Pomysł zrodził się z myśli, że jeden ogień powstały z połączonych płomieni znaczy o wiele więcej niż suma rozproszonych. Dlatego właśnie wydarzenie, aby zbudować się wzajemnie.
Pomysłodawcą był ks. Witold Ziętarski, który pełni rolę duszpasterza młodzieży w rejonie toruńskim.
Młodzież spotkała się w dniach 5-6 października, by uwielbiać Boga, słuchać konferencji i świadectw, ale również poznać się nawzajem. Wydarzenie pozwoliło wymienić się doświadczeniem w służbie, a także wziąć udział w warsztatach modlitwy tańcem z flagami, modlitwy uwielbieniem, posługi darem prorokowania oraz ewangelizacji.
Serca zgromadzonej młodzieży zapłonęły ogniem, który mogą przekazywać dalej.
A tak świadectwami podzielili się posługujący:
Reklama
Podczas Jednego Ognia doświadczyłam Kościoła jako wspólnoty, wręcz domu. Mimo że byliśmy z różnych wspólnot, czułam ogromną jedność i radość z przebywania z innymi. Duchowo nakarmiła mnie wspólna Eucharystia i uwielbienia. Miałam też przyjemność poprowadzić warsztaty posługi charyzmatycznej darem prorokowania. Nosiłam w sobie obawy i pytanie, jak opowiedzieć młodzieży o Duchu Świętym, w taki sposób, aby zachęcić, a nie wystraszyć. Zobaczyłam jednak młody Kościół, który szuka autentycznej relacji z Panem. Świadectwo wiary młodzieży bardzo mnie zbudowało. Doświadczyłam Kościoła w mocy Ducha Świętego. Mogłam podzielić się doświadczeniem tego, jak Pan działa w moim życiu. Pan podczas warsztatów poruszył serca wielu osób. To było niesamowite! Po warsztacie jedna z uczestniczek podzieliła się, że to była niesamowita przygoda i poczuła jeszcze bardziej, że Bóg słyszy jej prośby i odpowiada na nie. Wróciłam zbudowana z doświadczeniem piękna Kościoła.
Daria Czerniak, wspólnota Góra Pokoju
Dla mnie Jeden Ogień to czas spotkania dzieci jednego Ojca w Kościele bez ścian. Mogliśmy się poznać, nawiązać relacje, by razem iść ku tym, którzy jeszcze nie usłyszeli Ewangelii. Te rekolekcje dla młodych mogą stać się impulsem ewangelizacyjnym dla naszej diecezji. Przede wszystkim jednak doświadczyliśmy wymiany różnorodnych darów, którymi Duch Święty buduje Ciało Chrystusa.
„To, co dzieje się obecnie na Ukrainie - trwająca rzeź niewinnych ludzi… to imperialistyczna wojna Władimira Putina. Aby na Ukrainie zapanował prawdziwy pokój, należy uznać tę podstawową rzeczywistość i zająć się nią. W przeciwnym razie może dojść jedynie do rozejmu, prawdopodobnie bardziej kruchego niż «rozejm» zawarty w Wersalu w latach 1919-1920” - pisze na portalu The First Things znany amerykański intelektualista katolicki prof. George Weigel.
Weigel przypomina, że duchowym mistrzem Leona XIV jest św. Augustyn, który definiował pokój jako tranquillitas ordinis, czyli „dobrze uporządkowana zgoda”. Buduje się go na sprawiedliwych strukturach politycznych i prawnych. Zauważa, że o ile można go budować na poziomie lokalnym, to trudniej to czynić na arenie międzynarodowej, choć nie jest to niemożliwe. W tym kontekście zastanawia się, na ile definicję św. Augustyna można odnieść do sytuacji na Ukrainie. Zwraca uwagę, iż Władimir Putin chce opanować Ukrainę, a nawet więcej - wyeliminować Ukrainę jako suwerenne państwo. Cytuje jego słowa, iż „nie może być pokoju między Rosją a Ukrainą bez rozwiązania podstawowej przyczyny wojny”.
Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org
Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)
"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.
Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna.
Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie.
Przeczytaj także: Monika i Augustyn
Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem.
Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
Od kwietnia 2018 roku w Nikaragui odnotowano już ponad tysiąc przypadków prześladowania Kościoła przez władze tego środkowoamerykańskiego kraju. Spadek ich liczby w 2025 roku wynika nie z poluzowania antykościelnej polityki, lecz z osłabienia katolickich instytucji - tłumaczy nikaraguańska prawniczka i aktywistka, mieszkająca w USA, Martha Patricia Molina w nowym wydaniu publikacji „Nikaragua: prześladowany Kościół”.
Doliczyła się ona 1010 bezpośrednich ataków, wydalenia z kraju 302 przedstawicieli Kościoła, przywłaszczenia przez państwo co najmniej 36 kościelnych nieruchomości oraz zakazu 16 564 procesji.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.