Dzięki temu w dniach 13-14 października Toruń gościł uczestników ciekawego sympozjum. Toruńscy ojcowie franciszkanie wraz z Bractwem Toruńskich Belenistów zaprosili na spotkanie, podczas którego prelegenci podejmowali temat szopek betlejemskich z różnych perspektyw: plastycznej, historycznej, muzycznej.
Spotkanie i kontemplacja
Ojcowie franciszkanie przedstawili sytuację chrześcijan w Betlejem. Dzięki członkom hiszpańskiego Towarzystwa Belenistów zobaczyliśmy, jak tworzone są szopki w Pampelunie. O tradycyjnych szopkach krakowskich opowiedział dr Andrzej Szoka, a działalność toruńskiego Towarzystwa Belenistów malowniczo opisała prezes stowarzyszenia, Ewa Derkowska-Rybicka. Jak zauważył opiekun duchowy toruńskich belenistów, ks. Piotr Roszak, „jesteśmy wyjątkową szkołą, która ma swoje tradycje”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Konferencje odbywały się we Franciszkańskim Liceum Ogólnokształcącym, Centrum Dialogu oraz Muzeum Diecezjalnym. To właśnie w tym ostatnim miejscu mogliśmy zobaczyć wystawę malarstwa poświęconą św. Franciszkowi. Jej autor, młody artysta malarz, Michał Kawałko, zwrócił uwagę, że dawne malarstwo jest niezwykle cenne, ale też świadome. – Oby sztuka stała się dla nas punktem wyjścia do kontemplacji – zachęcał.
Pan Jezus z Podhala
Reklama
Czy kolędy to właśnie próba kontemplacji niezwykłej tajemnicy wcielenia? W podróż po krainie kolęd od wczesnego średniowiecza po dzień dzisiejszy zabrał słuchaczy prof. Benedykt Odya. Przedstawił zarówno dostojne pieśni śpiewane po łacinie, jak i rubaszne śpiewy o drodze pastuszków do Betlejem. – Te pieśni są żywe! – zaznaczył, a ks. Piotr Roszak dodał, że choć świat przedstawiony w polskich kolędach sugeruje, jakoby Pan Jezus urodził się na Podhalu, Kujawach czy Pomorzu, widać w tym piękną cechę autorów tekstów. – Oni wszyscy myśleli o Panu Jezusie jako obecnym. Pewnie dlatego ta historia była tak pięknie ubrana w regionalne zwyczaje, stroje, język i imiona. To niezwykłe zaproszenie, abyśmy w ten sposób odkrywali tajemnicę betlejemskiej szopki.
Dojść do źródła
Celem konferencji było właśnie przygotowanie do kontemplacji tajemnicy. Ksiądz Roszak wyjaśnia: – Wszystkie konferencje były dobrane w ten sposób, żeby przybliżyć nam tajemnice Bożego Narodzenia i pokazać czytelność znaku, że to nie jest spektakl, instalacje artystyczne, ale przekazanie prawdy o wcieleniu Syna Bożego. Ważne, abyśmy odróżniali elementy kulturowe, które dochodziły z biegiem epok i zostawiały swój ślad. On jest bardzo ważny, ale nie może przesłonić pierwotnego wydarzenia, nad którym się pochylamy. Wszystkie wykłady pokazały nam, że wcielenie to nie jest fakt historyczny, ale to, o czym mówił św. Jan Paweł II, że Chrystus przez wcielenie zjednoczył się z każdym człowiekiem, a przez to z każdą kulturą i z każdym czasem. Z drugiej zaś strony widzimy, że prawda chrześcijańska promieniuje i kulturowo buduje pewne formy. Nawet, jeśli dziś nie do końca rozpoznajemy, że pewne wytwory pochodzą z praktyki pobożnej, nucimy zeświecczone kolędy. To pokazuje, że trzeba wracać do wydarzenia, które było u podstaw.
Na zakończenie spotkania w muzeum wystąpił zespół Claritas pod dyrekcją Agnieszki Brzezińskiej.