Zdjęcia, na których Carlo, nazwany „influencerem Pana Boga”, który swoje krótkie życie ofiarował za Benedykta XVI, leży w grobie ubrany w ulubiony dres – zupełnie jakby spokojnie spał – obiegły dosłownie cały internet. Podczas kolejnej ekshumacji na cmentarzu w Asyżu 23 stycznia 2019 r. szczątki bł. Carla znaleziono jednak w normalnym stanie rozkładu typowym dla stanu zwłok, o czym poinformował abp Domenico Sorrentino, cytowany m.in. przez ekai.pl . Jak tłumaczył arcybiskup, doskonały stan doczesnych szczątków bł. Carla stwierdzony podczas pierwszej ekshumacji wynikał z faktu, że zwłoki poddano starannej konserwacji i konsolidacji, by je godnie wystawić, którą to praktykę stosuje się szczególnie w przypadku doczesnych szczątków błogosławionych i świętych.
Wciąż tajemnica
Jak to zatem jest z „niezniszczalnymi”? Fakt, fikcja czy kwestia warunków oraz „przygotowania” zwłok? Nie odpowiemy jednoznacznie na to pytanie, bo w dziejach szczątki wielu świętych zachowały się w bardzo dobrym stanie – i są na to przykłady, a Kościół nie traktuje ich merkantylnie, co pokazuje powyższy fakt.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Święta Urszula Ledóchowska, założycielka zakonu urszulanek szarych, zmarła w Rzymie 29 maja 1939 r. Liczne cuda jej przypisywane sprawiły, że zaczął się proces beatyfikacyjny. Jednym z wymogów jego ukończenia była ekshumacja. Dokonano jej 22 kwietnia 1959 r. Świadkowie tego wydarzenia i ekipa otwierająca trumnę ujrzeli zwłoki zachowane w całości i bez śladu uszkodzeń. Przeniesiono je do kaplicy domu generalnego Urszulanek w Rzymie. Kolejna ekshumacja została przeprowadzona już po beatyfikacji Urszuli (1988). Ponownie okazało się, że jej szczątki są nienaruszone.
Kościół katolicki legitymizuje swym autorytetem 151 przypadków świętych, żyjących w różnych okresach historycznych, których ciała nie uległy do dziś rozkładowi. Wydaje się, że niezniszczalność ich ciał przeczy zdrowemu rozsądkowi i wszelkim prawom fizyki, a jednak...
Nauka ostrożna
Niejednokrotnie w czasie procesów beatyfikacyjnych ekshumowano doczesne szczątki świętych nawet po 50 czy 100 latach i zamiast szkieletów znajdowano nienaruszone ciała. Niekiedy naturalnie elastyczne, czasami wydzielające przyjemną woń. W niektórych przypadkach pobierano części z tych ciał jako relikwie, co powodowało wypływ świeżej krwi (czasem bezbarwnej cieczy) wraz z niezwykłym zapachem.
Naukowcy wypowiadają się raczej ostrożnie i trudno im określić przyczyny tego zjawiska, tym bardziej że nie ma ono wspólnych mianowników. Ciała spoczywały w różnych środowiskach, w większości jednak takich, gdzie powinny ulec rozkładowi, niezależnie od sposobu pochówku, temperatury, wilgotności.
Święta Cecylia była pierwszą świętą, której ciało nie podlegało prawom natury. Poniosła śmierć męczeńską w 177 r. Jej ekshumowane po 777 latach ciało pozostawało w pozycji, w której skonała: na boku, z twarzą zwróconą ku ziemi i raną ciętą na szyi, a palce jej rąk – jeden lewej i trzy prawej – były zgięte w milczącym wyznaniu wiary w Trójcę Świętą.
Reklama
Cecylia otwiera całą plejadę „niezniszczalnych” – znanych i mniej znanych świętych i błogosławionych, a wśród nich znajdują się m.in.: św. Katarzyna ze Sieny, św. Ojciec Pio, św. Charbel Makhlouf, św. Jan Bosko, św. Katarzyna Labouré, św. Dominik Savio, św. Franciszek Ksawery, św. Jan od Krzyża, św. Rita z Cascii, św. Teresa z Ávili. I nasi, rodzimi – św. Stanisław Kostka, św. Andrzej Bobola, bł. Salomea Piastówna.
Znaki pocieszenia i nadziei
„Niezniszczalni święci są też znakami pocieszenia i nadziei dla wielu ludzi. Ich nietknięte ciała wskazują na nieśmiertelność duszy, potwierdzają, że te osoby były i pozostają wyjątkowe w ponadnaturalnym porządku. Chociaż nie żyją już na ziemi i nie ma tutaj ich duszy, ich ciała świadczą o ich świętości” – pisze Adam Blai, ekspert z zakresu demonologii religijnej i egzorcyzmów oraz autor książki Śledztwo w sprawie cudów (premiera w Polsce w 2023 r.)
Katechizm Kościoła Katolickiego w kontekście kultu relikwii przypomina o możliwości wręcz fizycznego „dotknięcia” świętości, którą zachowane szczątki przypominają, oraz o tym, że kult świętych wypływa z prawdy o tajemnicy świętych obcowania. Kiedyś niezniszczalność była uważana za cud oznaczający świętość, obecnie jednak traktuje się ją tylko jako korzystny znak. Tym, co uwiarygodnia świętych, są ich życie oraz obiektywnie zweryfikowane cuda dokonane za ich wstawiennictwem, a nie stanowi o tym stan ich ciał. I, co oczywiste, nie wszyscy święci są lub byli zaliczeni do „niezniszczalnych”.
Reklama
Joan Carroll Cruz z kolei w 1977 r. w swojej książce Niezniszczalni (polskie wydanie 1994) przedstawiła szczegółowe badania dotyczące świętych, których ciała nie uległy rozkładowi, a współpracowała z różnymi sanktuariami przechowującymi ciała nieulegające rozkładowi. Konstatuje, że w wielu przypadkach szczątki zostały uszkodzone lub zniszczone przez pożar, powódź lub wrogów Kościoła. Weryfikuje także nierzetelne ewidencje (w wielu przypadkach szczątków po prostu nie było tam, gdzie być powinny), konfrontując je z sensacyjnymi plotkami, które przeciekały do świadomości wiernych. Czy to pomogło albo zaszkodziło teoriom o „niezniszczalnych”? Autorka utwierdza raczej swoich czytelników w przekonaniu, że Kościół odwołuje się do najbardziej wiarygodnych badań naukowych, żeby potwierdzić cuda, w tym koryguje doniesienia utworzone na podstawie błędnych lub nieaktualnych informacji. Cruz potwierdza pewną liczbę niezniszczalnych świętych, których szczątki wciąż można oglądać lub których przypadki były tak powszechnie znane w historii, że ich wiarygodność nie ulega wątpliwości. Wylicza ich ok. setki.
Naturalne procesy a Boża interwencja
Bez ingerencji – czy to ludzkiej, czy to nadprzyrodzonej – zwłoki ulegają rozkładowi, podobnie jak każda inna organiczna materia. W zależności od klimatu i gleby potrzeba od 8 do 12 lat, żeby po niezabalsamowanych zwłokach bez trumny pozostał tylko szkielet. Naturalne procesy rozkładu hamuje właśnie balsamowanie, znane ludzkości od tysiącleci (było praktykowane w starożytnym świecie już 3 tys. lat przed Chr.). Ostateczny efekt zależy od wielu czynników: czasu, który minął od śmierci do balsamowania, staranności procesu, rodzaju trumny, hermetyczności krypty, warunków hydrogeologicznych itd. W niektórych przypadkach zabalsamowane ciało jest doskonale zachowane nawet po 20 latach, podczas gdy w innych rozkład następuje już po roku czy 2 latach.
Ciała zabalsamowane preparatami są sztywne, pozbawione koloru i częściowo rozłożone. Stanowi to wyraźny kontrast z ciałami świętych, które Kościół uznał za nieulegające rozkładowi. W wielu sytuacjach znajdowały się one w warunkach uniemożliwiających naturalną konserwację (niekiedy była to wilgoć) i nie były balsamowane. Pomimo tego często zachowywały „zdrowy” wygląd, a nawet wydzielały ów wspominany już przyjemny aromat lub czystą surowicę.
Reklama
Bóg wciąż demonstruje swoją potęgę w sposób, którego nie potrafimy zinterpretować za pomocą narzędzi dostępnych nauce. Może chodzi o nadprzyrodzone znaki, które mają potwierdzić pewne doświadczenia z życia świętej osoby?
Doczesne szczątki „niezniszczalnych” spoczywały w wilgotnych, a nawet wspólnych grobach – tak jak pochowani bez trumny św. Katarzyna Bolońska czy św. Pacyfik z San Severino. Doskonale zachowane ciało św. Charbela Makhloufa, świątobliwego mnicha maronickiego z Libanu, odkryto 4 miesiące po jego śmierci w 1898 r. zalane mułem, a mimo to przez dziesięciolecia towarzyszyło mu niewyjaśnione zjawisko wydzielania uzdrawiającego płynu przypominającego krew. Ciało św. Kolomana było przez dłuższy czas zawieszone na drzewie... Przykładów nie brakuje.
Nietknięte ciała wskazują wielu wiernym na nieśmiertelność duszy, potwierdzając, że te osoby były i pozostają wyjątkowe w ponadnaturalnym porządku. Niezniszczalność przypomina o wewnętrznym związku między ciałem i duszą. Osobę definiuje się przecież jako połączenie duszy i ciała. Skoro dusze niezniszczalnych świętych osiągnęły niebo, ich ciała także wykazują pewne ponadnaturalne cechy. I są gotowe na największy cud – zmartwychwstanie, bo jak w 1215 r. pouczył sobór laterański IV: „Wszyscy zmartwychwstaną we własnych ciałach, które mają teraz”.