Dzwonnica jest czynna i posiadającą trzy dzwony wzywające wiernych na modlitwę. Pierwotnie była basztą, mieszczącą zapewne zbrojownię. Obiekt z przełomu XV/XVI w. czeka wymiana gontu na dachu, uzupełnienie ubytków elewacji i uzyskanie kolorystyki harmonizującej z całym kompleksem sakralnym, czyli kościołem św. Władysława i okalającym go murem z czasów kazimierzowskich, dzięki któremu Szydłów zyskał miano polskiego Carcassonne.
Dzwonnica znajduje się w linii murów miejskich, na pd.-wsch. od kościoła. Kwadratowa w rzucie budowla, z okrągłą wieżą schodową i skarpą, ma dwie kondygnacje, z których górna jest wieloboczna o ściętych narożach. Wymurowano ją z kamienia i cegły, wytynkowano i nakryto dachem namiotowym. Elewacje budynku są skromne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Niektórzy znawcy tematu traktują wszelkie hipotezy o dawnym, obronnym charakterze obecnej dzwonnicy jako pozbawione podstaw. Wychodzą z założenia, że dzwonnicy nie przebudowano z dawnej baszty, tylko dostawiono do obronnego muru, wykorzystując go jako wschodnią ścianę budowli. To tłumaczy występowanie w niej dawnych otworów strzelniczych czy śladów wejścia na poziom chodnika straży. Data „1724” wyryta na dzwonnicy być może upamiętnia prowadzone wtedy prace remontowe (i stąd też wynika datowanie na XVIII w., które niekiedy można spotkać w źródłach).
Wieża ma plan kwadratu ze ściętymi narożami. Ks. Jan Wiśniewski, dawny regionalista ziemi kieleckiej, zanotował, że dzwonnica była kiedyś ozdobiona czterema rzeźbami o ponadnaturalnej wielkości, umieszczonymi na narożnikach, przedstawiającymi: Matkę Bożą z Dzieciątkiem, stojącą na księżycu, św. Jana Chrzciciela oraz św. Michała i św. Krzysztofa.
– Jesteśmy na etapie wyłaniania wykonawcy robót przy dzwonnicy, gromadzimy dokumentację, a prace pełną parą ruszą zapewne w 2025 r. – mówi „Niedzieli” ks. Ryszard Piwowarczyk, proboszcz w Szydłowie. Remont dzwonnicy pochłonie ok. 180 tys. zł, o które parafia starała się z Rządowego Funduszu Polski Ład, we współpracy ze starostwem powiatowym w Staszowie. /A.D.