Reklama

Polska

Biuro Prawne KEP: ustawa o "leczeniu niepłodności" to liberalna legalizacja procedury in vitro

„Dlaczego sprzeciwiamy się uchwalonej przez Sejm w dniu 25 czerwca 2015 r. ustawie o "leczeniu niepłodności"? - gdyż w sposób liberalny legalizuje zapłodnienie in vitro” - na to pytanie odpowiada Biuro Prawne Konferencji Episkopatu Polski. Dokument, przekazany KAI przypomina najważniejsze argumenty, które należy brać pod uwagę pisząc ustawę o zapłodnieniu pozaustrojowym.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Poniżej pełny tekst dokumentu:

Uchwałą z dnia 5 grudnia 2014 r. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił rok 2015 Rokiem św. Jana Pawła II. Posłowie podkreślili „ogromne zasługi i zaangażowanie w proces odradzania się niepodległości naszej ojczyzny oraz ogromny wkład w propagowanie uniwersalnego przesłania o godności i prawach człowieka na zawsze pozostaną w naszej pamięci” Papieża Polaka. Niestety przyjęcie przez Sejm, w Roku św. Jana Pawła II, rządowego projektu ustawy o leczeniu niepłodności stanowi zaprzeczenie dziedzictwa, które zostawił nam Jan Paweł II – wielki Obrońca życia każdego człowieka od poczęcia do jego naturalnej śmierci. Wobec proponowanego tekstu ustawy, rodzącego liczne obawy dotyczące negatywnych konsekwencji medycznych, etycznych, społecznych i prawnych, z całą mocą należy przypominać nauczanie św. Jana Pawła II, które wpisuje się w niezmienne stanowisko Kościoła katolickiego uznającego, że to Bóg jest Panem życia i śmierci – a nie człowiek i że każde poczęte życie jest święte i nie można nim manipulować.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Skoro uznajemy godność człowieka od chwili jego poczęcia, to zabiciem istnienia ludzkiego jest zarówno pozbawienie życia płodu ludzkiego w łonie matki, jak również unicestwienie zarodków powstałych w wyniku zastosowania metody sztucznego zapłodnienia.

Niepokój budzi przyjmowanie regulacji prawnych, które życie ludzkie traktują w sposób przedmiotowy. Legalizacja zapłodnienia in vitro jest zagrożeniem dla godności człowieka poczętego, narusza również godność ludzkiej prokreacji. Kościół katolicki naucza, że oddzielenie prokreacji od aktu małżeńskiego, jak również zgoda na unicestwianie „nadliczbowych” zarodków, jest z punktu widzenia moralnego nie do przyjęcia! Dopuszczalność zapłodnienia in vitro poza małżeństwem, a na takie zezwala rządowa wersja ustawy legalizującej in vitro, stanowi ponadto zagrożenie dla poszanowania „prawa dziecka do urodzenia się z ojca i matki, których zna”.

Reklama

„Niezależnie od dyskusji naukowych i stwierdzeń filozoficznych, w które Magisterium nie angażowało się bezpośrednio, Kościół zawsze nauczał i nadal naucza, że owoc ludzkiej prokreacji od pierwszego momentu swego istnienia ma prawo do bezwarunkowego szacunku, jaki moralnie należy się ludzkiej istocie w jej integralności oraz jedności cielesnej i duchowej: >>Istota ludzka powinna być szanowana i traktowana jako osoba od momentu swego poczęcia i dlatego od tego samego momentu należy jej przyznać prawa osoby, wśród których przede wszystkim nienaruszalne prawo każdej niewinnej istoty ludzkiej do życia<<”. To, wynikające z prawa naturalnego, stwierdzenie nie powinno być pomijane przez stanowiących prawo.

„Ludzkie embriony uzyskane w probówce są istotami ludzkimi i podmiotami prawa: ich godność i prawo do życia powinny być szanowane od pierwszego momentu ich istnienia. (…) Nie jest więc zgodne z zasadami moralnymi dobrowolne skazywanie na śmierć ludzkich embrionów uzyskanych w probówce. W wyniku tego, że embriony zostały uzyskane w probówce, nie przeniesione do łona matki i określone jako "nadliczbowe", zostają one skazane na absurdalny los, bez możliwości zapewnienia im bezpiecznych, moralnie dopuszczalnych warunków przetrwania”. Redukowanie życia ludzkiego „do roli materiału biologicznego, którym można swobodnie dysponować” narusza godność człowieka.

Wobec działań zmierzających do zalegalizowania „przemysłu in vitro”, poprzez przyjęcie ustawy o mylącym tytule o leczeniu niepłodności, przypominamy niezmienne stanowisko Kościoła katolickiego w obronie życia każdego człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci.

Jednocześnie apelujemy, aby parlamentarzyści, którzy kilka miesięcy temu podjęli uchwałę o uznaniu roku 2015 Rokiem św. Jana Pawła II, wywiązali się z deklaracji zachowywania w pamięci Jego nauczania i nie przyjmowali rozwiązań prawnych sprzecznych z nim.

Oprac. Biuro Prawne Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski

2015-07-09 17:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent podpisał ustawę o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa

[ TEMATY ]

ustawa

Andrzej Duda

prezydent.pl

Powstanie Krajowego Systemu Cyberbezpieczeństwa (KSC), który będzie wykrywał, zapobiegał i minimalizował skutki ataków naruszających bezpieczeństwo informatyczne kraju – to cel ustawy podpisanej 1 sierpnia 2018 r. przez Prezydenta Andrzeja Dudę.

Nowe prawo wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Drogi miłości

2024-05-03 20:56

ks. Jakub Nagi

Brat

Brat

Jak podkreśla ks. Krystian Winiarski, prefekt WSD w Rzeszowie, film rzeszowskich alumnów ma służyć najpierw refleksji nad życiowym powołaniem, które dla chrześcijan jest przede wszystkim powołaniem do świętości. W życie każdego człowieka wpisane jest także powołanie szczegółowe: do małżeństwa, kapłaństwa, życia konsekrowanego, a może do samotności, które też wymaga rozeznania, odkrycia i decyzji, by tą konkretną drogą iść przez życie.

„Pytania, emocje, rozterki, lęk przed podjęciem decyzji. To wszystko towarzyszy młodemu człowiekowi, który zastanawia się jaką życiową drogę wybrać, czy odpowiedzieć na powołanie, także to do kapłaństwa. O tym chcieli opowiedzieć swoim kolegom klerycy, którzy rozpoczynają swoją formację w seminarium” – wyjaśnia ks. Krystian Winiarski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję