Nie wszystkie problemy budżetowe są wyłączną „zasługą” nowego rządu, ale nie zmienia to faktu, że sytuacja finansów publicznych jest coraz bardziej niebezpieczna. Wydatki budżetowe na kwestie społeczne, opiekę zdrowia oraz zbrojenia cały czas rosną, a wpływy do budżetu są znacznie mniejsze od zakładanych. Z jednej strony bardzo szybko rośnie luka podatkowa, pojawiła się plaga fikcyjnych faktur, a z drugiej – mniejsze dochody generują także spółki skarbu państwa. Oznacza to, że przestępczość celna i podatkowa tzw. białych kołnierzyków w Polsce ma się coraz lepiej.
Deficyt budżetowy miał wynieść rekordowe 182 mld zł, a wyniesie o kilkadziesiąt miliardów więcej, w 2025 r. natomiast możemy mieć już prawie 300 mld zł deficytu. – Nie mamy większości sejmowej, która potrafi ograniczyć wydatki budżetowe i takiej większości mieć nie będziemy. Należy więc zatroszczyć się o grosz publiczny, czyli zmusić do płacenia podatków tych, którzy omijają ich płacenie – mówi prof. Witold Modzelewski z Instytutu Studiów Podatkowych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rosnąca luka VAT
Reklama
Wielkim sukcesem rządów Zjednoczonej Prawicy było uszczelnienie systemu podatkowego w 2016 r. To wówczas ograniczono działalność mafii VAT-owskich, paliwowych oraz inne przestępstwa podatkowe. W konsekwencji dochody do budżetu państwa i zyski spółek skarbu państwa zaczęły gwałtownie rosnąć. – Niestety, w 2020 r. nikt już o ten system nie dbał, bo zajęto się pandemią i innymi problemami. Dbałość o grosz publiczny to ciągłe poprawianie systemu prawa podatkowego, bo ono bardzo szybko się starzeje. Wszyscy, którzy chcą, bardzo szybko się uczą, jak omijać płacenie podatków – wskazuje prof. Modzelewski.
Według oficjalnych danych Ministerstwa Finansów, w sprawozdaniu realizacji budżetu państwa luka VAT w Polsce w 2023 r. wzrosła do poziomu 15,8% z 7,3% notowanych w 2022 r. i 2,6% w 2021 r., czyli w ciągu 2 lat luka VAT-owska powiększyła się sześciokrotnie. Ograniczona miała być możliwość wyłudzania VAT oraz zwiększona efektywność poboru podatku przez jego cyfryzację. Ukoronowaniem procesu uszczelniania ściągalności miało być wprowadzenie Krajowego Systemu e-Faktur, które planowane było od lipca 2024 r., co miało przynieść dodatkowe wpływy do budżetu w 2024 i 2025 r. Niestety, po zmianie władzy zapowiedziano audyt oraz przetarg na jego wykonanie, co spowodowało odroczenie stopniowego wejścia w życie e-faktur do lutego 2026 r. Choć resort finansów wskazuje, że wpływy z podatku VAT w tym roku są większe niż w 2023 r., to jednak należy pamiętać, że skończył się okres stosowania szeregu preferencji podatkowych w obszarze VAT, jak np. obniżone stawki na żywność czy energię, co mogło mieć wpływ na ostateczne wyniki.
CIT przecieka przez palce
Reklama
Pogarszającą się sytuację w administracji skarbowej wykazał również raport Najwyższej Izby Kontroli. NIK wskazuje, że wpływy budżetowe z podatku CIT „przeciekają urzędnikom przez place”, a strata dla budżetu może wynieść nawet 30 mld zł rocznie, czyli więcej niż potrzeba na budowę lotniska w ramach projektu CPK. – Nadzór Krajowej Administracji Skarbowej nad prawidłowością rozliczeń CIT, podatników obsługiwanych przez niewyspecjalizowane urzędy skarbowe, nie był w pełni prawidłowy. Naczelnicy tych urzędów nie egzekwowali rzetelnie podstawowych obowiązków od podatników CIT oraz zbyt rzadko ich kontrolowali mimo wysokiego ryzyka wystąpienia nieprawidłowości. Zaniechania w tym zakresie miały negatywny wpływ na wiarygodność danych w Krajowym Rejestrze Sądowym oraz na bezpieczeństwo obrotu gospodarczego – podkreśla Marian Banaś, prezes NIK oraz były szef Krajowej Administracji Skarbowej. Pełnił on tę funkcję w czasach, gdy udało się skutecznie uszczelnić wpływy podatkowe w Polsce.
O złej sytuacji w administracji alarmują również związkowcy skarbówki. W piśmie do premiera Związkowa Alternatywa zwraca uwagę na niższe wpływy z VAT w budżecie na 2025 r. oraz spadek wpływów z podatku CIT. W ocenie związkowców dalsze zarządzanie KAS przez wiceministra Marcina Łobodę może doprowadzić do katastrofy finansów publicznych. Dokument zawiera dziesięć zarzutów pod adresem nowego kierownictwa KAS. To m.in. rozwiązanie komórek do zwalczania przestępczości podatkowej, zmiany kadrowe i pozbywanie się doświadczonych funkcjonariuszy, spadek postępowań karnych, zakaz kontroli bez zawiadomienia podatnika. – Kiedyś w przypadku podejrzeń, że ktoś może oszukiwać, mogliśmy wejść na kontrolę bez zawiadomienia. Teraz to zlikwidowano i zawsze trzeba podatnika zawiadamiać. Często jest tak, że zaraz po zawiadomieniu dana firma zwija się i ucieka. Dlatego w obrocie jest m.in. więcej fikcyjnych faktur – mówi Agata Jagodzińska, przewodnicząca związku zawodowego, do którego należy już ponad 10% urzędników KAS.
Brak zwalczania przestępczości
Reklama
Przewodnicząca Związkowej Alternatywy w KAS zaznacza, że nowe zmiany w skarbówce utrudniły karanie oszustw podatkowych. – Bardzo krytycznie oceniam likwidację pionów zwalczania przestępczości podatkowej. One zapewniały kompleksowe zwalczanie przestępstw VAT-owskich i akcyzowych, bo używano łącznie wszystkich dostępnych procedur – karnych i kontrolnych, z naciskiem na zabezpieczenie mienia pochodzącego z przestępstw. Z sygnałów od pracowników i funkcjonariuszy wynika, że zabezpieczeń jest dużo mniej, a KAS skupia się na kontroli „pustych faktur”, często w podmiotach, które są „słupami” i nie mają żadnego majątku, co oznacza, iż nie będzie to prowadziło do złapania sprawców i ich ukarania, w tym odebrania im tego, co ukradli – tłumaczy Jagodzińska.
Polska była objęta procedurą nadmiernego deficytu w czasach poprzednich rządów Donalda Tuska po 2007 r. W 2007 r. luka podatkowa w VAT wynosiła 8,9%, a po wygraniu wyborów przez Platformę Obywatelską zaczęła ona gwałtownie rosnąć. Na przestrzeni 8 lat wzrosła do 23,9% i z tego właśnie powodu państwo straciło ponad 262 mld zł. W 2017 r. przeprowadziliśmy wielką reformę administracji skarbowej. Jej celem było stworzenie nowej struktury walki z mafią VAT-owską, która skupiła rozdrobnione służby w jedną, silną i sprawną organizację. – Mafie nie odpuściły, ale zaczęły tworzyć bardziej wyrafinowane metody działania. Wprowadzone rozwiązania prawne, choć czasem z opóźnieniem, pozwoliły organom ścigania wyprzedzać ich działania. Dziś jednak widać, że potrzeba intensyfikacji działań prewencyjnych i dalszego doskonalenia narzędzi, które skutecznie blokują te przestępcze praktyki – uważa prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista Szkoły Głównej Handlowej.
Bierność państwa w ściąganiu podatków będzie oznaczać dalsze zadłużenie na coraz większy procent. Będzie też coraz więcej sygnałów o niedofinansowaniu kluczowych instytucji, takich jak Wojsko Polskie czy Narodowy Fundusz Zdrowia. Jeśli paraliż skarbówki nie zostanie powstrzymany, to czekają nas czasy słabego i niewydolnego finansowo państwa. – Jak myślę o tym, czym jest tzw. skarbówka, to patrzę w przeszłość. Widzę rozbiory, utratę niepodległości na 123 lata i to, co do upadku doprowadziło. Rzeczpospolita upadła m.in. dlatego, że aparat administracyjny był słaby i niewydolny, a wpływy podatkowe były niewielkie w porównaniu z wpływami zaborców – mówi przewodnicząca związków zawodowych w KAS.