Reklama

Rodzina

Adopcja to nie koniec, a początek

W pierwszych miesiącach małżeństwa dowiedzieli się, że nie będą biologicznymi rodzicami. Nie czekali na cud – podjęli jedyną słuszną dla nich decyzję.

Niedziela Ogólnopolska 47/2023, str. 58-59

[ TEMATY ]

adopcja

Szczęśliwa rodzina

Archiwum prywatne oraz materiały prasowe Rycerzy Kolumba

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Michała Steciaka, tenora lirycznego, wielu kojarzy z programu The Voice of Poland. Zachwyca swoim głosem, a także inspiruje swoją rodzinną historią. Podczas koncertów dzieli się świadectwem zaufania Bogu. Nam opowiada o tym, jak jego i Angeliki dom stał się otwarty dla dwójki adopcyjnych dzieci.

Pierwsza miłość

To, że jesteśmy pełną rodziną, to dla nas wielkie błogosławieństwo. Nasze małżeńskie życie nie było proste. Znamy się z Angeliką wiele lat, poznaliśmy się jeszcze w parafii, kiedy byliśmy nastolatkami, razem chodziliśmy na pielgrzymki. Na początku nie przepadaliśmy za sobą. Zbliżyła nas wspólna organizacja obchodów rocznicy śmierci Jana Pawła II. Jesteśmy przekonani, że to on scementował nasz związek. W 2011 r. w liturgiczne wspomnienie papieża Polaka wzięliśmy ślub. To, że udało się tak wszystko zorganizować, to dla nas kolejny dowód na to, że Jan Paweł II jest postacią, która będzie przy nas trwała i czuwała nad naszą rodziną. Zaczęło się jednak dramatycznie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Decyzja

W grudniu Angelika trafiła na stół operacyjny – wycięto jej jajnik, lekarz powiedział, że drugi nie podejmuje pracy, i usłyszeliśmy, że nie będziemy biologicznymi rodzicami. Początkowo byliśmy przybici, ale wiedziałem, że razem przejdziemy przez wszystko. Znajomy ksiądz powiedział nam wówczas: „Czym wy się przejmujecie, możecie adoptować”. Dla nas jednak było to nie do pomyślenia, ale nie dawało nam to spokoju. Żadne próby bycia biologicznymi rodzicami się nie udały, a że jesteśmy mocno wierzący, in vitro nie wchodziło w rachubę. Nie czekaliśmy już na cud. Założyliśmy fundację na rzecz dzieciaków i organizowaliśmy zajęcia dogoterapii. To nam pokazało, że mamy olbrzymie pokłady miłości, i zadecydowaliśmy o adopcji. Podczas procedury adopcyjnej wiedzieliśmy, że nie chcemy profilować dziecka, jego wyglądu czy cech, ale chcemy po prostu kochać. W końcu zostaliśmy zakwalifikowani jako rodzice adopcyjni.

Reklama

W tym czasie zaangażowaliśmy się w modlitwę Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Jako rycerz Kolumba działam mocno w sferze pro-life. Zorganizowaliśmy z cystersami w Jędrzejowie Dzień Świętości Życia. Prowadziłem scholę, która śpiewała m.in. moje utwory. Czułem, że wszystkim kieruje papież Polak. W grudniu dostaliśmy prezent na św. Mikołaja: możemy być rodziną adopcyjną! Wtedy też obejrzeliśmy film Nieplanowane. Zrobił na nas ogromne wrażenie. 12 lutego byliśmy na spotkaniu z Abby Johnson. Jej świadectwo zapadło nam w serce: modlicie się duchową adopcją, organizujecie marsze, pikiety, ale co więcej robicie dla tych dzieci? Jeśli leży wam na sercu ich los, to dlaczego ich nie adoptujecie, nie dajecie im poczucia miłości i akceptacji, bezpieczeństwa? To było potwierdzenie naszych pragnień.

Piotruś

W walentynki moja żona odebrała telefon z ośrodka adopcyjnego: „Pani Angeliko, zanim pani wyłączy telefon, proszę mnie wysłuchać do końca. Jesteście dziesiątą rodziną, do której dzwonię, dziewięć poprzednich nie chciało słuchać tej historii. Dziecko ma wadę genetyczną”. To zmroziło moją żonę, ale szybko zdecydowała: nie chcę znać historii, chcę tylko wiedzieć, gdzie jest dziecko i kiedy możemy się z nim spotkać, kiedy możemy dać mu dom. Moja śp. mama była dyrektorem przedszkola integracyjnego w Zawierciu, znałem więc dzieci z zespołem Downa, były one dla mnie normalne, jak inne. Od razu wiedzieliśmy, że jesteśmy pewni adopcji takiego dziecka. Zaraz poprosiłem w szkole o zastępstwo i od razu ruszyliśmy do ośrodka. Usłyszeliśmy historię naszego Piotrusia – gdyby jego mama wiedziała o tej chorobie wcześniej, poddałaby się aborcji. Zobaczyliśmy jego dokumentację medyczną i rozwojową. W końcu dotarliśmy do rodziny zastępczej, w której Piotruś się znajdował. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Mały człowiek, który na nas czekał. Mieliśmy od razu okazję go przytulić, przebrać, utulić do snu. Wyszliśmy od tej rodziny po 1 w nocy. Mieliśmy czas, żeby się wszystkiego dowiedzieć o Piotrusiu. Okazało się, że urodził się 15 października, w Dzień Dziecka Utraconego. Mówiliśmy sobie – modliliśmy się duchową adopcją i urodził się nam wymodlony. Dla nas to wielkie szczęście, że się pojawił. Niedawno obchodził 4. urodziny.

Reklama

Potrzebna była dla niego rehabilitacja, musieliśmy przyspieszyć procedury adopcyjne, żeby niczego nie zaniedbać, by nie było gorzej. Pisaliśmy pisma do sądu, aby starać się o adopcję szybciej. Żona stwierdziła, że w tej naszej intencji powinno się modlić więcej ludzi, żeby to było dziecko wymodlone, nasze. Kiedy Piotruś ostatecznie do nas trafił, miał 4 miesiące.

Przed adopcją pisaliśmy listy z naszym świadectwem, naszą historią do różnych ludzi, którzy są blisko Kościoła, m.in. do Ojca Świętego Franciszka i prof. Wandy Półtawskiej. Ona nam odpisała własnoręcznie. Wysłała też swoją książkę Rekolekcje beskidzkie. To było dla nas szalenie inspirujące. Dostaliśmy też od księdza, który pracował przy Ojcu Świętym, relikwię św. Jana Pawła II. Ale przyszła pandemia i nasza procedura adopcyjna zaczęła się wydłużać. Nie mogliśmy sami podejmować decyzji, pieczę nad synem miała cały czas rodzina zastępcza. W końcu sprawa w sądzie odbyła się 18 maja – w 100. rocznicę urodzin Jana Pawła II. Zanim na nią pojechaliśmy, listonosz przekazał nam przesyłkę – książkę córki bł. Jerzego Ciesielskiego pt. Dziękuję, że jesteś. W środku była dedykacja autorki z nadzieją, że jesteśmy szczęśliwymi rodzicami, bo ona adoptowała dwójkę dzieci i jest najszczęśliwsza na świecie. Pojechaliśmy do sądu i na tej pierwszej rozprawie wszystko udało się uzyskać.

Wspieramy się

Jesteśmy przekonani, że naszym działaniom towarzyszył św. Jan Paweł II. Poprosiliśmy w ośrodku, żeby pozwolono nam adoptować kolejne dzieciątko. Chcieliśmy, żeby Piotruś się lepiej rozwijał, a przy rodzeństwie miałby to ułatwione. W grudniu dostaliśmy prezent na święta: dowiedzieliśmy się, że jest dziewczynka, która czeka na dom. Marysia urodziła się 4 czerwca – było to święto Chrystusa Króla, Najwyższego i Wiecznego Kapłana. Procedurę adopcyjną mieliśmy 13 maja, we wspomnienie Matki Bożej Fatimskiej. Dziękowaliśmy Jej za życie naszej córki. Nie ma możliwości, żeby po ludzku ktoś tak te daty układał.

Za nasze świadectwo adopcyjne wspólnota Rycerzy Kolumba nominowała nas do nagrody Rodziny Roku. To wielkie wyróżnienie. A jeśli nasza historia może kogoś zainspirować, pokazać, że da się tak żyć, że Bóg umacnia, to chcemy się nią dzielić. Adopcja to nie koniec świata, to dopiero początek pięknej przygody. Piotruś przełamuje wszystkie lody, każdego obdarza uśmiechem. Gdy odbywają się koncerty, dzieciaki są ze mną. Wspieramy się razem. Podobnie było w czasie przygody z programem The Voice of Poland. Nasze dzieci też zaczynają przejawiać muzykalność. Muzyka – ten dar od Boga – pozwala mi nasze dzieci usprawniać, uzdalniać. Gdyby nie Pan Bóg i Jego poczynania w stosunku do nas, nie bylibyśmy tu, gdzie dziś jesteśmy. Wierzymy, że świadectwo i wiara są ponad to, co robię muzycznie. Jeśli więc mamy możliwość dzielenia się, to zawsze bardzo chętnie to robimy, bo tym samym pokazujemy, że Jemu można zawierzyć i jest się z tym bardzo szczęśliwym.

Wysłuchała Angelika Kawecka

Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministra Edukacji i Nauki w ramach Programu „Społeczna odpowiedzialność nauki II – Popularyzacja nauki”.

2023-11-14 13:52

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziecko prosto z serca

Niedziela Ogólnopolska 41/2016, str. 47

[ TEMATY ]

adopcja

petunyia/fotolia.com

Według technicznej definicji encyklopedycznej, adopcja oznacza usynowienie, uznanie obcego dziecka za własne. Ja jednak wolę określenie płynące z doświadczenia i w tej perspektywie adopcja to przyjęcie dziecka z miłością – konkretnego, wybranego sercem i z pomocą Boga, nie „jakiegoś” dziecka

Każde małżeństwo jest powołane do rodzicielstwa, lecz nie każde doświadcza rodzicielstwa biologicznego. Składa się na to wiele czynników, po części niezależnych od danej pary. Nie wiem, dlaczego tak jest. Pokornie przyjmuję, że to tajemnica. Narzeczeni ślubują sobie miłość, a nie płodność. Nie istnieje prawo do dziecka. Dziecko to nie rzecz, której można pożądać, lecz to cud i dar, którego nie możemy sobie zagwarantować. Dziecko nie jest czymś, co się małżonkom należy.

CZYTAJ DALEJ

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

2024-04-25 13:08

[ TEMATY ]

Dni Krzyżowe

Karol Porwich/Niedziela

Z Wniebowstąpieniem Pańskim łączą się tzw. Dni Krzyżowe obchodzone w poniedziałek, wtorek i środę przed tą uroczystością. Są to dni błagalnej modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych.

Czym są Dni Krzyżowe?

CZYTAJ DALEJ

Premier Włoch: papież weźmie udział w szczycie G-7

2024-04-26 18:35

[ TEMATY ]

Włochy

papież Franciszek

grupa G7

PAP/GIUSEPPE LAMI

Papież Franciszek weźmie udział w szczycie G7 w dniach 13-15 czerwca, który odbędzie się w Borgo Egnazia w Apulii - ogłosiła premier Włoch Giorgia Meloni. Włochy obecnie przewodniczą Radzie G7.

Jak wiadomo, Stolica Apostolska nie należy do G7. Papież weźmie zatem udział w sekcji poświęconej krajom zaproszonym, która zajmie się sztuczną inteligencją. Stolica Apostolska wezwała do powołania światowego organu ds. sztucznej inteligencji na ostatnim Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, a papież Franciszek poświęcił temu tematowi orędzia na Światowy Dzień Pokoju i Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu w 2024 roku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję