Reklama

Felietony

Kolejny dyplomata ratujący Żydów

Niezwykłość biografii Kurcyusza polega nie tylko na tym, iż żyjąc w trzech epokach – przed wojną, w czasie wojny i w PRL – zawsze zachowywał się tak, jak trzeba.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiedza o grupie Aleksandra Ładosia, posła RP w Szwajcarii, i o jego polskich oraz żydowskich współpracownikach jest dziś powszechnie znana. Podobnie do świadomości ogółu przebijają się biografie Tadeusza Romera, ambasadora RP w Tokio oraz ministra spraw zagranicznych, czy też Wojciecha Rychlewicza, konsula RP w Stambule. Siatka bohaterskich dyplomatów polskich czasów II wojny światowej była, rzecz jasna, dużo liczniejsza, a ich realne możliwości działania zależały w znacznym stopniu od środków finansowych i ludzkiej aktywności wielu konspiratorów, w końcu – od przyzwalającej na stosowanie niezwykłych metod działania centrali, czyli MSZ bądź np. Ministerstwa ds. Krajowych, oraz premiera rządu RP we Francji, a następnie w Londynie.

Kolejnym bohaterem, o którym warto wiedzieć więcej, jest Jerzy Kurcyusz (1907-88), prawnik, którego wspomnienia opublikował niedawno Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego J. Paderewskiego (IDMN). Na przedpolu Jałty. Wspomnienia z tajnej służby w dyplomacji – to tytuł wspomnień opatrzonych wyśmienitym wstępem dr. Dariusza Węgrzyna. Powodem, dla którego to właśnie kierowany przeze mnie instytut stał się wydawcą tej pracy, jest fakt, że dzięki rodzinie p. Jerzego spuścizna po nim znajduje się wśród kolekcji pozyskanych i opracowywanych przez pracowników IDMN. Kolejnym powodem jest to, że Jerzy Kurcyusz był przed wojną działaczem Młodzieży Wszechpolskiej, wybranym demokratycznie prezesem Bratniej Pomocy na Uniwersytecie Warszawskim, jednym z twórców Obozu Narodowo-Radykalnego „ABC”, a następnie pierwszym kurierem tego środowiska, który dotarł do premiera rządu RP – gen. Władysława E. Sikorskiego. Został skierowany do pracy w resorcie spraw krajowych kierowanym przez prof. Stanisława Kota. Jego pierwszym zadaniem było uruchomienie, ostatecznie w Stambule, alternatywnej siatki łączności kurierskiej do i z okupowanego kraju. Swe tajne zadanie rozpoczął w sierpniu 1940 r., a w Stambule pozostał do lutego 1944 r. (formalnie od 1943 r. pełnił funkcję I sekretarza Ambasady RP w Ankarze).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Turcja jako państwo neutralne stanowiła wygodny obszar ścierania się różnych wywiadów, często walczących ze sobą państw, a także – jak okazało się w praktyce – ważnym punktem na mapie starań m.in. jerozolimskich Żydów o ratowanie swoich rodaków przebywających na terenie okupowanej Europy. Do zadań Kurcyusza należało przede wszystkim uruchomienie siatki łączności (m.in. radiowej i telegraficznej), a także kurierskiej do okupowanego kraju oraz od 1941 r. udzielanie pomocy charytatywnej Polakom zwalnianym z łagrów sowieckich. Do zadań, które pojawiały się na horyzoncie z racji zmiennych okoliczności, należała pomoc udzielana Żydom. Jak wspominał: „14 maja 1942 r. przyjechał z Jerozolimy do Stambułu sekretarz Żydowskich Związków Robotniczych Majlech Neustadt i zwrócił się do mnie o pomoc w zorganizowaniu łączności z kierowniczymi ośrodkami żydowskimi w Polsce”. Po uzyskaniu zgody z centrali Kurcyusz włączył korespondencję żydowską (a z czasem i pieniądze) do kierowanej przez siebie drogi łączności radiotelegraficznej z Jerozolimy do Stambułu i dalej do Londynu, skąd kierowano informacje w formie depesz pod tajne adresy, m.in. w Warszawie i Krakowie. Wspominał, że pieniądze „zabierali wraz z naszymi pieniędzmi wysyłani przez nas kurierzy jadący przez Budapeszt, a stamtąd przez Tatry do Zakopanego, Krakowa i Warszawy”. Jedną z uratowanych rodzin żydowskich była żona i dzieci znanego przed wojną publicysty sejmowego Bernarda Singera, który mieszkał w Jerozolimie, ale jego rodzinie znajdującej się w Marsylii groziło wywiezienie do obozu. Dzięki szybkiej akcji Kurcyusza wszyscy otrzymali wizę do USA.

Niezwykłość biografii Kurcyusza polega nie tylko na tym, że narodowiec pomagał Żydom, ale głównie na tym, iż żyjąc w trzech epokach – przed wojną, w czasie wojny i w PRL – zawsze zachowywał się tak, jak trzeba.

2024-03-26 12:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wieczni romantycy

Ciągłość polskich dziejów jest niezwykła, szczególnie w sferze kultury.

W grudniu 2022 r. zakończyły się obchody Roku Romantyzmu Polskiego, a w tym roku Sejm RP uznał, że powinniśmy m.in. uhonorować postać Wojciecha Korfantego. Zarówno epoka romantyzmu, której początek wiążemy z wydaniem przez Adama Mickiewicza Ballad i romansów, jak i 150. rocznica urodzin przywódcy chadecji, członka Ligi Narodowej i dyktatora III powstania śląskiego, mają swoich „pośredników”. Jednym z nich był płk Zygmunt Miłkowski urodzony na Podolu, znany także jako powieściopisarz pod pseudonimem Teodor Tomasz Jeż (1824 – 1915). W młodości zdążył jeszcze wziąć udział w spisku Szymona Konarskiego, by przez kolejne dziesięciolecia realizować w swym życiu romantyczne hasło: „Za wolność naszą i waszą”. Walczył na Węgrzech, w Serbii i na rzecz wyzwolenia Bułgarów. W końcu po wybuchu powstania styczniowego został mianowany pułkownikiem z misją utworzenia oddziału, który przez Rumunię miał wzbudzić insurekcję na jego Podolu. Nic z tego nie wyszło; nie zdołał przedrzeć się z utworzonym oddziałem zbrojnym przez rumuńską granicę. Zatrzymany po przegranych potyczkach musiał z dystansu patrzeć na upadek powstania. W latach 50. XIX wieku stał się także czynnym członkiem Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, którego program, wyrastający z doświadczeń insurekcji listopadowej, ogniskował się wokół hasła unarodowienia warstw ludowych. Jako powieściopisarz był porównywany z Ignacym Kraszewskim, z racji zarówno dorobku, jak i talentu. Nigdy się nie pogodził z utratą w narodzie maksymalnych dążeń wyzwoleńczych. W 1882 r., pod okiem rosyjskiej cenzury, powstała księga pamiątkowa dedykowana jego twórczości pt. Ognisko, w której Aleksander Świętochowski – twarz pozytywizmu – zarzucał jubilatowi, że nadal marzy o zewnętrznym wymiarze suwerenności Polaków, podczas gdy energię należy spożytkować na rzecz tworzenia wewnętrznej suwerenności przez pracę organiczną. Nasz bohater nie pogodził się także z wizją rzeczników trójlojalizmu, którzy – jego zdaniem – sami odebrali Polakom wiarę w możliwość odzyskania niepodległości. Swoją postawą „zaraził” młodych na czele z Janem Ludwikiem Popławskim, Zygmuntem Balickim i Romanem Dmowskim. To oni stali się krajowymi aktywistami założonej w 1886 r. przez byłych powstańców – w tym Miłkowskiego – Ligi Polskiej, która od 1893 r. istniała pod nazwą Liga Narodowa. Był on też autorem nośnej broszury programowej o polityce czynnej i powstaniu Skarbu Narodowego, którego celem były stała mobilizacja narodu i zbiórka na rzecz przyszłej insurekcji. Ta romantyczna wizja została „skonsumowana” przez pokolenie realistów politycznych. Ruch narodowy na czele z Romanem Dmowskim sięgnął na przełomie XIX i XX wieku do wszystkich zakątków ziem polskich I RP, od dalekich kresów po ziemie piastowskie. Wszechpolskość terytorialną wzmacniał codzienną, czynną pracą organizacyjną w imię idei wszechstanowości. Przywódcy Ligi Narodowej docierali z kagankiem polskiej oświaty, z konspiracyjną bądź legalną gazetą i ze strukturą organizacyjną, zarówno jawną, jak i tajną, m.in. do ludu śląskiego. Wojciech Korfanty jako młody dziennikarz i demokrata z przekonań, polityk, od początku XX wieku parlamentarzysta Koła Polskiego ze Śląska stał się nie tylko członkiem wszechpolskiej tajnej Ligi Narodowej, ale także wyrazicielem maksymalistycznego celu śląskiego ludu polskiego, któremu zamarzyło się w kolejnych powstaniach śląskich, aby posiąść obywatelstwo Polski Odrodzonej. I tak się stało.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Prezydencka Rada: alienacja rodzicielska powoduje wzrost samobójstw dzieci i młodzieży

2024-04-26 17:30

[ TEMATY ]

rodzina

dzieci

prezydent

Adobe.Stock

Prezydencka Rada ds. Rodziny Edukacji i Wychowania zaapelowała o zmianę przepisów Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dotyczących orzeczenia o winie jednego z rodziców. Wpływają one na skalę zjawiska alienacji rodzicielskiej i przyczyniają się do wzrostu samobójstw wśród dzieci i młodzieży - dodała Rada.

W czasie piątkowego posiedzenia prezydenckiej Rady ds. Rodziny, Edukacji i Wychowania, która obradowała w KPRP, dyskutowano na temat zjawiska alienacji rodzicielskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję