SP w Potoku Górnym

Akademia w wykonaniu uczniów ze SP w Potoku Górnym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niejako odpowiedzią na to pytanie były uroczystości upamiętniające 81. rocznicę pacyfikacji gminy Potok Górny, a także męczeńską śmierć ks. Błażeja Nowosada. Te wydarzenia to nie tylko historia, to żywa pamięć o ludziach, którzy oddali swoje życie za wolność i wierność wartościom, w które wierzyli. Wspominając tych, którzy zginęli w obliczu niewyobrażalnego okrucieństwa, musimy zadać sobie kolejne pytanie: co ich ofiara znaczy dla nas dzisiaj? Co możemy uczynić, by ich pamięć nie poszła na marne? Ksiądz Nowosad był nie tylko kapłanem, ale również liderem w swojej społeczności. Jego działalność obejmowała nie tylko duszpasterstwo, ale także edukację, pomoc charytatywną oraz aktywność na rzecz lokalnych inicjatyw. Jego śmierć, choć tragiczna, nie powinna być postrzegana jako koniec, lecz jako nowy początek. Warto zastanowić się nad tym, jakie przesłanie niesie ze sobą jego śmierć i jakie działania mogą wyrosnąć z tego smutnego wydarzenia.

Reklama

Uroczystości rozpoczęły się w miejscu, które jest świadkiem historii – na cmentarzu parafialnym, gdzie złożono kwiaty i zapalono znicze na grobie ks. Nowosada. To symboliczne miejsce, które łączy przeszłość z teraźniejszością, ukazuje nam, jak ważne jest pielęgnowanie pamięci o tych, którzy poświęcili swoje życie za wartości, które są fundamentem naszej tożsamości narodowej. Modlitwa, która popłynęła z ust zgromadzonych, była nie tylko hołdem dla zmarłych, ale również manifestem wiary, nadziei i miłości do Ojczyzny. Ks. Błażej Nowosad był człowiekiem, który w obliczu zagrożenia nie uciekł, nie porzucił swoich parafian. Jego heroizm w obliczu zła, jakie niosła II wojna światowa, jest przykładem niezłomnej postawy, która powinna być wzorem dla współczesnych pokoleń. W czasach, gdy tak wiele wartości jest poddawanych w wątpliwość, jego historia przypomina nam o sile, jaką niesie wierność i oddanie dla drugiego człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Biskup Marian Rojek podczas homilii podkreślał znaczenie pamięci jako fundamentu naszej tożsamości. Pamięć o przeszłości to nie tylko wspomnienia, ale także odpowiedzialność za przyszłość. Przekazując historię ks. Nowosada i ofiar pacyfikacji, przypominamy sobie, że każde pokolenie ma obowiązek dbać o wartości, które legły u podstaw naszego istnienia. Musimy przekazywać młodszym pokoleniom nie tylko fakty historyczne, ale także emocje i uczucia związane z tymi wydarzeniami, aby zrozumiały one ich znaczenie. – Dwa najmocniejsze akcenty dzisiejszego wydarzenia to sprawiedliwość i dobroć. I my tu wspominając korzenie, doświadczenie, historię, wołamy o sprawiedliwość. O sprawiedliwość dziejową, o sprawiedliwość także tej rzeczywistości, w jakiej żyjemy, szczególnie patrząc na tamte doświadczenia, boleści i krzywdy. A drugim akcentem jest dobroć i życzliwość. To jest akcent, który przemawia za nami do Królestwa Bożego. Na sądzie tylko miłość będzie się liczyła, którą podjęliśmy i czyniliśmy. Przywołując naszych zmarłych orędowników i tych, którzy oddali swoje życie za wiarę i za wolność i niepodległość Ojczyzny, przywołujemy w sposób szczególny pasterza tej wspólnoty, ks. Błażeja Nowosada, który został tutaj umęczony – mówił bp Rojek.

Reklama

Wartości, za które oddali życie ks. Nowosad i mieszkańcy Potoka Górnego, powinny być dla nas inspiracją do działania w codziennym życiu. Dobroć, sprawiedliwość, miłość do bliźniego i Ojczyzny to zasady, które powinny towarzyszyć nam na każdym kroku. Uroczystości rocznicowe są nie tylko momentem refleksji, ale także wezwaniem do zaangażowania się w życie wspólnoty, w której żyjemy. To my jesteśmy odpowiedzialni za to, aby pamięć o tych, którzy zginęli, nie stała się jedynie pustym hasłem.

Akademia przygotowana przez uczniów ze Szkoły Podstawowej w Potoku Górnym była kolejnym krokiem w kierunku przybliżenia młodemu pokoleniu trudnych losów ich przodków. Edukacja historyczna jest kluczowa, aby zrozumieć, jak dramatyczne wydarzenia kształtowały naszą rzeczywistość. To, co się wydarzyło, nie powinno być zapomniane, a młodzież powinna być świadoma historii swojego kraju, aby wiedziała, jak ważne są wartości, za które wielu oddało życie.

Warto też zauważyć, że tegoroczne uroczystości miały szczególny wymiar. Poświęcenie odnowionej plebanii, która nosi imię Sługi Bożego ks. Błażeja Nowosada, to symboliczne przypomnienie o jego obecności w tej społeczności i konkretna inwestycja w przyszłość. Renowacja tej plebanii, która kiedyś była domem dla ks. Błażeja, to kolejny krok w stronę budowania wspólnoty. Miejsce to ma służyć lokalnej społeczności, stając się przestrzenią spotkań, integracji i modlitwy. To dowód na to, że pamięć o przeszłości może być fundamentem dla przyszłości. A Izba Pamięci, która ma tam powstać, stanie się miejscem, gdzie historia będzie opowiadana kolejny raz, ale tym razem nie tylko w formie monologu, lecz dialogu. Dialogu między pokoleniami, między tymi, którzy pamiętają, a tymi, którzy dopiero odkrywają tę historię.

Reklama

W ramach wydarzenia złożono również kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary z 19 grudnia 1943 r. znajdującą się w kościele parafialnym. Po Mszy św. został również poświęcony odnowiony kościół parafialny, w którym w ramach ostatnich projektów z rządowych dotacji m.in. odrestaurowano obrazy, odnowiono drzwi świątyni i instalację przeciwpożarową.

Na koniec warto podkreślić, że śmierć ks. Nowosada nie jest końcem, lecz nowym początkiem. – To my, jako społeczność, musimy podjąć wyzwanie, aby kontynuować jego dzieło, pielęgnować pamięć o nim i inspirować się jego życiem. W obliczu straty, która nas dotknęła w czasie II wojny światowej, musimy znaleźć siłę, aby działać na rzecz innych, budować mosty między ludźmi i tworzyć lepszą przyszłość – mówił Stanisław Dyjak, wójt gminy Potok Górny. – Ks. Nowosad odszedł do Domu Ojca, ale jego duch, jego przesłanie i jego dziedzictwo pozostaną z nami. Niech staną się one impulsem do działania i zmiany w naszym życiu oraz w życiu naszej społeczności.

Śmierć ks. Nowosada jest ważna, ponieważ jego historia, jego ofiara są wciąż żywe w sercach ludzi, którzy pamiętają. Każda rocznica, każde wspomnienie to krok w stronę budowania lepszej przyszłości. Pamięć o przeszłości pozwala nam wyciągać wnioski i stawać się lepszymi ludźmi. Warto, byśmy z tej pamięci czerpali siłę do działania, dążąc do sprawiedliwości i dobroci w naszym codziennym życiu. Dlatego, z okazji 81. rocznicy pacyfikacji gminy Potok Górny, niech pamięć o ks. Błażeju Nowosadzie i wszystkich ofiarach będzie żywa i inspirująca. Niech ich ofiara nie będzie zapomniana, lecz niech prowadzi nas ku lepszej przyszłości, pełnej miłości, sprawiedliwości i pokoju.

2025-01-14 14:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Antoni przyciąga serca

Nie jest dziś łatwo się zatrzymać. Jeszcze trudniej – ruszyć. Nie przed ekranem, ale na drogę. Na prawdziwą drogę – pełną potu, niewygód i ciszy, w której człowiek zostaje sam z sobą. A jednak co roku, w czerwcu, z różnych zakątków ziemi biłgorajskiej wychodzą ci, którzy nie chcą już tylko przeżyć kolejnego dnia, ale spotkać świętego. A z nim – także Boga i człowieka.

W tym roku do Radecznicy wyruszyli pieszo parafianie z Tereszpola, Frampola i Biłgoraja. Różne trasy, różne historie, różne grupy – ale wspólne pragnienie. Spotkanie. Modlitwa. Nadzieja. Bo pielgrzymka – jak mówi ks. Ireneusz Żyła z Tereszpola – to „nie zwykły spacer”. To konkretna decyzja i wysiłek, by wyruszyć do miejsca świętego, „żeby wzmocnić naszą relację z Panem Bogiem. Być może dla kogoś – ją odnaleźć”. Wśród modlitw, Różańca i intencji szeptanych po cichu, rodzi się coś głębszego – prośba. O zdrowie, o cud, o pokój serca. Czasem – o sens.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Nominacje do Nagrody im. J. Długosza

2025-10-01 08:52

[ TEMATY ]

Międzynarodowe Targi Książki

Mat.prasowy

Jury 28. Konkursu o Nagrodę im. J. Długosza ogłosiło listę 10 nominowanych książek. Konkurs, organizowany przez Targi w Krakowie w ramach Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie®, od lat wyróżnia najlepsze polskie publikacje naukowe i humanistyczne, które wnoszą istotny wkład w rozwój światowej nauki i kultury.

Tegoroczna edycja przynosi ważne zmiany. Poza prestiżową statuetką dłuta śp. Bronisława Chromego oraz 30 tys. zł dla autora, po raz pierwszy przyznana zostanie nagroda pieniężna 10 tys. zł dla wydawnictwa oraz wyróżnienie edytorskie. Nowości te podkreślają znaczenie pracy redakcyjnej przy tworzeniu wartościowych publikacji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję