Reklama

Kościół

Dźwięki Biblii

Przeskoczyć śmierć

Poruszanie się oznacza życie. Kto się nie porusza – jest martwy, nie żyje.

Niedziela Ogólnopolska 33/2024, str. 16-17

[ TEMATY ]

życie

śmierć

C. Schönher, Anioł śmierci przechodzący przez Egipt/commons.wikimedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Septuaginta tłumaczy czasownik pasoach jako „ochronić, oszczędzić, przejść ponad”. Takie rozumienie, oczywiście, odnosi się do wydarzenia śmierci pierworodnych w Egipcie. Anioł śmierci przechodzi, ale omija domy Izrealitów, a mówiąc bardziej konkretnie – bo język hebrajski jest bardzo konkretny – przeskakuje. A zatem dwie formy ruchu: przechodzenie oraz przeskakiwanie są dla nas interesujące.

Pierwsze wyrażenie, pasach, tłumaczy się jako „przejście”. W Księdze Wyjścia czytamy, że wobec domów skropionych krwią baranka Bóg przechodzi obok albo je obchodzi (takie jest tłumaczenie Biblii Tysiąclecia). A można też owo pasa? tłumaczyć jako „przechodzić ponad”, „przeskoczyć”. Anioł Boży przeskakuje ponad domami. Może polskie konotacje związane z tym słowem obrazują ten ruch jako nie dość poważny, nielicujący z powagą wydarzenia, dlatego nie pozwoliły go użyć. Przeskakiwanie zazwyczaj przypisywane jest dzieciom podczas zabawy: skaczą, grając w klasy czy przeskakują przez gumę. Mało to poważne. Ale w hebrajskim pasa? mowa jest o skakaniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Święty Hieronim, tłumacząc Biblię, pisze: „Pascha Pana nie oznacza cierpienia, ale przejście. (...) Rzeczywiście nie do cierpienia, ale do przejścia ze śmierci do życia Hebrajczyk jest powołany”. Z czego wynika ta potrzeba wyjaśniania przez św. Hieronima słowa pasa?? Po pierwsze – z powodu innego hebrajskiego słowa pesach, które oznacza ofiarę paschalną – dokładnie baranka paschalnego, którego składa się w ofierze. Tym barankiem staje się Chrystus. W czasach Orygenesa przypisano słowu „pascha” źródło greckie paschein, co znaczy „cierpieć”. W ten sposób nadano passze sens chrystologiczny, zidentyfikowano Eucharystię jako liturgię męki. To, co chrześcijanin miał obchodzić podczas świąt Wielkiej Nocy, to celebracja cierpienia Syna Boga – Chrystusa, nie zaś przejście ze śmierci do życia przez ukazanie zmartwychwstania. Wszyscy w takim duchu wyrośliśmy. Łatwiej nam przyjmować Wielki Post niż czas wielkanocny. Być może także dlatego, że łatwiej jest nam zrozumieć miłość, gdy ktoś za nas coś robi, np. umiera albo cierpi... A co zrobić z tym Zmartwychwstaniem? Nie za bardzo wiadomo. Dopiero Sobór Watykański II przywrócił paschalny – tzn. dynamiczny sens tamtego wydarzenia. Nie tyle ofiara, ile przejście ze śmierci do życia – to celebrujemy podczas Paschy, to ma się stać udziałem nas samych. Święty Ambroży tłumaczył: „Pascha jest w rzeczywistości przejściem Pana od namiętności do życia cnotami”.

To się wydarza przez doświadczenie Zmartwychwstania w naszym życiu. Inaczej faktycznie jesteśmy martwi. Możemy jedynie kontemplować nasz grzech, patrzeć na Tego, którego przebiliśmy, i czuć się winnymi, że zabiliśmy Boga. Czy jednak o to w tym wszystkim chodzi? Czy chrześcijaństwo jest religią poczucia winy? Pewnie w oczach laików i skażonych freudowską psychoanalizą, która widzi w chrześcijaństwie rodzaj pielęgnowania traumy, tak. Ale to nieprawda. Bóg nie chce, byśmy zgnuśnieli, byśmy nieustannie się oskarżali. On chce dla nas życia, dlatego przeskakuje między domami skropionymi krwią baranka. W Apokalipsie jest taka scena, w której ci, którzy mają nową naturę, ochrzczeni – chrześcijanie, są skropieni krwią Baranka, nawet więcej: wybielili swe szaty we krwi Baranka – Chrystusa. Każdy, ktoś choć raz włączał pralkę, wie, że jak się wrzuci białe rzeczy z czerwonymi, to one się raczej nie wybielą. Ale ci wybielają się we krwi – bo tu chodzi o nowe stworzenie, nową naturę – ochrzczoną. Chodzi o wodę, która zmywa wszystko – to najlepszy „detergent” na świecie. Żaden wybielacz nie jest w stanie tego osiągnąć, tylko woda chrzcielna.

Wracam do przeskakiwania i ruchu. Gdy Bóg się pojawia w historii, On zawsze wzbudza ruch. Jest w drodze. Podczas wyjścia z Egiptu idzie z Izraelitami w postaci obłoku i słupa ognia na przodzie i na ich tyłach. Nie ma swego miejsca, mieszka w namiocie, co podkreśla jego naturę bycia w ruchu. Podobnie Chrystus – mówi, że „lisy mają nory, a ptaki gniazda” (por. Łk 9, 58), a On nie ma swojego miejsca. Jest zawsze w drodze. Ku czemuś. Ku komuś. Bo poruszanie się oznacza życie. Kto się nie porusza – jest martwy, nie żyje.

Autor jest filologiem i filmoznawcą, profesorem na Uniwersytecie Jana Długosza w Częstochowie. Od dekady bada zagadnienia związane z odgłosami i muzycznością kultury. Obecnie wraz z zespołem pracuje nad Słownikiem odgłosów w Biblii.

2024-08-13 13:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarła wizjonerka z warszawskich Siekierek

[ TEMATY ]

śmierć

www.sanktuarium-pijarzy.pl

Zmarła Władysława Papis (Fronczak), która jako 12-letnia dziewczynka otrzymała serię rzekomych objawień Maryjnych. Choć jej wizje nie są jeszcze oficjalnie uznane przez Kościół, to miejsce objawień zostało powierzone ojcom pijarom, którzy wybudowali na Siekierkach sanktuarium Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży.

Podczas objawień Matka Boża powiedziała: „Proście, o co chcecie, a otrzymacie”. W księgach obok próśb jest więc dużo podziękowań za otrzymane w życiu łaski, a nawet świadectwa uzdrowień. Pierwsze z nich pochodzi z 1943 r., czyli z czasów, kiedy Matka Najświętsza zaczęła ukazywać się dwunastoletniej Władzi.
CZYTAJ DALEJ

Przeżył 95 dni na morzu, dziś mówi: "Niech wszyscy wiedzą, że Bóg jest wielki"

2025-03-28 21:31

[ TEMATY ]

świadectwo

aciprensa/zrzut ekranu YT

"Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że Bóg jest wielki. Bóg jest piękny. Bóg chce, żebyśmy wszyscy się modlili, mieli miłość w sercach, pomagali sobie nawzajem" – takie jest życzenie Máximo Napa Castro – znanego jako "Gatón" – peruwiańskiego rybaka, który nigdy nie stracił wiary, nawet kiedy utknął na morzu na 95 dni, aż w końcu został uratowany u wybrzeży Ekwadoru.

Maximo przyznaje, że nigdy nie przeczytał Biblii, co teraz chce zrobić, jak tylko zdobędzie trochę pieniędzy. Teraz stracił łódź, która zapewniała mu codzienne utrzymanie.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek i s. Francesca - nieoczekiwane spotkanie papieża z 94-letnią zakonnicą

2025-04-06 17:32

[ TEMATY ]

spotkanie

Watykan

papież Franciszek

Bazylika św. Piotra

s. Francesca

Włodzimierz Rędzioch

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Siostra Francesca Battiloro przeżyła największą niespodziankę swojego życia w wieku 94 lat, z których 75 lat spędziła jako wizytka za klauzurą. „Poprosiłam Boga: 'Chcę spotkać się z papieżem'. I tylko z Nim! Nikt inny... Myślałam, że to niemożliwe, ale to Papież przyszedł się ze mną spotkać. Wygląda na to, że kiedy Go o coś proszę, Pan zawsze mi to daje...”. Podczas pielgrzymki z grupą z Neapolu, s. Francesca Battiloro, siostra klauzurowa modliła się dzisiaj w Bazylice św. Piotra, gdy nagle spotkała papieża.

Zakonnica, która wstąpiła do klasztoru w wieku 8 lat, złożyła śluby w wieku 17 lat, w czasie, gdy jej życie było zagrożone z powodu niedrożności jelit. Dziś opuściła Neapol wczesnym rankiem z jednym pragnieniem: przeżyć Jubileusz Osób Chorych i Pracowników Służby Zdrowia w Watykanie. Wraz z nią przyjechała grupa przyjaciół i krewnych. Poruszająca się na wózku inwalidzkim i niedowidząca siostra Francesca - urodzona jako Rosaria, ale nosząca imię założyciela Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny św. Franciszka Salezego, który, jak mówi, uzdrowił ją we śnie - chciała przejść przez Drzwi Święte Bazyliki św. Piotra. Biorąc pod uwagę jej słabą kondycję, pozwolono jej przeżyć ten moment całkowicie prywatnie, podczas gdy na Placu św. Piotra odprawiano Mszę św. z udziałem 20 000 wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję