Liturgię Słowa otwiera czytanie wyjęte ze starotestamentowej Księgi Jeremiasza. Po wielkiej tragedii narodowej i religijnej, jaką w 586 r. przed Chrystusem było zburzenie Jerozolimy i skazanie jej mieszkańców na wygnanie babilońskie, prorok z mocą zapowiada, że ów dramatyczny koniec wyznaczył zarazem nowy początek. Nieszczęścia, których doświadczył lud Bożego wybrania, skłaniające do opamiętania i nawrócenia, będą skutkowały powrotem z obcej ziemi i naprawą tożsamości splamionej grzechami i niewiernością wobec Boga. Z dramatycznej zagłady pozostała reszta ocalałych, którzy potwierdzają wierność Boga wobec przymierza i związanych z tym obietnic. W każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji wyznawcy jedynego Boga powinni zachować cierpliwą wytrwałość. Sprzyjają jej rozważny wzgląd na przeszłość i odczytywanie wszystkich wydarzeń w perspektywie religijnej. Tylko takie spojrzenie nosi znamiona prawdziwie prorockie i wyzwala duchową energię, dzięki której możliwe jest kształtowanie przyszłości.
Nie ma żadnego ważniejszego wydarzenia w całej historii ludzkości niż to, że w Jezusie Chrystusie dla nas i dla naszego zbawienia Syn Boży stał się człowiekiem. Jego śmierć i zmartwychwstanie odkryły najgłębszy sens dziejów, które wcześniej zostały naznaczone rzeczywistością wybrania Abrahama i jego potomków. Przez cały okres Starego Testamentu składano Bogu ofiary ze zwierząt i pokarmów. Sprawowaniu kultu w świątyni jerozolimskiej przewodził arcykapłan wywodzący się z rodu Aarona, brata Mojżesza. List do Hebrajczyków mówi, że „spomiędzy ludzi brany, dla ludzi jest ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary i ofiary za grzechy”. Użyty tutaj czas teraźniejszy: „jest” świadczy o tym, że te słowa zostały napisane przed 70 r., w którym wojska rzymskie zburzyły Jerozolimę i świątynię. Wprawdzie starotestamentowy kult jeszcze trwał, ale autor Listu do Hebrajczyków podkreśla, że arcykapłan z rodu Aarona został zastąpiony przez Arcykapłana uwiarygodnionego przez Boga w nawiązaniu do uniwersalnego kapłaństwa Melchizedeka. To kapłaństwo poprzedziło kapłaństwo Aaronowe, a teraz, gdy kapłaństwo Aaronowe dobiega końca, bo spełniło swoją rolę, kapłaństwo zapoczątkowane przez Jezusa Chrystusa dało początek nowej rzeczywistości zbawczej. Ofiara złożona przez Niego na krzyżu sprawiła, że jest On kapłanem na wieki.
Temat końca i nowego początku powraca w opowiadaniu o uzdrowieniu niewidomego z Jerycha. Do tego uzdrowienia nie doszło przypadkowo, przeciwnie – było ono odpowiedzią na natarczywe wołanie: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Właśnie ta natarczywość, wbrew naciskom innych, którzy chcieli uciszyć niewidomego, przyczyniła się do cudu, którego Jezus dokonał. Warto i ciągle trzeba ponawiać swoje prośby do Boga nie ze względu na Niego, bo On dobrze wie, czego nam potrzeba, lecz ze względu na nas, abyśmy pełniej otworzyli się na Jego miłosierdzie. W hałasie tłumu Jezus usłyszał wołanie cierpiącego biedaka i przywołał go do siebie. „Co chcesz, abym ci uczynił?” – to pytanie jest skierowane nie tylko do niewidomego z Jerycha, lecz także do każdego z nas. Ponawia się zwłaszcza wtedy, gdy ufnie otwieramy się na moc i nadzieję, które znajdują wyraz w zawierzeniu Chrystusowi. Tak możemy przeżywać niejedno przejście od tego, co było trudne i nie do zniesienia, do tego, co rozpoczyna się wówczas, gdy to Bóg i Jego łaska wyznaczają kierunek naszego życia. Niewidomy natychmiast doczekał się spełnienia swej prośby. Zdarza się to również w trudnym położeniu wielu innych osób, częściej jednak konieczna jest natarczywość, która wymaga dłuższej wytrwałości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu