Ikona jasnogórska nawiedza parafie archidiecezji częstochowskiej od ponad stu dni. I choć scenariusz wydarzenia jest zawsze ten sam, nigdy nie jest tak samo. Tak jak nie ma dwóch takich samych wspólnot parafialnych. To parafianie, kościół i proboszcz. Jeśli zabrakłoby któregoś z tych elementów, nie byłoby parafii.
Mieszkańcy małego Niedośpielina tworzą taką wspólnotę. Przepiękny, stary, modrzewiowy kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej, do którego prowadzi aleja z równie starymi drzewami, udekorowana oczywiście na okoliczność przyjazdu Matki Bożej – to drugi element tej wspólnoty. Jej dopełnieniem jest życzliwość i spokój proboszcza ks. Gabriela Orzeszyny. Do wielowiekowych dziejów parafii duszpasterz i parafianie dopisali właśnie kolejny wątek – drugie już nawiedzenie Maryi w kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w tej parafii, które miało miejsce 24 lipca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Oczekiwanie
Reklama
Mieszkańcy gromadzili się na pięknie udekorowanym kościelnym placu od wczesnych godzin popołudniowych, a organiści wraz z towarzyszącą im skrzypaczką ćwiczyli ostatnie akordy. Podczas oczekiwania bp Andrzej Przybylski, który przewodniczył uroczystości peregrynacji, powiedział: – Zbieram wszystkie wasze intencje, te, które już wypowiedzieliście wobec Maryi, i prośby, które wypowiecie podczas tych godzin nawiedzenia. Modlę się za każdą i każdego z was tu obecnych, w waszych wszystkich sprawach osobistych, rodzinnych, zawodowych, duchowych. Módlcie się, proszę, ze mną, i módlmy się jeden za drugiego.
Powitanie
Procesję do kościoła po powitaniu ikony Matki Bożej poprowadził bp Przybylski, wraz z księdzem proboszczem i kapłanami. Uczestniczyli w niej również licznie przybyli na uroczystość mieszkańcy. Przed rozpoczęciem Mszy św. ks. Orzeszyna złożył cześć Maryi i zawierzył Jej opiece całą wspólnotę parafialną. – Mam nadzieję, że po przebytych misjach poprzedzających Twoje nawiedzenie, patrząc teraz na Twoje Cudowne Oblicze, lepiej zrozumiemy naukę Twojego Syna. Matko Częstochowska, niech Twoja obecność poruszy całą naszą wspólnotę. Spraw, aby Duch Święty poruszył serca każdej i każdego z nas – prosił ksiądz proboszcz.
Parafianie również powitali Matkę Bożą. – Z utęsknieniem czekaliśmy na Twoje przybycie. Dla niektórych z nas to kolejne, po 44 latach, tak wspaniałe wydarzenie, dla innych pierwsze przeżycie ujrzenia Twego Oblicza w naszym pięknym zabytkowym kościele. (...) Wyciągamy do Ciebie swe dłonie, gromadząc się w tej świątyni jako wspólnota parafialna, i prosimy Cię o Twoje błogosławieństwo dla tych, którzy ją tworzą. Powierzamy Tobie rodziny naszej parafii, aby upodabniały się do Świętej Rodziny z Nazaretu. (...) Oddajemy Ci pod opiekę dzieci i młodzież. (...) Otocz swym płaszczem ludzi chorych, niepełnosprawnych, samotnych, starszych i bądź dla nich pociechą i umocnieniem. Matko Boża, bądź nam Matką na drogach naszego życia i błogosław parafii.
Reklama
Kulminacyjnym momentem tego dnia była Msza św. pod przewodnictwem bp. Przybylskiego, który mówił o Maryi jako Oblubienicy i Matce, która chce nas nauczyć miłości do Jezusa. Tak jak w Kanie Galilejskiej chce być również Gospodynią i pragnie zmieniać nasze życie na lepsze. – Proszę was, mówcie do Niej. Proście Ją w każdej sprawie. (...) Módlcie się do Niej o uzdrowienie, módlcie się o siły, proście Królową o rozwiązanie każdego problemu, każdego kłopotu. Módlcie się za swoje małżeństwa, za swoje dzieci, za parafię i Polskę, o pokój na świecie, bo nie ktokolwiek do was przyszedł – zaapelował biskup i dodał: – Dziś chcę was poprosić, abyście powiedzieli Matce Bożej: „Bądź Gospodynią mojego życia, w mojej rodzinie, parafii, kościele, czyli prowadź, mów i zapraszaj Jezusa, żeby działał”.
Poruszenie serc
– Poprzednia peregrynacja w naszej parafii miała miejsce 44 lata temu. Niektórzy pamiętają tamto przybycie Matki Bożej w kopii cudownego obrazu. Przed kościołem na tablicy mamy zdjęcia z tamtego wydarzenia. Do tegorocznego przybycia Maryi przygotowywaliśmy się przez długi czas na różne, także duchowe sposoby. Wierni zadbali o otoczenie i wystrój kościoła, a w dniu przybycia Matki Bożej zakończyły się misje św. Parafianie licznie przystępowali do spowiedzi św., a także uczestniczyli w naukach i modlitwach – zaznacza ks. Orzeszyna.
– Tak jak powiedział nasz biskup, poproszę Matkę Bożą, aby pomagała mojej rodzinie w codziennym życiu, w sprawach osobistych i zawodowych, tak jak do tej pory, bo głęboko wierzę w to, że Ona czuwa nad nami – mówi p. Anna. Inna z parafianek dodaje: – Człowiek ma potrzebę, by się komuś zwierzyć. Niekoniecznie są to rodzice czy przyjaciele. Są sprawy, które nosimy głęboko w sercu, w duchu, a najlepszą drogą do Jezusa jest Maryja. Będę się modlić, tak jak podczas misji, które mieliśmy w kościele, aby Matka Boża czuwała nad moją rodziną. Maryja mnie woła, to moja Matka. Jestem z tego dumna i wszystkim mówię, że warto oddać się Maryi, która jest najwspanialszą Opiekunką i najlepszą Matką. Maryja rozwiązuje wszystkie węzły, a te czasem robimy sami. Dlatego warto oddać Maryi wszelkie sprawy, niekoniecznie tylko problemy. Podziękuję też Matce Bożej za to, że wnuki dostały się na studia i za zdrowie, które, dzięki Bogu, ma moja rodzina.
Z kolei p. Adam podkreśla: – Zapamiętałem z homilii fragment, w którym biskup powiedział, że wielu dziś traktuje Pana Boga jako gościa, od czasu do czasu. To smutne, ale, niestety, prawdziwe. Przychodzimy do kościoła w święta, nie zapraszamy Boga i Matki Bożej do naszego życia, a potem oczekujemy pomocy, a przecież gość, jak powiedział biskup, nie ma prawa wtrącać się do naszego życia.