Fani supergrupy Yes – obecni i byli – z zaciekawieniem wysłuchają płyty jej dawnego wokalisty i lidera i się nie zawiodą. Inni będą mieli kłopot, bo takiej muzyki dziś już na ogół się nie słucha. Rock symfoniczny, progresywny, obecnie trącący myszką, jest przyjemnością dla znawców. A Jon Anderson wciąż się go trzyma, teraz występując i nagrywając z grupą The Band Geeks. Efektem współpracy bardziej niż dojrzałego – 79-letniego muzyka z amerykańską kapelą jest True – album składający się z dziewięciu utworów, przypominający brzmienie klasycznego Yes, z którym Anderson nagrał dwadzieścia płyt, w tym Fragile, Close to the Edge, Going for the One czy Tormato, i jego późniejszych solowych dokonań. Klimat Yes doskonale słychać w 15-minutowym utworze Once Upon a Dream. Taka muzyka 30-40 lat temu porywała. Dziś to miłe wspomnienie dla starszaków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu