Łukasz Krzysztofka: Hasłem tegorocznej WAPM, która wyruszy 5 sierpnia, są słowa „Idę do Ojca”. Dlaczego właśnie takie hasło wybraliście?
Ks. Mateusz Gawarski: Inspiracją jest Ewangelia wg św. Jana, rozdział 14, wersety od 1 do 14, gdzie Jezus mówi uczniom o Bogu jako Ojcu i swoim powrocie do Niego. Temat ojca jest bardzo aktualny w dwóch kontekstach. Po pierwsze chodzi o przyjrzenie się naszym osobistym relacjom z naszymi ziemskimi ojcami, gdzie dostrzegamy, jak wielu ludzi przeżywa trudności w tych relacjach. Również mężczyznom, którzy są ojcami, może nie zawsze udaje się tę rolę dobrze spełniać. To ma potem duży wpływ na przyszłość np. młodych ludzi, którym albo brakuje ojca, albo relacja z nim jest trudna, przemocowa i potem odbija się na ich życiu. To jest niestety doświadczenie sporej części młodych ludzi.
Reklama
A drugi kontekst?
To perspektywa związaną z wiarą, Bogiem, którego nazywamy Ojcem, do którego się tak często zwracamy np. w modlitwie „Ojcze nasz”. To jest Bóg, który zawsze jest bliski, obecny, kochający, wpatrzony w swoje dzieci, pragnący prawdziwego dobra, wierny, miłosierny, sprawiedliwy. On też jest naszym ostatecznym celem życia. Właśnie uświadomienie sobie, że mamy Boga jako Ojca i że do Niego idziemy za Jezusem, który dał nam pierwszy przykład i który mówi: „Idę do Ojca” oraz „Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze Mnie”. Tak i my chcemy iść w kierunku Boga Ojca, przez Jezusa aby całkowicie zjednoczyć się z Nim, a mając ten cel, czy też uświadamiając sobie ten cel na nowo, nasze życie nabiera sensu. Trudności i cierpienia, jakikolwiek krzyż w naszym życiu jest przejściowy, jest pewnym etapem, ale to wszystko może mieć piękny sens, kiedy wiem, w jakim kierunku idę i po co żyję.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pielgrzymka jest wydarzeniem, które uczestnicy przeżywają w drodze. Ta wędrówka również ma znaczenie i sens?
Z pewnością. Dlatego idziemy na pielgrzymce przez 10 dni, żeby sobie uświadomić, że nasze życie też jest pielgrzymką, że my tak naprawdę przez całe życie pielgrzymujemy. Nasza droga w codzienności ma też wielkie znaczenie. Chcemy sobie to uświadomić w czasie pielgrzymki, że tak jak jest ona doświadczeniem rekolekcji w drodze, pewną chwilą, tak całe nasze życie też jest chwilą, ale nieco dłuższą, w której chcemy się ciągle na nowo odnajdywać i widzieć ponownie cel – Boga jako Ojca.
Reklama
Co sprawia, że tysiące osób w sierpniu decydują się wyruszyć na pielgrzymi szlak?
Na pewno każdy ma wiele różnych intencji, które chce ofiarować Bogu, w których chce prosić. Cały trud, modlitwy po drodze wielu ludzi ofiarowuje w różnych intencjach osobistych, rodzinnych, małżeńskich, dotyczących przyszłości, powołania. Często naszą intencją jako pielgrzymki akademickiej są prośby o rozeznanie powołania czy też wprost o dobrą żonę, dobrego męża. Jest wiele intencji osób, które myślą o kapłaństwie, zakonie, ale np. o siłę do walki ze swoimi grzechami, słabościami czy proszą o zdrowie. Tym, co przyciąga na pielgrzymkę, jest też szczególna atmosfera, doświadczenie wspólnoty ludzi, czyli żywego Kościoła, który ma ten sam cel drogi i podobne problemy. Jest też okazja do wzajemnej służby, pomocy, wrażliwości na siebie nawzajem, ale też przetestowania się, jak funkcjonuję w trudnych, niecodziennych warunkach. Doświadczenia odpowiedzi od ludzi, których spotykamy. Również wielu ludzi chce poświęcić więcej czasu na głębszą refleksję nad swoim życiem, miejscem, w którym się znajdują. Chcą bardziej poznać i zbliżyć się do Chrystusa.
Pielgrzymka to dobra okazja do pogłębienia więzi z Bogiem, odnowienia czy ożywienia wiary?
Z mojego duszpasterskiego doświadczenia bycia przewodnikiem widzę, że wielu ludzi doświadcza na pielgrzymce szczególnej łaski otwartości. Czasem dochodzi do spowiedzi po wielu latach, nawrócenia, opamiętania, na nowo postawienia sobie w życiu priorytetów czy uporządkowania w osobistym życiu. Wielu ludzi szuka nie tylko przygody, wyzwania, którym jest na pewno pielgrzymka, ale też głębi, sensu wynikającego z wiary, modlitwy, wspólnego słuchania Ewangelii każdego dnia i przeżywania Eucharystii.
Reklama
Na pielgrzymce jest więc również miejsce dla osób, które szukają swojej drogi do Boga?
Oczywiście. Jest to wyjątkowa okazja do tego, żeby poznać Boga, wspólnie Go szukać, bo tak naprawdę każdy z nas jest na jakimś etapie szukania Boga. W jakimś sensie po części Go już poznajemy, rozpoznajemy w Kościele, sakramentach, drugim człowieku, ale jednocześnie nadal Go szukamy i rozpoznajemy. Ktoś, kto jest osobą poszukującą, czy nawet niewierzącą, jak najbardziej może też spróbować swoich sił na pielgrzymce. Wchodząc w jej atmosferę, słuchając, rozmyślając, rozmawiając, próbując się może modlić, ma szansę również poznać miłość Boga do niego i Jego obecność. Chociażby nawet przez doświadczenie pięknych widoków po drodze. Idziemy często przez lasy, łąki, pola, wokół piękna przyroda, która stwarza wyjątkową atmosferę, przez którą można rozpoznawać Stwórcę na podstawie piękna świata stworzonego. Pomaga też to, co się dzieje w słowach, które można na pielgrzymce usłyszeć, pieśniach, szczególnym klimacie. Na pewno jest to wielka szansa dla każdego, kto pragnie dać sobie szansę i rozpoznać Boga w swoim życiu.
Trasa WAPM wiedzie przez sanktuaria maryjne. Przez Maryję łatwiej nam dojść do Jezusa?
Zdecydowanie tak. Myślę, że nie bez powodu tak wielu świętych również to odkryło, powtarzało i uczyło innych, że warto tą drogą iść przez Maryję do Jezusa. To jest rzeczywiście pewna droga i wydaje się najkrótsza i najpiękniejsza. Warto ją odkryć. Jestem głęboko przekonany, że to jest najwłaściwsza droga, ponieważ skoro sam Bóg wybrał sobie Maryję, umiłował i skoro Ona pierwsza powiedziała Bogu „tak” przez swoje „fiat”, to Bóg właśnie przez Nią chce do nas przychodzić. Jest to droga, którą sam odkryłem i którą ciągle na nowo próbuję iść.
Reklama
Jeżeli ktoś nie może być fizycznie obecny na pielgrzymce, czy może poczuć pielgrzymiego ducha?
Jak najbardziej. W takim wypadku bardzo serdecznie zapraszamy do pielgrzymowania duchowego. Taka osoba może odebrać swój pakiet pielgrzyma w kościele akademickim św. Anny lub też, jeżeli zrobi to odpowiednio wcześniej, możemy wysłać pakiet pielgrzyma pocztą. Otrzymuje się program duchowy, konferencje tematyczne na każdy dzień, które napisane są w temacie „Idę do Ojca” przez ks. Franciszka Urmańskiego, byłego duszpasterza akademickiego, który obecnie studiuje w Rzymie teologię dogmatyczną. W domu można przeczytać konferencje, przemyśleć i pomedytować Ewangelię z danego dnia. Pielgrzym duchowy może też uczestniczyć w kościele akademickim św. Anny o 15.00 w Koronce do Bożego Miłosierdzia, będącą każdego dnia modlitwą w intencji pielgrzymów. A bezpośrednio po niej w Eucharystii.
Czy będą transmisje internetowe z pielgrzymki?
Tak, transmisje będą prowadzone każdego dnia z Mszy św. pielgrzymkowej, a także z wieczornych Apeli Jasnogórskich na naszym kanale YouTube.
Co jest najpiękniejszym momentem na WAPM?
Każdy może nieco inaczej przeżywać pielgrzymkę i różne mogą być dla niego momenty ważne i piękne. Dla mnie osobiście każdy poranek był z jednej strony trudny, bo wcześnie się wstawało, ale z drugiej strony był piękny – kiedy słońce dopiero wschodziło i gdy nieraz mgiełka unosiła się nad łąkami czy polami. Rzeczywiście może nieco zaspani, jeszcze ziewający, ale wszyscy razem staraliśmy się ogarnąć i wystartować. Pięknym momentem jest także czas, kiedy śpiewamy Godzinki ku czci Najświętszej Maryi Panny, które o poranku brzmią przepięknie. To modlitwa, którą zawsze lubiłem na pielgrzymce, ona mnie jakoś niosła, dawała siłę na cały dzień. Wiele pięknych momentów, które się zapamiętuje to spotkania z ludźmi w grupie oraz gospodarzami. Ich wielka życzliwość, miłość, zaangażowanie, troska o pielgrzymów zawsze mnie poruszały. Niezapomniane jest również to, kiedy ostatniego dnia wchodzimy na Jasną Górę i wieża bazyliki jasnogórskiej pojawia się i znika, aż w końcu widać ją w całości. I oczywiście na koniec spotkanie z Maryją w Jej Jasnogórskim Obrazie to dla wszystkich bardzo ważny moment – chociaż jest to krótka chwila, ale zawsze głęboka i wzruszająca.