Mszy św. z udziałem biskupów: Mieczysława Cisło, Józefa Wróbla, Artura Mizińskiego i Adama Baba przewodniczył abp Stanisław Budzik. – Wspominamy śp. bp. Ryszarda, który rok temu, w wigilię uroczystości Objawienia Pańskiego, powrócił do domu Ojca. Jesteśmy przekonani, że stanął twarzą w twarz z Bogiem. Dziękujemy za jego piękną posługę w naszej archidiecezji, w Kościele w Polsce i w Kościele powszechnym – powiedział metropolita. Nawiązując do pokłonu Trzech Króli, wskazał, że obraz biblijnych Mędrców ze Wschodu, wędrujących za gwiazdą do Betlejem i znajdujących cel wędrówki przed Jezusem, jest pięknym i głębokim symbolem drogi człowieka, który idzie przez całe życie za światłem wiary na spotkanie z Chrystusem.
Biskup Ryszard Karpiński rozpoczął swoją życiową wędrówkę 28 grudnia 1935 r. we wsi Rudzienko na terenie parafii Michów. Jak sam wspominał, szczęśliwym zrządzeniem Opatrzności trafił do gimnazjum biskupiego w Lublinie, a następnie, idąc za głosem Bożego powołania, do seminarium duchownego. Święcenia kapłańskie przyjął w kwietniu 1959 r. Jako wyjątkowo zdolny kapłan został skierowany na studia biblijne na KUL i w Rzymie, gdzie wkrótce podjął pracę w watykańskiej komisji ds. migrantów i uchodźców. Mianowany przez św. Jana Pawła II biskupem, w 1985 r. powrócił do Lublina. – Przez niemal 4 dekady jako biskup pomocniczy lubelski gorliwie głosił Słowo Boże, sprawował sakramenty, budował wspólnotę wśród kapłanów i wiernych, wnosił optymizm w każde spotkanie, mobilizował do szukania nowych dróg ewangelizacji – powiedział abp Budzik. – Po przejściu na emeryturę nie przestał być aktywny w wymiarze diecezjalnym, krajowym i zagranicznym. Przez cały ten czas mogliśmy być świadkami jego niewyczerpanej energii pasterskiej, gorliwej miłości do Kościoła, walki z chorobą i cierpieniem oraz nigdy niegasnącej pogody ducha – podkreślił.
Rok temu bp Ryszard Karpiński spoczął w kryptach kościoła św. Piotra przy ul. Królewskiej w Lublinie, blisko katedry, z którą był związany przez 38 lat. – W miejscu oczekiwania na zmartwychwstanie śp. bp Ryszard uśmiecha się z portretu do odwiedzających go i modlących się, zapewniając, że śmierć, największy wróg nadziei, nie potrafi nam jej odebrać, bowiem jest ona ugruntowana w Słowie, które stało się Ciałem. Jezus Chrystus to nasza nadzieja. On dał wieczny pokój swojemu wiernemu słudze Ryszardowi – powiedział abp Stanisław Budzik. /buk
Pomóż w rozwoju naszego portalu