Najważniejszym dniem obchodów był 31 sierpnia. Jest to zarazem Dzień Solidarności i Wolności – święto państwowe ustanowione przez Sejm RP 27 lipca 2005 r., w celu upamiętnienia historycznego zrywu Polaków do wolności i niepodległości w 1980 r. Zryw ten zapoczątkował proces upadku komunizmu i wyzwolenia narodów Europy Środkowej i Wschodniej.
Nie tylko w Kielcach
W regionie świętokrzyskim świętowały Delegatury NSZZ „Solidarność” w Kielcach oraz m.in. w Jędrzejowie, Skarżysku-Kamiennej, Starachowicach, Końskich i Ostrowcu Świętokrzyskim. Były Msze św., kwiaty i znicze w miejscach pamięci oraz pikniki historyczne. W Kielcach obchody rozpoczęły się od złożenia kwiatów przed tablicą upamiętniającą strajk w kieleckim Chemarze. Natomiast spotkanie przed tablicą dedykowaną powstaniu NSZZ „Solidarność” na Skwerze im. Stefana Żeromskiego, vis-a-vis bazyliki katedralnej, poprzedziło Mszę św. w intencji ojczyzny i świata pracy, której przewodniczył bp Andrzej Kaleta.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Solidarność z różańcem w ręku
Reklama
Swoją homilię biskup odniósł do wydarzeń historycznych, do aktualnego dziedzictwa Solidarności oraz do konotacji społecznych i religijnych, w odwołaniu m.in. do nauczania św. Jana Pawła II. Przypominając początki Solidarności bp Kaleta zauważył, że działy się one „na kolanach, z różańcem w ręku, przy polowym ołtarzu i z Matką Bożą”. – Tamta historia to nie tylko wydarzenia, ale ludzie, którzy mieli odwagę coś ważnego zrobić nie tyle dla siebie, ale dla całego narodu – podkreślał. Wspomniał ogrom cierpień wielu środowisk: mieszkańców Wybrzeża, górników, ks. Jerzego Popiełuszkę, ludzi bitych, poniewieranych, internowanych, wyrzuconych z pracy. – Tego nie wolno nam zaprzepaścić, ale należy złożyć na modlitwie Bogu w ofierze – mówił bp Kaleta. Zauważył, że ludziom Solidarności trzeba podziękować za miłość ojczyzny, budzenie postaw obywatelskich oraz inicjatywność.
Nikt tego za nas nie zrobi
– Symbolicznym znakiem Solidarności stał się krzyż zawieszany w zakładach pracy, szpitalach, szkolnych salach, z których dzisiaj wyrzuca się katechezę – podkreślił duszpasterz. W kontekście wydarzeń sprzed 44 lat pytał, jaka ma być dzisiaj nasza ojczyzna? – Nie wolno leczyć Polski zapisami sprzecznymi z nakazami Dekalogu. Ze złej duszy płynie zło, jak uczy dzisiejsza Ewangelia – podkreślał. – Ojczyzna, w której żyjemy, cierpi z powodu naszej słabości: egoizmu, niepotrzebnych podziałów, braku ciepła i życzliwości, a postawy agresji i złych emocji wysuwają się na pierwsze miejsce – mówił bp Kaleta. – Jakbyśmy się pogubili, jakbyśmy nie wiedzieli, kogo wybierać, jakiej wolności służyć, a wolność dla wielu stała się pokusą. Biskup wzywał do „budowania nowego domu na miarę ideałów pierwszej Solidarności”. – Do tego potrzebni są odpowiedni ludzie, wrażliwi na dobro nas wszystkich. Nikt tego za nas nie zrobi, musimy zrobić to sami. Boże, błogosław solidarności Polaków – apelował.
Świadków ubywa
– Liczyliśmy ostatnio w Kielcach osoby bezpośrednio zaangażowane w wydarzenia sprzed 44 lat, które miały okazję wysłuchać apelu św. Jana Pawła II i chciały z całego serca „odnawiać oblicze tej ziemi”, i jest ich garstka – powiedział Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskich struktur NSZZ „Solidarność”. Podkreśla, że związek to przede wszystkim ludzie i ich determinacja, a w historycznym kontekście to „prawie 10 mln Polaków, którzy stworzyli Solidarność, co tak naprawdę zmieniło świat. To jest najważniejsze. Szereg późniejszych zmian został zainicjowany właśnie przez ten ruch”. Po Mszy św. jej uczestnicy z delegacjami władz parlamentarnych, samorządowych, w asyście pocztów sztandarowych, złożyli kwiaty i zapalili znicze przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Było to zwieńczenie całodniowych obchodów. 2024 r. Solidarność obchodzi jako Rok bł. ks. Jerzego Popiełuszki.